Magazyn koscian.net
2009-05-27Zamiast afery błąd techniczny
Rodzina państwa Kowalskich z Kościana podejrzewała, że padła ofiarą złodziei, którzy nielegalnie podłączyli się do ich linii telefonicznej i na ich koszt doładowali swoje konto komórkowe. Sprawą zainteresowali media, by przestrzec inne osoby korzystające z usług Telekomunikacji Polskiej.
Jest afera!- Na bilingu znaleźliśmy połączenie z 6 kwietnia o godzinie 12.37, które trwało 41 sekund i kosztowało 9,91 złotych. Mąż zatelefonował na Błękitną Linię, by wyjaśnić sprawę i dowiedział się, że to połączenie za doładowanie telefonu komórkowego. A my żadnego numeru nie doładowywaliśmy. Po pierwsze nie było nas wtedy w domu, a po drugie nawet nie wiedzieliśmy, że istnieje taka możliwość, by ze stacjonarnego telefonu doładować komórkę. Ktoś musiał się nielegalnie podłączyć do naszej linii – relacjonowała zdenerwowana pani Anna z Kościana. – Na bilingu mamy nawet wybity numer, który rzekomo doładowaliśmy, ale to nie jest numer nikogo z rodziny ani znajomego.
Kościanianka zawiadomiła policję, że prawdopodobnie padła ofiarą oszustwa, ale oficjalnego zgłoszenia nie złożyła.
Przeszukując Internet państwo Kowalscy natknęli się na informacje o podobnych przypadkach w całej Polsce.
- To jakaś większa afera – stwierdziła pani Anna, prosząc o opisanie ich przypadku, by przestrzec inne osoby.
Serwis doładowania kont
Od 15 stycznia 2004 r. TP SA uruchomiła nową usługę, dzięki której użytkownicy oferty Idea POP mogli doładowywać swoje konto dzwoniąc na numer linii informacyjnej 0-300 900 900. Koszt połączenia to 9,91 zł (brutto). Konto Idea, przy każdym połączeniu jest doładowywane o 10 zł. Techniczne rozwiązanie jest oparte o interaktywne dialogi prowadzone pomiędzy użytkownikiem a systemem IVR TP sprzężonym z interfejsem PTK Centertel. Usługa jest realizowana natychmiast, koszty doładowania ponosi właściciel telefonu stacjonarnego, z którego zamawiana jest usługa. Telekomunikacja wie kogo obciążyć, bo na wyświetlaczu operatora wyświetla się numer telefonu stacjonarnego, z którego dzwoni zamawiający doładowanie.
Serwis Doładowania kont Idea POP jest wyposażony w moduł zabezpieczeń przed nadużyciami oparty na trzech prostych zasadach: dostęp do serwisu mają tylko abonenci, których linia telefoniczna jest możliwa do zidentyfikowania - dzwoniąc z tego samego numeru telefonu stacjonarnego, można korzystać z serwisu maksymalnie dwa razy w ciągu doby - ten sam numer Idea POP można doładować maksymalnie 5 razy w ciągu doby. Jednak szybko okazało się, że te zabezpieczenia to za mało. Nowa usługa umożliwiła sprytnym złodziejom, którzy włamywali się do skrzynek telekomunikacyjnych doładowywanie komórkowych telefonów pre-paid na koszt przypadkowych abonentów. Jak donosił przed pięcioma laty na swoich łamach ,,Głos Szczeciński’’, są setki poszkodowanych w Nowogardzie i Szczecinie, którzy stracili nawet po kilkaset złotych.
By uszczelnić system TP SA wprowadziła dodatkowe ograniczenia, m.in. z doładowania można skorzystać tylko raz na dobę i doładować w ten sposób tylko jeden numer.
Nie ma afery
Z prośbą o wyjaśnienie sprawy zwróciliśmy się do Marii Piechockiej, szefowej biura prasowego TP SA w Poznaniu. Ta przyznała, że od dobrych czterech lat, gdy Telekomunikacja wprowadziła dodatkowe zabezpieczenia w systemie tej usługi, nie słyszała o tego typu przypadkach, bo ten proceder po prostu przestał się opłacać. Zasugerowała, by kościaniacy sprawdzili, czy aby na pewno nikt z domowników ani znajomych nie mógł skorzystać z tej usługi wykorzystując ich numer stacjonarny, a żeby w przyszłości uniknąć takich przypadków, zablokowali połączenia z numerami 0-700, 0-300, 0-400. Obiecała też wyjaśnić sprawę. Już następnego dnia dowiedzieliśmy się jakie były prawdopodobne przyczyny.
- Klient miał rację, nie on dzwonił i nie jego rachunek powinien zostać obciążony. Prześlemy list z przeprosinami i korektę rachunku umniejszonego o 9,91 zł – zapewniła ,,GK’’ rzecznik Piechocka. – Wyjaśniamy jak do tego doszło, ale na 99% spowodowało to spięcie - błąd techniczny. Był to jednorazowy przypadek, bowiem sprawdzaliśmy inne połączenia tego klienta. Przepraszamy za kłopot. (kar)
Imię i nazwisko bohaterki artykułu zostało na jej prośbę zmienione
Zgłaszasz poniższy komentarz:
spiecie, błąd techniczny? hmmmm ciekawe jak spięcie może wykręcić numer 0300900900 i jeszcze nr telefonu doładowanego? i jeszcze przypadkiem było pre-paid w POPie.... hmmm, ale ja sie tam nie znam przecież