Magazyn koscian.net
2010-05-18Z Lubinia do Indii

To życiowe wyzwanie – mówi o swoim wyjeździe do Indii o. Maksymilian Nawara z Klasztoru Benedyktynów w Lubiniu. W egzotycznym kraju spędzi pięć miesięcy. Celem wyjazdu jest nauka języka syryjskiego
O. Maksymilian ukończył studia na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Pracę magisterską pisał z patrystyki (nauka o starożytnych i wczesnośredniowiecznych Ojcach Kościoła). W lubińskim klasztorze prowadzi Ośrodek Medytacji Chrześcijańskiej.- Zostałem poproszony o kontynuowanie nauki. Jestem w trakcie studiów doktoranckich – wyjaśnia o. Maksymilian.
Nie porzucił swoich zainteresowań początkami kościoła chrześcijańskiego. Chce zgłębić naukę Ojców orientalnych. W ubiegłym roku wraz o. Piotrem Włodygą miał reprezentować lubiński klasztor podczas Kapituły Generalnej Kongregacji Zwiastowania w Indiach. Kapituła została odwołana. Benedyktyni z Lubinia postanowili jednak wykorzystać kupione już wcześniej bilety lotnicze. Do Indii polecieli. Byli pod wrażeniem nabożeństw odprawianych w rycie syromalabarskim sięgającym czasów św. Tomasza Apostoła.
- Podczas wizyty mnisi zasugerowali mi naukę w instytucie syryjskim – wspomina o. Maksymilian.
Propozycja okazała się kusząca. Zgody na studiowania na 2,5-letnich studiach podyplomowych w indyjski Ekumenicznym Instytucie św. Efrema, filii Uniwersytety Mahatmy Gandhiego, gdzie znajduje się jedna z największych bibliotek syryjskich, jeszcze nie uzyskał. Rozpocznie od kursu języka syryjskiego. Wyjedzie na pięć miesięcy do prowincji Kerala położonej w Południowych Indiach. Zamieszka w aśramie Kappadu. Uczyć się będzie w oddalonym o 25 kilometrów Kattayam. Zajęcia, pięć dni w tygodniu po sześć godzin, obejmować będę zarówno naukę języka, jak i literatury syryjskiej. Ma to być furtka do sięgnięcia po teksty orientalnych Ojców Kościoła.
- To życiowe wyzwanie. Już pierwsza wizyta pokazała, że nie jest łatwo. Okaże się czy wytrzymam to zdrowotnie. To zupełnie inny klimat i jedzenie – ocenia o. Maksymilian. - Będę tam jedynym Europejczykiem.
Jednym z elementów przygotować do wyjazdu była nauka języka syryjskiego. O. Maksymilian lekcje pobierał u jednego z poznańskich wykładowców. Na kilka tygodniu przed wyjazdem zmienił także dietę. Do posiłków wplótł pikantne potrawy, które w Indiach stosowane są na co dzień. Zaopatrzył się także w habity w jasnych kolorach. (h)
GK 19/2010
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Ech, mnich to ma życie :)