Magazyn koscian.net
11 stycznia 2011Ile kosztuje śnieg?
Około miliona złotych wydały w 2010 roku samorządy powiatu kościańskiego na odśnieżanie. Ile wydadzą w tym roku, tego nie wie nikt. Dorośli narzekają na utrudnienia w ruchu i jedynie dzieci widzą piękno śnieżnego krajobrazu. Bo urody śnieżnej zimie odmówić nie można
Śnieg dla każdego zarządcy drogi, jak i właściciela posesji oznacza kłopoty. Trzeba udrożnić jezdnie i chodniki. Ośnieżanie jest nie tylko czasochłonne, ale i kosztowne, a każdej wydanej złotówce towarzyszy świadomość, że nic trwałego po niej nie zostanie. Być może dlatego dysponenci publicznych środków koncentrują się na przepychaniu śniegu z miejsca na miejsce, unikając wywożenia go poza miasta. Wolą zachować pieniądze na łatanie dziur lub inne prace przy drogach. Kosztów nie da się jednak uniknąć.
Sprawdziliśmy ile pieniędzy pochłonęła ,,akcja zima’’ prowadzona od końca listopada do świąt Bożego Narodzenia. Wszystkie samorządy korzystają z usług wynajętych firm. W niewielkim zakresie odśnieżaniem zajmują się także zakłady budżetowe.
Najwięcej pieniędzy wydano na utrzymanie przejezdności dróg powiatowych. Na zlecenie Zarządu Dróg Powiatowych w Kościanie ze śniegiem walczy sześć firm wyłonionych w drodze przetargu, choć bywają momenty, że odśnieżaniem zajmuje się jednocześnie aż osiemnastu operatorów.
- Od pierwszych śniegów w listopadzie do 28 grudnia wydaliśmy ponad 220 tysięcy złotych – informuje Dariusz Korzeniowski, dyrektor ZDP Kościan.
120 tysięcy złotych wydała w tym okresie gmina Śmigiel, która poza miastem ma do odśnieżania 200 km dróg i 37 wiosek.
- Sądzę, że kwota ta może wzrosnąć do 150 tysięcy – mówi Wiktor Snela, burmistrz Śmigla. – Do kosztów zimowego utrzymania dróg trzeba dodać koszty odśnieżania z początku roku 2010. Wydaliśmy wówczas 120 tysięcy złotych.
Śnieg jest wywożony poza miasto tylko wówczas, gdy uniemożliwia utrzymanie przejezdności drogi. Choć ludzie się pieklą, to gdy nie ma zagrożenia dla bezpieczeństwa śnieg usypany w skarpy pozostaje na ulicach. Zdaniem samorządowców szkoda pieniędzy na jego wywiezienie. Dodajmy, że tak samo postępują pozostałe samorządy powiatu. Wolą zachować pieniądze na łatanie dziur, które po każdej mroźnej zimie pojawiają się na drogach.
- W ograniczonym zakresie wywoziliśmy śnieg podczas poprzedniej zimy. Prawdopodobnie w tym roku też pojawi się taka konieczność, jeśli będą kolejne opady śniegu – mówi Dorota Lew-Pilarska, burmistrz Czempinia. – Podstawowym działaniem jest jednak odśnieżanie. Przez pierwszy miesiąc tej zimy wydaliśmy ponad 14 tysięcy złotych. Poprzednia kosztowała gminę blisko 73 tysiące.
W gminie Krzywiń zima z początku roku 2010 pochłonęła około 22 tysięcy złotych. Pierwszy miesiąc tej zimy kosztował już 38 tysięcy.
- Nie są to jednak pełne koszty. Nie spłynęły jeszcze wszystkie faktury za wykonane usługi i nie wiemy ile śniegu jeszcze spadnie. Można się spodziewać, że koszty wzrosną do końca roku do 50 tysięcy złotych – powiedział nam 28 grudnia Andrzej Dembiński z Urzędu Miasta i Gminy Krzywiń. - Jak widać koszty rosną i prawdopodobnie dojdziemy do kwoty, która wymagać będzie ogłoszenia przetargu na dalsze prace.
Przetarg taki rozstrzygnięto już w gminie Kościan. Od 1 stycznia o zimowe utrzymanie dróg dbają cztery firmy.
- Przyzwyczailiśmy się, że nie ma tak mroźnych zim, jak ta i ubiegłoroczna, więc nie ma konieczności odśnieżania dróg. Po pierwszych miesiącach i końcówce 2010 roku na zimowe utrzymanie dróg gminnych wydaliśmy tyle, że przekroczyliśmy progi zwalniające z zastosowania procedury zamówień publicznych. Konieczne stało się więc rozpisanie przetargu – poinformował podczas grudniowej sesji Andrzej Przybyła, zastępca wójta.
Całkowita długość dróg objętych zamówieniem wynosi 84,05 km. W grudniu gmina Kościan wydała na ich utrzymanie 25 tysięcy złotych. Zima z początku roku 2010 pochłonęła 100 tysięcy złotych.
Dla mieszkańców Kościana pierwszy miesiąc tej zimy oznaczał wydatki z miejskiej kasy w wysokości ponad 143 tysięcy złotych.
- Najwięcej wydaliśmy na odśnieżanie i posypywanie jezdni i chodników. W miesiąc wydaliśmy na ten cel 120 tysięcy złotych – mówi Michał Jurga, burmistrz Kościana. – Choć śnieg wywozimy w ograniczonym zakresie, to kosztowało to nas w grudniu ponad 22 tysiące złotych.
Śnieg usuwa się tylko w przypadkach, gdy pozostawienie go na ulicy uniemożliwi przejazd. W grudniu wywieziono prawie dwa tysiące metrów sześciennych śniegu. Gromadzi się go w pobliżu boiska Orlik na os. Konstytucji 3 Maja, w pobliżu cmentarza na ul. Maya oraz na terenie po cukrowni przy ul. Nacławskiej.
- Przypominam o zakazie wywożenia śniegu do Kanału Obry. Z uwagi na stan wałów nie wolno na nie wchodzić, a tym bardziej wjeżdżać ciężkim sprzętem, aby zepchnąć śnieg do wody – dodaje burmistrz Jurga.
Regularnie udrażniane są studzienki kanalizacyjne, aby podczas odwilży jak najwięcej śniegu spłynęło do kanalizacji deszczowej. Na ten cel wydano w grudniu ponad 600 złotych.
Samorządowcy w całym kraju wydają pieniądze na ,,akcję zima’’ i odbierają telefony od niezadowolonych mieszkańców, którym marzy się całkowite usunięcie śniegu z dróg i chodników. Tyle, że nie jest to możliwe. Widać odzwyczailiśmy się od zim i trudności jakie im towarzyszą. Jedynie najmłodsi powrót normalnych zim przyjmują z entuzjazmem. Wreszcie można korzystać z sanek i łyżew, i jest z czego lepić bałwany. Zamiast wściekać się na śnieg może i my spojrzymy na niego łaskawszym okiem? Bo urody śnieżnej zimie odmówić nie można.
Paweł Sałacki
Gazeta Kościańska 01/2011