Magazyn koscian.net
2005-11-23 08:58:10Zza kraty
Jakby mało było kłopotów na boisku, Obra ma jeszcze problemy z prawem.
Pół roku temu, gdy rozpoczęła się tzw. sprawa Piotra M. prokuratura zaczęła kontrolę w klubie. Piotr M., członek zarządu klubu, opuścił areszt, a sprawa zaczęła przyjmować charakter mało przyjemny dla całego klubu. Prokuratorzy z Poznania zarzucają, iż w latach 2003-2004 piętnastu piłkarzy Obry odbywało zastępczą służbę wojskową na posadach urzędniczych w samorządowych jednostkach organizacyjnych. Ale tylko na papierze, bo w rzeczywistości brali po ok. 600 zł nie pojawiając się nigdy w pracy. Jak łatwo wyliczyć idzie o jakieś 200 tys. złotych. Inna kwestia, to kwoty wydawane w klubie niezgodnie z ich przeznaczeniem z dotacji Urzędu Miasta. Piotr M. miał przyjąć łapówkę za załatwienie takiej właśnie zastępczej służby wojskowej.
Warto jednak pamiętać, że zarzuty nie dotyczą obecnej kadencji prezesa Zbigniewa Matuszczaka (od września ubiegłego roku). Nie dotyczą więc też aktualnego trenera i zawodników jego zespołu. Warto też pamiętać, że wielu piłkarzy, odbywając w Kościanie zastępczą służbę wojskową, normalnie pracowało (np. w szpitalu czy płatnej strefie parkowania). W okresie objętym dochodzeniem prezesem klubu był Jerzy Bartkowiak. Jeśli faktycznie nieprawidłowości dotyczą tylko lat 2003-2004, to można zaryzykować stwierdzenie, że burmistrz sam sprowadził na siebie kłopoty. W chwili, gdy uznał, że Kościan jest tak bogaty, że Obra poradzi sobie bez dotychczasowego sponsora strategicznego. Jednym ze źródeł finansowania klubu zostało więc Ministerstwo Obrony Narodowej.
Dziś trudno o racjonalne wytłumaczenie ,,rozwodu’’ Obry z firmą Agro-Handel. Wydaje się przecież, że nie ma lepszej sytuacji dla burmistrza, gdy i klubowi powodzi się dobrze, i na dodatek nie kosztuje to wiele budżetu miasta. Dlaczego po wygranych przez Jerzego Bartkowiaka wyborach, w których wydatnie wspierał go Jan Ludwiczak, pozbyto się z klubu wieloletniego dobroczyńcy? To, przynajmniej na razie, pozostaje jedną z większych zagadek. (c)
GK nr 47/2005