Magazyn koscian.net
2008-10-14Cudem ocalony
29-latek z Pianowa cudem przeżył zderzenie z pociągiem pospiesznym na przejeździe w Nowych Oborzyskach. W miniony czwartek wczesnym rankiem kierowany przez niego fiat brava wjechał wprost pod pociąg relacji Przemyśl - Szczecin. Szlabany były podniesione
Tego dnia była też gęsta mgła. Z samochodu niewiele pozostało, lecz kierowcy prawie nic się nie stało. Do wypadku doszło około godz. 5.30.Samochód uderzył w bok lokomotywy. Pociąg ciągnął samochód przez około 50 m, wyrywając elementy nadwozia i silnik, po czym odrzucił go na drugi tor.
- Tylko wyjątkowy zbieg szczęśliwych okoliczności sprawił, że nikt w tym wypadku nie ucierpiał. Widząc wrak samochodu aż trudno uwierzyć, że kierowca opuścił pojazd o własnych siłach – uważa Andrzej Ziegler, rzecznik prasowy kościańskiej Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej, dodając, że na miejsce wypadku wysłano dwa zastępy straży z Kościana i OSP Racot.
Mimo że 29-latek o własnych siłach wyszedł z wraku auta został zabrany do szpitala. Lekarze stwierdzili jedynie potłuczenia klatki piersiowej. Hospitalizowany został także 44-letni dróżnik, który zasłabł. Wszystko wskazuje na to, że to właśnie jego błąd mógł kosztować 29-latka życie.
- Na miejscu przeprowadziliśmy oględziny procesowo–kryminalistyczne i przesłuchaliśmy świadków zdarzenia. Decyzję o treści zarzutów podejmie prokuratura – informuje Mateusz Marszewski, oficer prasowy kościańskiej policji.
Do godz. 7.35 ruch kolejowy na szlaku Wrocław - Poznań był utrudniony. Kilkanaście minut zajęło ratownikom usunięcie wraku samochodu z torowiska.
Przed kilkunastoma dniami na przejeździe w Starych Oborzyskach dróżniczka podniosła szlaban tuż przed nadjeżdżającym pociągiem. Na szczęście w porę zatrzymała kierowcę.
- Miesiąc temu uczestniczyliśmy w akcji edukacyjnej, której celem było upowszechnianie odpowiedzialnych zachowań podczas przekraczania przejazdów kolejowych. To zdarzenie jest dowodem na to, jak często łamiemy elementarne zasady bezpiecznego zachowania w takich sytuacjach. Człowiek czy urządzenie obsługujące przejazd może zawieść, a wówczas tylko zachowanie szczególnej ostrożności i skupienie uwagi ustrzeże nas przed tragedią zwłaszcza, gdy tak jak w czwartkowy ranek, jesienna mgła utrudnia widoczność – przypomina rzecznik Ziegler. (kar)
GK 42/2008
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Komentowałem już pod pierwszym newsem i raz jeszcze powtórzę, że to cud