„Pięknie Wam dziękuje już!”

Kilkaset osób wzięło udział w charytatywnym koncercie ,,Pomóżmy Magdzie’’. Zebrano 3 750 złotych!

- W najśmielszych snach nie sądziliśmy, że uda się tak wiele. Wszystkim dziękujemy – powiedział ,,GK’’ Wiktor Snela, dyrektor czackiej szkoły. Madzi brakuje już tylko około dwóch i pół tysiąca złotych. Zbiórka twa.

,,Dla Magdy, dla Magdy, dla Magdy / Koncert będzie dzisiaj tu/ A Magda, a Magda, a Magda/ Pięknie Wam dziękuje już! „- zaśpiewali przedszkolacy i klasa zerówki. To właśnie kilkulatki otwarły koncert charytatywny. ,,Tak wiele dzisiaj mamy do zrobienia’’ – śpiewały. Niejeden dorosły ocierał ukradkiem łzy. Magda miała poważna minę.

- Pół godziny przed koncertem płakała. Denerwowała się okropnie. Tyle szumu wokół niej... Miała powiedzieć coś do mikrofonu, ale widząc jej przerażenie nie chcieliśmy jej już więcej stresować – wyjaśnia mama Madzi.

Przypomnijmy, Magda Marciniak z Czacza ma siedem lat i jest uczennicą zerówki. Dotknięta jest porażeniem mózgowym. Walczy z niepełnosprawnością każdego dnia. W ubiegłym roku przeszła operację, dzięki której stanęła na nogach. Teraz ma szansę chodzić, ale by marzenie to się spełniło, potrzebna jest rehabilitacja w Mielnie. Turnus kosztuje 12 tysięcy złotych. W zbiórkę zaangażowała się cała czacka szkoła. Koncert zaplanowano w Śmiglu w Centrum Kultury na niedzielę, 7 maja, godzinę 15.

W noc z soboty na niedzielę w Czaczu kilkanaście osób źle spało.
- Ja to już od piątku ledwo żyję. Tak się bałam, że to nie wyjdzie. Czy zdążymy wszystko zrobić? Czy ludzie przyjdą? – opowiada Małgorzata Grzelczyk. To od niej wszystko się zaczęło. Rok temu zaproponowała zbiórkę pieniędzy na rehabilitację Madzi Marciniak w Mielnie. Pomysłem zaraziło się wówczas wielu ludzi. W kilka miesięcy udało się zebrać ponad dwanaście tysięcy złotych. W tym roku akcja zaczęła się od nowa. Grupa zaangażowanych w zbiórkę osób rosła jak rozpędzona kula śniegowa.
- Ja nad tym nie panuję. Dowiaduję się tylko, że ten, czy ów wymyślił to, czy tamto. Ludzie sami zaczęli się zgłaszać z pomysłami. Zawsze wierzyłam, że nam się uda, ale dziś tak wyraźnie czuję, że nie jesteśmy sami, że jest tylu ludzi z otwartym sercem... Wszystkim chciałabym podziękować najlepiej, jak potrafię – mówi mama Madzi.

Przygotowanie do koncertu zaczęto w połowie marca. Danuta Drótkowska dzwoniła do zespołów gotowych wystąpić dla Madzi, budowała stronę artystyczną koncertu. Do akcji włączyli się nauczyciele szkoły, dyrekcja i rodzice koleżanek i kolegów Magdy. Do tego kilkudziesięciu sponsorów, którzy ofiarowali piękne nagrody do loterii,słodycze i napoje. Dziewięcioro rodziców upiekło domowe ciasta na sprzedaż, działacze PCK prowadzili zbiórkę pieniędzy. W prace zaangażowanych było około stu osób.

- Denerwowałam się wczoraj, przedwczoraj i teraz też. Cały czas kierat – mówi w biegu pani Danuta.
Wyprowadzała w niedzielę na scenę około stu osiemdziesięciu kilku i kilkunastoletnich artystów. Koncert trwał trzy godziny. Niektórzy stracili cierpliwość i poszli. Przed koncertem nie było żadnej próby generalnej. Dla Magdy tańczyły krasnoludki, motocykliści, pajacyki itd. itd.
- Aż łza się w oku kręci... Przyszło tylu ludzi... Coś wspaniałego... Dostaliśmy właśnie dwie nie przewidziane wcześniej blachy ciasta. A wszystkie ciasta są wspaniałe. Widać, serce w nie włożono – mówi pani Magłosia.

Przed godziną piętnastą u wyjazdu z Czacza ustawiły się sznury aut. Pod Centrum Kultury Śmigiel nie sposób było znaleźć miejsce parkingowe. Sala wypełniła się po brzegi. Wstęp na koncert był wolny. Cały czas trwała jednak kwesta na rzecz rehabilitacji Magdy, sprzedawano kupony konkursowe i ciasta. Czterysta losów rozeszło się już przed godziną szesnastą. Dla Madzi – nie bez przyjemności - opychano się więc ciastem drożdżowym, trzema rodzajami sernika, ciastem kokosowym, capucino, ,,falami Dunaju’’, ptasim mleczkiem, jabłecznikiem i ciastem jogurtowym.

- Muszę ochłonąć. Przed chwilą przyszedł do mnie pan i powiedział – na pani ręce, dla Madzi – i dał mi pięćset złotych. Pięćset złotych! Ludzie są wspaniali – wzdycha Mirosława Wolsztyńska, wychowawczyni Madzi i idzie ochłonąć.

W koncercie oprócz setek mieszkańców Czacza, Śmigla i okolic uczestniczyli: burmistrz Józef Cieśla, wiceburmistrz Stefan Stachowiak, przewodniczący Rady Jan Józefczak z małżonką, dyrektorzy zaprzyjaźnionych z czacką szkół.
- Cieszę się, że przyszli przedstawiciele władz. To ważne, że doceniają to co robimy – mówi dyrektor czackiej szkoły, Wiktor Snela. Dyrektor ma nadzieję, że gdy Madzia wróci z turnusu w Mielnie w październiku, remontowane właśnie skrzydło dla pierwszoklasistów będzie już przystosowane dla dzieci niepełnosprawnych.

- Potrzebujemy około trzydziestu pięciu tysięcy na budowę podjazdu dla wózków i przystosowanie sanitariatów. Wierzę, że szkoła będzie gotowa na jej pierwszy dzień w pierwszej klasie. Musi być – mówi.

Koncert się skończył, ale Madzia ciągle potrzebuje pomocy. I nawet gdy uda się już zebrać potrzebne na wrzesień 12 tysięcy złotych, ciągle będzie jej potrzebowała. Lada tydzień ruszy strona internetowa z informacją o Madzi. Gdy ta będzie już gotowa, można wziąć udział w aukcji internetowej Allegro dzieł lokalnych artystów. Jeśli ktoś chciałby oddać na licytację jakąś rzecz, może zgłosić się do szkoły.

Pieniądze na rehabilitację Madzi można wpłacać też na konto FUNDACJI DZIECIOM ZDĄŻYĆ Z POMOCĄ (PKO BP XV O/Warszawa 50 1020 1156 0000 7902 0007 7248 z dopiskiem: darowizna na leczenie i rehabilitację Magdaleny Marciniak). Każdy z nas może pomóc Magdzie iść do szkoły. (Al)

GK nr 19/2006