Magazyn koscian.net
2008-10-01Falstart witryny
W miniony weekend pojawiła się w sieci nowa strona Urzędu Miejskiego Kościana. Graficznie udana i przejrzysta. Niestety, źle zabezpieczona. Ponadto przy okazji wymiany miejskiej witryny z sieci zniknęło kilkadziesiąt innych kościańskich stron
Urząd Miejski Kościana nie ma szczęścia do stron internetowych. Poprzednia pojawiła się w sieci z licznymi usterkami, a jej wygląd nie budził entuzjazmu internautów. Cieszy, że postanowiono ją unowocześnić i zintegrować z nowym systemem identyfikacji wizualnej miasta (patrz foto). Niestety i tym razem wyłapaliśmy sporo błędów technicznych.Opublikowanie nowej strony w weekend miało zapewne służyć jej gruntownemu przetestowaniu. Ponieważ o serwisach samorządowych piszemy często i równie często z nich korzystamy przeprowadziliśmy pobieżny test. Pierwsze spostrzeżenia nas zdziwiły, więc zajrzeliśmy głębiej. Tu zdziwiliśmy się bardziej. O swoich odkryciach niezwłocznie poinformowaliśmy władze samorządowe. Pośpiech był bowiem wskazany.
Odkryliśmy, że wykonawca nowej strony zapomniał o subdomenach dzięki czemu z sieci zniknęło kilkadziesiąt stron zarejestrowanych w domenie koscian.pl. Na przykład nie było można zajrzeć na stronę Kościańskiego Ośrodka Kultury jak i na serwisy obu kościańskich szpitali. Nie działały także strony co najmniej 20 kościańskich firm. Przy okazji odcięto je od firmowej poczty. Z pewnością właściciele tych serwisów nie byli zadowoleni z takiej niespodzianki...
Wyłapaliśmy także kilka błędów w kodowaniu, ograniczenie funkcjonalności wyszukiwarki oraz takie drobiazgi jak angielskie komendy w galeriach. Jednak w prawdziwe zdumienie wprawiła nas łatwość z jaką dostaliśmy się do panelu administracyjnego serwisu. Mogliśmy swobodnie zmieniać zawartość opublikowanych artykułów, dodawać nowe teksty i zdjęcia, a nawet dodawać nowych administratorów. O tym odkryciu – pomimo późnej pory – natychmiast poinformowaliśmy wiceburmistrza. Skoro nam się udało, to znaczy że i inni mają taką szansę. Reakcja włodarza była szybka. Postawił na nogi kogo trzeba i już po kilku minutach zmieniono hasło. Ponieważ i to poznaliśmy wprowadzono kolejne, później jeszcze inne, aż w końcu skutecznie zablokowano dostęp do panelu administracyjnego.
W poniedziałek przywrócono strarą wersję witryny.
Z oceną funkcjonalności strony i jej na pierwszy rzut oka przyjemnej grafiki poczekamy do momentu gdy serwis ponownie się pojawi. Tylko, czy tak powinno wyglądać jego testowanie? (s)
GK 40/2008
Zgłaszasz poniższy komentarz:
:))) Może ktoś tej operacji dokonywał w czynie społecznym? Bo przecież nikt by nie zapłacił za taki numer. Zrobić stronę to jedno, wrzucić ją do sieci to drugie. Skoro tego drugiego nie potrafią, to ciekawe jakie jest to pierwsze. Istnieje jednak szansa, że jest lepsze :))))