Magazyn koscian.net
2008-02-13Fałszywy alarm
,,Szukamy grupy krwi A Rh minus na TERAZ. Na białaczkę gaśnie dziecko... Nr telefonu do mamy 0 604 947 367. Prosimy o pomoc i podanie dalej!’’ – takie i podobne dramatyczne apele od kilkunastu dni rozsyłane są przez SMS i pocztę elektroniczną. Wielu po ich otrzymaniu zaczęło działać. Niepotrzebnie. Była to kolejna reaktywacja znanego od 2002 roku listu - łańcuszka.
Listy i SMS-y nieznacznie się od siebie różniły. Wszystkie były dramatyczne i poprzez podawanie numeru telefonu i nazwiska matki chorego dziecka sprawiały wrażenie autentycznych. Internauci częściej są atakowani takimi łańcuszkami i szybciej mogą zweryfikować ich prawdziwość, choćby na stronie internetowej www.atrapa.net prowadzącej rejestr znanych listów-łańcuszków.
Mniej szans na weryfikację dramatycznej wiadomości mieli posiadacze telefonów komórkowych nie korzystający z Internetu. Wielu z nich, szczególnie jeśli nie posiadało grupy krwi wymienionej w prośbie, rozsyłało SMS dalej lub obdzwaniało krewnych i znajomych szukając chętnego do oddania krwi. Wiadomości takie dotarły także do dziennikarzy radia Elka, którzy zweryfikowali ich treść na wspomnianej stronie atrapa.net. Gdy tylko ustalono, że jest to powielenie starego listu-łańcuszka wiadomość taką podano w serwisach informacyjnych.
Jak podaje serwis atrapa.net w styczniu odnotowano prawdziwy wysyp ,,łańcuszkowych odgrzewanych kotletów’’. Jako pierwsze do sieci powróciły „goldenki” (listy z prośbą o przejęcie opieki nad psami, które inaczej zostaną uśpione). Później pojawił się znany z czasów przedinternetowych łańcuszek z Nowej Anglii (,,napisany przez misjonarza Solvi Donte’’). Następnie w całym kraju pojawił się łańcuszek z prośbą o krew dla dziecka.
List, który zmobilizował w ostatnich dniach wielu naszych czytelników do działania, znany jest w ośmiu podstawowych wersjach. Pierwszy raz łańcuszek ,,puszczono’’ w Polskę w kwietniu 2002 roku. Prawdziwą epidemię o zasięgu krajowym odnotowano we wrześniu 2004 roku. Pisały o nim wówczas ogólnopolskie media, a Regionalne Centra Krwiodawstwa informowały, że nigdy nie poszukują krwi za pośrednictwem SMS-ów, czy poczty elektronicznej. Ósmą wersję łańcuszka rozpowszechniano w listopadzie 2005 roku.
- Łańcuszek wybuchł - bez przesady można użyć tego słowa - w całej Polsce ponownie na początku 2008, co ciekawe w najstarszym wariancie. Apel o krew dla dziecka był rozsyłany także w postaci SMS-ów – informuje Filip Graliński, twórca serwisu atrapa.net. - Po wykręceniu numeru podanego w łańcuszku można usłyszeć komunikat „nie ma takiego numeru”. A zatem rozprzestrzenianie tego pseudoapelu nie ma żadnego sensu. Rozsyłając dalej tę wiadomość przedłużymy życie nie dziecka, lecz samego łańcuszka.
W przyszłości, zanim przekażemy dalej apel, który dostaliśmy pocztą lub SMS-em, sprawdźmy jego prawdziwość. Zadzwońmy pod wskazany numer lub sprawdźmy w rejestrze listów - łańcuszków prowadzonym na stronie atrapa.net. (s)
PS: Nie napisaliśmy ani słowa o twórcach tego łańcuszka i to nie tylko dlatego, że są nieustaleni, ale przede wszystkim dlatego, że niczego, co nadaje się do druku powiedzieć o nich nie można.