Magazyn koscian.net
2008-07-08Kościańskie święto na... Podlasiu
Kościański pomysł na promocję miasta i Obrzańskiej Spółdzielni Mleczarskiej przez organizację Święta Mleka 5 i 6 lipca zrealizowano na Podlasiu. Świętowała konkurencyjna Spółdzielnia Mleczarska Mlekovita w Wysokiem Mazowieckiem (woj. podlaskie). Miało być tak pięknie, a wyszło jak zawsze...
Był to pierwszy Światowy Dzień Mleka w Polsce i świętowano go w małym miasteczku (niespełna dziewięć i pół tysiąca mieszkańców). W programie imprezy między innymi: ogólnopolskie mistrzostwa w piciu mleka, występy grupy VOX, Zbigniewa Wodeckiego, Patrycji Markowskiej... Wodzirejem był Robert Moskwa. Nie jednak o gwiazdy i festyn tu chodzi, ale o kolejny zmarnowany pomysł na promocję Kościana.Mamy już piątą kadencję samorządu i po raz nie wiadomo który, ogłaszamy mniej lub bardziej udane konkursy na hasła promocyjne, imiona dla maskotek itd. a marnujemy potencjał, jaki ma miasto. Bo pomysłów na wyróżnienie się było dla Kościana wiele. Był więc kiedyś w Kościanie jeden z pierwszych festiwali flamenco w Polsce. Do sali w KOK ściągały tłumy, a bilety na koncerty zamawiano kilka tygodni wcześniej. I wszystko bez wielkich promocji, bilbordów, reklam w telewizji. Fascynaci muzyki inspirowanej artystyczną duszą andaluzyjskich cyganów ściągali do Kościana z całej Polski. Biura festiwalu nigdy jednak nie stworzono, a impreza w zależności od tego, czy jej organizator miał na to czas i chęci, a miasto pieniądze - zaczęła się odbywać w kratkę, a ostatnią przekładano dosłownie z tygodnia na tydzień. Festiwal umarł śmiercią naturalną. Szansa przepadła. Teraz na festiwale flamenco można jeździć do Wrocławia i Poznania. Baaardzo udane, a jeden z nich stworzył i organizuje kościaniak z urodzenia - Sławek Dolata.
Potem pomysłem na promocję miasta miały być bębny. W Kościanie osiadła jedyna w tej części Europy orkiestra wielkich bębnów Wojtka Sówki Uado Tara Ban. Zespół razem z dudziarzami z KOK promując Kościan zdobył nawet drugą nagrodę na ulicznym festiwalu w Berlinie. Samorządowcy z Berlina chcieli z Kościanem przy tej okazji nawiązać współpracę. Spotkanie burmistrza Kościana Mirosława Woźniaka i burmistrzów dzielnic stolicy Niemiec miało się odbyć w czasie festiwalu, ale burmistrz Woźniak bez słowa wyjaśnienia nie przyjechał. Pomysł nawet nie zdążył się skrystalizować. Nie trzeba było nigdzie jeździć, by zrealizować inny: festiwal bębniarzy w Kościanie i bicie rekordu Guinnessa w wybijaniu rytmu serca na bębnach. Nad Obrę mieli zjechać bębniarze z połowy Europy. Pomysł Wojtka Sówki ówczesnemu burmistrzowi Jerzemu Bartkowiakowi spodobał się bardzo, ale nigdy nie wyszedł poza burmistrzowski gabinet.
Miasto akurat wymyśliło bowiem własną imprezę promocyjną - Święto Mleka właśnie. Miała to być wspólna impreza samorządu i Obrzańskiej Spółdzielni Mleczarskiej. Ten pomysł nawet został z fanfarami przedstawiony na konferencji prasowej i w samorządowej gazetce ,,Nasze miasto’’. Miały być konkursy w piciu mleka, promocja produktów i gwiazdy na estradzie. Na zapowiedziach wszystko się skończyło. Samorządowi starczyło inwencji tylko na konferencję prasową. Dobry pomysł umarł.
Oryginała - Wojtka Sówkę - nie chciano nawet zapraszać na miejskie imprezy, na których oferował się grać za darmo, a ostatecznie nie informując go nawet o tym - sprzedano kotłownię przy ulicy Północnej razem z jego instrumentami. Dzięki życzliwości nowego właściciela, większość instrumentów udało się artyście odzyskać. Wyjechał do Warszawy. Na zawsze.
Od czasów Święta Mleka o nowych pomysłach na kulturalną promocję Kościana nie słyszeliśmy. Kto więc w Kościanie od lat czeka na mleczną imprezę, zapraszamy do Wysokiego. W tym roku na zabawę już nie zdążymy, ale w przyszłym, na kolejne święto mleka, czemu nie. (Al)
Post scriptum
Niełatwo wymyślić coś, co mogłoby nas wyróżniać spośród tysięcy polskich miast. Niestety równie trudno kolejnym władzom dostrzec to, co Kościan już ma. A ma jeszcze jedną prawdziwą perełkę: Turniej Dudziarzy Wielkopolskich. W tym roku muzykanci zjadą do Kościana po raz 39! Dzięki staraniom Kościańskiego Ośrodka Kultury nie zerwano nici łączącej nas z kulturą przodków. Jednak bez wpisania Turnieju w promocyjną i kulturalną strategię miasta niewielu poza Wielkopolską o nim usłyszy.
Za rok Turniej świętować będzie 40-lecie. Może to najlepsza okazja aby unowocześnić formułę i uczynić z niego sztandarową imprezę Kościana? Od lat proponujemy, by powołać biuro festiwalowe. Niech ktoś myśli o tej imprezie i jej promocji przez cały rok. To może wiele zmienić i uczynić z Turnieju jedną z najważniejszych imprez folkowych w Polsce - znak Kościana rozpoznawalny równie łatwo, jak wspaniałe wyroby naszej mleczarni. (s)
GK 28/2008
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Realne szanse na promocję są marnowane. Ciężko dziś wymyślić coś nowego, z czego będzie znane miasto, szuka się na siłę haseł promocyjnych, a wystarczyłoby "podłączyć" się do promocji mleczarni, która jest znana chyba w całej Polsce. Wszyscy by na tym tylko skorzystali.