Magazyn koscian.net
2006-06-13 19:19:51Zbierali okruszki
PKS 060606 - dzień z życia powiatu kościańskiego sfotografowany
We wtorek, 6 dnia 6 miesiąca 6 roku XXI wieku, w powiat ruszyło sześciu fotoreporterów i dziesiątki czytelników ,,Gazety Kościańskiej’’. - Dzień wymyka się naszym planom i toczy się własnym rytmem. I ten rytm chcemy właśnie uchwycić. To jak zbieranie okruchów codzienności. Trudne, bo niewiele da się zaplanować, ale też fascynujące, bo zmusza do podejmowania ciągle nowych wyzwań – mówił Paweł Sałacki, autor projektu fotograficznego PKS.
Dzień zapowiadał się nie najlepiej. Jeszcze w poniedziałek lało jak z cebra. Prognozy pogody w zależności od medium, które je podawało donosiły, że będzie słonecznie, albo - jak w ostatnie dni - zimno i deszczowo. Na szczęście więcej racji mieli optymistyczni meteorolodzy. Było słonecznie i od czasu do czasu przez miasteczka i wioski przetoczyła się ulewa. Zaraz po niej zawsze wychodziło słońce. Oficjalnie dzień fotograficzny rozpoczął się po śniadaniu w starostwie powiatowym.
- To będzie bardzo ciekawy dokument naszych czasów – mówił kościański starosta Andrzej Jęcz.
Tradycyjnie już odbyło się losowanie gmin i tak: Karolina Sikorska z ,,Gazety Wyborczej’’ otrzymała Kościan. Gminę Kościan fotografował Bogdan Ludowicz (m.in. „Panorama Leszczyńska’’), Śmigiel przypadł w udziale Sławomirowi Skrobale (m.in. „Panorama Leszczyńska’’) , gmina Krzywiń Edwardowi Baldysowi (,,ABC’’), a Czempiń i okolice trafiły pod opiekę Andrzeja Florkowskiego, wykładowcy katedry fotografii poznańskiej Akademii Sztuk Pięknych. Reprezentantka ,,Gazety Kościańskiej’’ – autorka tego tekstu – wałęsała się po całym powiecie. Wylosowała pozycję „wolnego strzelca”.
- Trzeba by zaanektować jakąś gminę, bo jest ich za mało – żartowano przy śniadaniu.
Potem żarty się skończyły, a zaczęła się praca i przygoda. Wieść, że fotoreporterzy ruszyli na polowanie tematów rozeszła się już po powiecie i tematy nie raz, nie dwa uciekały na sam widok obiektywu. Częściej spotykaliśmy się jednak z sympatią. Na porodówce w Kościanie nawet nas wyczekiwano.
- Tak się zastanawiałam, o której ktoś do nas przyjdzie – śmiała się jedna z pań pielęgniarek. Wizyty fotoreporterów spodziewała się nawet jedna z rodzących mam. Kościański Polmozbyt zamówił fotografa, by ten ujął całą załogę firmy tego dnia właśnie.
Z efektów pracy zadowolony jest Edward Baldys.
- Było bardzo dobrze. Zrobiliśmy jakieś dwadzieścia tematów. Odwiedziliśmy sto trzylatkę, trojaczki z Jerki, byliśmy w klasztorze, nad jeziorem, a w Soplicowie spotkaliśmy wycieczkę. Jakiś widoczek też się udało zrobić – opowiadał.
Zachwycony nie był Sławomir Skrobała.
- W ubiegłym roku wędrowałem po Czempiniu. Miało być trudno, a okazało się niezwykle owocnie. Teraz wylosowałem gminę Śmigiel i przepowiadano, że to bardzo fotogeniczna gmina, ale jakoś nie udało mi się tam nawiązać kontaktu z mieszkańcami. Zadowolony nie jestem. Wyszło średnio – deklaruje.
Fotografował między innymi drukarzy, kowala, cmentarz ewangelicki.
Jego redakcyjny kolega – Bogdan Ludowicz - najbardziej cieszył się ze spotkania na swej drodze zawodników PKS Racot i pracowników działających przy wywózce drewna z lasu. - To był zupełny żywioł. Całkowita improwizacja. Tak jak zakłada projekt, pojechałem i kogo spotkałem, temu zrobiłem zdjęcie. Skończyłem około osiemnastej – wyjaśniał.
Dla Karoliny Sikorskiej fotografowanie szóstego dnia szóstego roku XXI wieku w Kościanie było przede wszystkim odpoczynkiem od wielkiego miasta.
- Sympatyczny dzień, ładne miasto – oceniła.
Profesor Andrzej Florkowski nie krył satysfakcji.
- Pewnych tematów, które sobie zaplanowałem, nie udało mi się zrobić. Jeden dzień to – okazało się - za mało. Ale za to trafiłem na wiele tematów zupełnie przypadkiem. Jestem bardzo zadowolony z efektów. Niezwykle ciekawe były dla mnie na przykład czempińskie sklepy. Trafiłem w wiele urokliwych zakątków gminy, których nigdy wcześniej, choć się przecież wychowałem w okolicy, nie widziałem. To była wspaniała przygoda – mówił.
Fotoreporterzy już przesyłają na adres redakcji pierwsze zdjęcia. Wraz z opisem programu PKS trafić moją nawet na łamy prestiżowego czasopisma fotograficznego pt. „Biuletyn Fotograficzny’’. Przypomnijmy, organizatorami projektu są: ,,Gazeta Kościańska’’ i starosta Andrzej Jęcz. Pierwsza edycja odbyła się w ubiegłym roku piątego maja. Kolejna planowa jest na 7 lipca 2007 roku, potem ósmego sierpnia 2008 roku i tak do 12 grudnia 2012 roku. Powstanie tak dokument z ośmiu dni z życia powiatu. Na ten dokument składają się zdjęcia nie tylko fotoreporterów, ale i mieszkańców i gości powiatu kościańskiego, którzy tego znamiennego dnia sfotografują siebie, swoich bliskich i nadeślą zdjęcia do redakcji ,,GK’’.
- Z niecierpliwością czekamy na zdjęcia od mieszkańców i gości powiatu kościańskiego. Dopiero z nimi dokument dnia będzie pełny – mówi Sałacki.
Na wykonane 6 czerwca zdjęcia redakcja ,,Gazety Kościańskiej’’ czeka do 20 czerwca. Razem ze zdjęciami fotoreporterów trafią one do Muzeum Regionalnego w Kościanie jako list do przyszłych pokoleń. Wcześniej obejrzeć je będzie można na wystawie w największym sklepie Społem w Kościanie przy ulicy Piłsudskiego.
- Postanowiliśmy wyjść z nimi do ludzi. A gdzie jest ich najwięcej i gdzie dokonuje się najbardziej codziennych czynności? W sklepie właśnie. Tam też zapraszamy w lipcu – mówi Jerzy Wizerkaniuk, redaktor naczelny ,GK’’.
- Ideałem jest, by wyjść z projektem dosłownie na ulicę. Planowaliśmy wystawić zdjęcia na deptaku w Kościanie. Mam nadzieję, że w przyszłym roku się uda – mówi starosta Jęcz.
Zdjęcia już niedługo będzie można obejrzeć w internetowej galerii pod adresem www.projektpks.pl. Tam też można znaleźć więcej informacji o projekcie.
- Chylę czoła przed pomysłem Pawła Sałackiego i pełnym wsparciem dla projektu pana starosty Andrzeja Jęcza. Tego rodzaju forma rejestrowania powiatu jest niezwykle ważna i ciekawa. To wspaniały dokument teraźniejszości – chwali Andrzej Florkowski.
Zdjęcia z 6 czerwca, podobnie jak te z 5 maja ubiegłego roku, publikowane będą na łamach ,,GK’’ . (Al)
GK nr 24/2006