Magazyn koscian.net
2003-04-24 15:49:59Z nożem?
Parkingowy daje klientowi w twarz, a ten rzuca się na niego z nożem. Scena taka rzekomo rozegrała się w biały dzień na zatłoczonej, głównej ulicy Kościana.
(GK nr 181 z 30.07.2002)
Ryszard M. twierdzi, że natychmiast odjechał z parkingu. Za postój nie zapłacił. Od innego parkingowego dowiedział się, gdzie może znaleźć dzierżawcę miejskich parkingów.
- Pojechałem tam, zapłaciłem za postój i opowiedziałem, co się zdarzyło, ale ten kierownik, Włochal zdaje się, na to, że równie dobrze, to ja się mogłem ugryźć przy jedzeniu - relacjonuje oburzony pan Ryszard. - Powiedział też, że porozmawia z parkingowym. Kazał przyjechać w piątek. Przyjechałem w piątek i wtedy dowiedziałem się, że rzekomo wyskoczyłem z samochodu i przyłożyłem parkingowemu do gardła nóż. To bez sensu! Miałbym straszyć kogoś nożem o dwunastej w południe na głównej ulicy miasta? To śmieszne. Włochal powiedział, że sprawę doniesiono policji.
- Z tego, co jestem zorientowany, była policja i spisała protokół, są świadkowie i na tym sprawa stoi - powiedział ,,GK’’ Marek Włochal. O szczegółach mówić nie chciał. Tymczasem policja nic o zdarzeniu nie wie.
- Nie mamy takiego zgłoszenia. Pytałem policjantów, kto ewentualnie zajmuje się tą sprawą, ale nikt nic nie wie. Nie ma śladu, że coś takiego miało miejsce - twierdzi Wincenty Bancerek z Komendy Powiatowej Policji w Kościanie.
Jak wyjaśnił Wołochal, policję powiadomił świadek zdarzenia. Kto, nie wiemy. Rzekomo napadnięty parkingowy, zasłaniając się zakazem Wochala, mówić z nami nie chciał. Dzierżawca parkingów wyjaśnił za to, że darmowych minut na płatnych parkingach nie ma i nie było.
- Ani pół minuty, ani minutę, ani pięć - mówi Włochal. - Sprawę tę reguluje uchwała Rady Miejskiej.
Najwięcej kłopotów sprawiają parkingowym mieszkańcy Kościana. To oni zwykle chcą tylko na chwileczkę, albo na pięć minut i to oni oburzają się, gdy okazuje się, że płacić trzeba. Włochal zaprzeczył jednak, by parkingowi, albo klienci zachowywali się agresywnie. Gówniarz - jak ponoć określił Ryszarda M. parkingowy - ma 21 lat i czuje się zastraszony. Twierdzi, że z ofiary zrobiono go przestępcą. Żałuje, że sam nie zgłosił się od razu na policję. Na jego prośbę w artykule zmieniliśmy mu imię i pierwszą literę nazwiska. Boi się, ewentualnej zemsty. (Al)