Wiadomości
10 czerwca 2011Kradzione nie tuczy
Zarzut kradzieży i dwóch kradzieży z włamaniem usłyszał przebywający tymczasowo w Kościanie 35-latek. Mężczyzna "wyczyścił" lodówkę na prywatnej posesji, włamał się do dworcowych szaletów oraz do altanki na działkach pracowniczych. Wartość skradzionych rzeczy wyceniono na 2 tysiące złotych.
W minioną niedzielę policja odebrała zgłoszenie o kradzieży na jednej z kościańskich posesji. Łupem złodzieja padała zawartość lodówki. Śledczy szybko znaleźli sprawcę, którym okazał się 35-letni mężczyzna przebywający od pewnego czasu w Kościanie.
- Łupem złodzieja padło 20 kg różnego rodzaju artykułów spożywczych m.in. gęś, perliczka, wieprzowina, ryby, wędliny. Intruz połakomił się także na 5 litrów wina własnej roboty. Choć butelka zbiła się podczas „ewakuacji” nie dał za wygraną i ryzykując wpadkę zebrał wylany alkohol do pustego wiaderka po rybach - informuje komisarz Mateusz Marszewski.
Tego dnia wieczorem rabuś zaprosił znajomych na biesiadę, podczas której raczono się łupem z lodówki. Imprezę zorganizował na ogródkach działkowych.
- Kiedy delicje się skończyły, 35-latek nie miał zamiaru wypraszać z imprezy zaproszonych gości. Włamał się do jednej z altanek ogródkowych i ukradł pół litra wódki, cztery piwa i radio CD - informuje kom. Marszewski.
Po zatrzymaniu okazało się, że złodziej ma na kocie jeszcze jedno włamanie. Miesiąc temu włamał się do szaletów przy dworcu PKP w Kościanie skąd skradł kilkaset złotych.
Karanemu w przeszłości mężczyźnie grozi za te czyny kara pozbawienia wolności do 10 lat.
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Dla DEWIANTA do 5 lat ? za usiłowanie zabicia żony 9 lat za fałszywe podpisy do 8 lat a za lodówkę 10 lat ??????