Magazyn koscian.net
2003-04-24 14:55:22Zapachniało zemstą...
Dyrektor kościańskiego przedszkola zwalnia pracowników, którzy złożyli na nią w Urzędzie Miasta zażalenie. - To zemsta, nic więcej - mówią zwolnione kobiety. Do Urzędu Miasta tymczasem napływają podpisane przez rodziców wspierające je listy. - W najbliższym czasie jakieś decyzje w tej sprawie będą podjęte - deklaruje burmistrz Mirosław Woźniak.
(GK nr 171 z 22.05.2002)
- Podpisy pod nim zbierałyśmy tylko w budynku przy ulicy Moniuszki. Pracujący tu znają bowiem panią dyrektor od lat. Podpisało się pod zażaleniem 7 na 15 osób. Kilku pracowników odmówiło podpisu w obawie o utratę pracy. To zrozumiałe. Teraz, kiedy my ją straciłyśmy, zrozumiałe jeszcze bardziej - wyjaśnia pani Urszula Hoff.
W uzasadnieniu zażalenia czytamy: ,,W naszym przedszkolu (...) panuje atmosfera strachu, niezgody, zawziętości i niepewności dnia jutrzejszego’’. Niezgadzających się z panią dyrektor pracowników, zdaniem żalących się, ta straszy zwolnieniem z pracy. ,,Pracowników traktuje jak przedmioty, które można przestawiać z miejsca na miejsce i powiedzieć o nich, co na myśl przyjdzie w danej chwili. Podsłuchuje pod drzwiami sal (co robią nauczyciele i o czym rozmawiają z personelem). Gdy jest zła, lub coś jest nie po jej myśli, potrafi wyzwać, a nawet krzyczeć tak głośno, aż słyszą ją wszyscy w przedszkolu...’’ Zdaniem żalących się, pani dyrektor faworyzuje pracujące w przedszkolu swoje córki. Jedna z nich wykorzystuje urlopy w zależności od pogody. Na kilka godzin opuszcza miejsce pracy i nigdy, jak innym pracownikom, nie odlicza się jej tych nieobecności od urlopu. Otrzymała też premię za czynności, których nie wykonywała i nieporównywalnie wyższą nagrodę pieniężną, niż inni nauczyciele. Druga córka otrzymała nagrodę, która zdaniem podpisanych pod listem do burmistrza, nie należała się jej.
Sprawą zażalenia pracowników, jak i skargi rodziców, zajął
się Edward Strzymiński, kościański przedstawiciel kuratorium oświaty. Jego opinię zatwierdził rzecznik dyscyplinarny. Na tej podstawie zarząd miasta przywrócił panią dyrektor na stanowisko.
- Tego dnia, gdy wróciła, pan Grześkowiak, naczelnik wydziału oświaty powiedział tylko, że było postępowanie wyjaśniające, że pani dyrektor wraca, że otrzymała pewne wytyczne i zapamiętałyśmy z tego tylko słowo ,,tajne’’. Przemówienie trwało trzy minuty. To wszystko. Potem pani dyrektor przeczytała publicznie nasz list - zażalenie - do pana burmistrza. Jakim prawem? Skąd go miała? Przecież adresowałyśmy go tylko do pana burmistrza. Zastrzegłyśmy też tylko do jego wiadomości nasze nazwiska. Dlaczego więc list trafił w ręce pani dyrektor? - pyta Urszula Hoff.
- Odkąd pani dyrektor wróciła do pracy, jest jeszcze gorzej, niż było przedtem. Dyspozycje otrzymujemy na kartce za pośrednictwem woźnej. Nie wychodzimy z sal, w których mamy zajęcia z dziećmi. Teraz w przedszkolu panuje jeszcze większy strach - opowiada Maria Bora.
Szóstego maja pani dyrektor wręczyła obu naszym rozmówczyniom wymówienie z pracy, podając jako powód reorganizację przedszkola. Po przedszkolu krążą plotki, że wymówienie otrzymać też ma kolejna pracownica. Burmistrz Mirosław Woźniak w rozmowie z ,,GK” potwierdził trzy wymówienia pracy. Tymczasem panie Hoff i Bora zwróciły się o pomoc do wojewódzkiego kuratora oświaty Apolinarego Koszlajdy. Obiecał im wszcząć w ich sprawie kolejne postępowanie. Własne śledztwo w sprawie deklarował też ,GK’’ burmistrz Woźniak.
- Jakiś miesiąc temu zakończyło się postępowanie dyscyplinarne - powiedział M. Woźniak. - O tym wiecie, o tym pisaliście. Ponieważ ono nie przyniosło rozstrzygnięcia, nie jest satysfakcjonujące ani dla przedszkola, ani także dla miasta, w dalszym ciągu kontynuujemy sprawę.
- Decyzja rzecznika nie była satysfakcjonująca dla miasta?
- Nie była. Ona dotyczyła stosunku dyrektora do dzieci. Podniesiony był też problem stosunków międzyludzkich w przedszkolu. W tej kwestii rzecznik się nie wypowiadał i tutaj my własne postępowanie musimy prowadzić.
- Kto je prowadzi?
- Ja osobiście.
- Kiedy będzie można powiedzieć coś o jego wynikach?
- Po określeniu nowego regulaminu przedszkola. Regulaminy wszystkich placówek oświatowych powinny spłynąć do nas w ciągu tygodnia, dwóch. Z regulaminu wynika chociażby to, ile będzie dzieciaków w przedszkolu i ilu będzie trzeba tam nauczycieli przedszkolnych czy opiekunów. (...)
- Czy zwolnienia mogą otrzymać też inni pracownicy przedszkola?
- Ja nie otrzymuję informacji o polityce prowadzonej wewnątrz instytucji miejskiej. Każdy dyrektor prowadzi własną politykę kadrową. Do momentu, gdy nie zaistnieje coś, co wykracza poza ramy takiej instytucji, ja nie ingeruję.
- Pod jakim pretekstem otrzymali zwolnienie pracownicy przedszkola nr 7.
- Nie wiem. Nie mam tych dokumentów u siebie.
Pani dyrektor jest na zwolnieniu lekarskim. Do urzędu miasta tymczasem napływają listy od rodziców, którzy nie chcą, by lubiane przez ich dzieci panie przestały pracować w przedszkolu.
- Nie jesteśmy stroną w konflikcie. Nie możemy powiedzieć nic ani na temat sposobu zarządzania przedszkolem, ani rzekomego złego traktowania przez panią dyrektor dzieci. Nasze dzieci akurat nie miały z nią zajęć. My tylko ujmujemy się za człowiekiem, za pania Marią, którą nasze dzieci bardzo lubią - wyjaśniła Jagoda Marcinkowska, rodzic.
Tymczasem do redakcji ,,GK’’ docierają sygnały, że rodziców chcących zapisać do przedszkola nr 7 swoje dzieci, odsyła się z niczym. Ponoć nie ma już miejsc. Nie zapisuje się też dzieci na listy rezerwowe. Jeśli to prawda, prosimy ,,odesłanych’’ rodziców o kontakt z redakcją.
ALICJA MUENZBERG
Ze względów osobistych nazwiska zwolnionych pań zostały zmienione.