Magazyn koscian.net
06 września 2011Lecą cegły i dachówki
Mieszkańcy ul. Szczepanowskiego w Kościanie zaniepokojeni są stanem domu stojącego na narożniku ulic Szczepanowskiego i Rzemieślniczej. Na sąsiedzkie podwórko spadają cegły z sypiącego się komina i dachówki. Jak przekonują kościaniacy stan taki utrzymuje się od dwóch lat. Sprawę zgłaszali najpierw Straży Miejskiej, a potem inspekcji nadzoru budowlanego. Niestety, bez efektu
- Budynek od ulicy wygląda niby dobrze, ale wystarczy silniejszy wiatr i deszcz, żeby zaczął się sypać. Spadały nam już na korytarz dachówki, ale gdy któregoś wieczoru na podwórko spadła połowa komina, poszedłem zgłosić sprawę do nadzoru. Czujemy się zagrożeni! Czy ktoś musi zginąć, by odpowiedzialne służby zareagowały i zmusiły wreszcie właścicieli do remontu? – zastanawia się sąsiad, prosząc o anonimowość. Dla sąsiadów ma prostą radę. - Trzeba pościągać luźne dachówki, zabezpieczyć deską, by nie spadały na dół, rozebrać komin i po sprawie. Nie wymaga to dużych nakładów finansowych.
- Sami boimy się wyjść na podwórko, nie mówiąc już o wypuszczeniu dzieci. Nikt nie chce nam pomóc, a my chcemy być tylko bezpieczni na swojej posesji. A właściciele budynku powtarzają tylko, że wykonają konieczne prace – dodaje żona.
Wojciech Brylczak, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego przyznał, że sprawa jest skomplikowana, bo budynek jest zabytkiem.
- Wystąpiłem do konserwatora zabytków o podjęcie działań – zapewnił ,,GK” inspektor Brylczak, dodając, że podczas kontroli w maju 2010 r. stwierdzono zły stan techniczny pokrycia dachu i kominów. - W sierpniu 2010 roku zawiesiłem postępowanie z urzędu do czasu rozstrzygnięcia sprawy przez konserwatora zabytków, jednocześnie występując do leszczyńskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków o zajęcie stanowiska. Urząd zawiadomił stronę i właściciela, że przeprowadzona zostanie kontrola, którą zarządzono na połowę września. Od tego momentu nic się nie wydarzyło.
Z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków Delegatura w Lesznie otrzymaliśmy potwierdzenie, że budynek przy ul. Szczepanowskiego 11 jest wpisany do rejestru zabytków decyzją z dnia 22 maja 1969 r. (nr rejestru 609/A).
- Zgodnie z ustawą o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami właściciele zabytku są zobowiązani do utrzymania budynku w jak najlepszym stanie – informuje Małgorzata Mikołajczak, kierownik Delegatury w Lesznie, potwierdzając, że 16 października 2010 r. przeprowadzono kontrolę w zakresie przestrzegania przepisów i właściwego utrzymania budynku. – Wykazała ona pewne nieprawidłowości, w tym dotyczące ubytków w pokryciu dachu, uszkodzenia więźby dachowej i ubytków cegieł w kominach, w ich częściach ponad dachem. Wydano - stosownie do unormowań ustawy o ochronie zabytków- zalecenia pokontrolne, określając termin ich wykonania. Nie mają one formy decyzji administracyjnej.
Zgodnie z zaleceniami właściciele zostali zobowiązani do uszczelnienia pokrycia dachu, sporządzenia ekspertyzy stanu technicznego budynku oraz - na podstawie ekspertyzy - projektu remontu kamienicy. Nie było tam nic na temat kominów, które – w opinii kontrolerów - nie mają znaczącego wpływu dla zachowania i wartości tego zabytku.
- Termin realizacji części zaleceń już upłynął, lecz właściciele budynku, którzy są zarazem adresatami zaleceń pokontrolnych nie poinformowali nas o wykonaniu zaleceń – mówi kierownik Mikołajczak, wyjaśniając, że Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków jest organem administracji publicznej, a tym samym jest zobowiązany do przestrzegania swojej właściwości rzeczowej, którą określają przede wszystkim przepisy ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. Należy do nich m.in. określanie zaleceń pokontrolnych, a w uzasadnionych przypadkach także decyzji nakazujących wykonanie prac niezbędnych ze względu na zagrożenie zniszczeniem lub istotnym uszkodzeniem zabytku. - Nie jesteśmy natomiast upoważnieni do prowadzenia działań obejmujących eliminację zagrożenia dla ludzi bądź mienia. Kwestie te należą do właściwości organów nadzoru budowlanego, określonych w przepisach prawa budowlanego. Fakt, że budynek jest obiektem zabytkowym w żaden sposób nie ogranicza i nie wyklucza działania organów nadzoru budowlanego.
- Jeśli budynek jest wpisany do rejestru zabytków, to nie możemy wydać decyzji, bo kompetentny w tej sprawie jest wojewódzki konserwator – przekonuje inspektor Wojciech Brylczak, wyjaśniając, że w innych przypadkach inspekcja może na podstawie art. 66 prawa budowlanego nakazać usunięcie nieprawidłowości w przypadku stwierdzenia, że obiekt budowlany może zagrażać życiu lub zdrowiu ludzi, bezpieczeństwu mienia bądź środowiska, jest użytkowany w sposób zagrażający życiu lub zdrowiu ludzi, bezpieczeństwu mienia lub środowisku, jest w nieodpowiednim stanie technicznym, albo powoduje swym wyglądem oszpecenie otoczenia. W decyzji takiej określa się termin wykonania tego obowiązku, z możliwością zakazania użytkowania obiektu budowlanego lub jego części. Jeśli właściciel nie dostosuje się do zaleceń wdraża się postępowanie egzekucyjne. W razie konieczności niezwłocznego podjęcia działań mających na celu usunięcie niebezpieczeństwa dla ludzi lub mienia, na koszt właściciela lub zarządcy zabezpiecza się budynek.
Na wrzesień Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków Delegatura w Lesznie zaplanował ponowną kontrolę sprawdzającą czy właściciele budynku przy ul. Szczepanowskiego 11 wykonali niezbędne prace. Sąsiedzi są pewni, że nie, bo budynek jak się sypał, tak się sypie.
Przez kilkanaście miesięcy nie zrobiono niczego, co pozwoliłoby usunąć realne zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców. Najwyższy czas, aby urzędy porozumiały się i ustaliły tok dalszego postępowania. Z pewnością wystarczy do tego jedna rozmowa. (kar)
GK nr 35/2011
Zgłaszasz poniższy komentarz:
BO CZASAMI TAKA CEGŁA POWINNA SPAŚĆ NA GŁOWĘ JAKIEMUŚ URZĘDNIKOWI ŻEBY COKOLWIEK ZROBIŁ.