Magazyn koscian.net
21 lutego 2012Likwidacja możliwa, ale nie przesądzona
W decydującą fazę wchodzi proces reorganizacji systemu oświaty w gminie Czempiń. Rada Miejska wstępnie wyraziła zgodę na zamknięcie szkół w Borowie i Starym Gołębinie. Jedna, czy dwie placówki znikną z mapy gminy? Odpowiedź na to pytanie przyniosą najbliższe miesiące
Statystyki nie kłamią
W pierwszej połowie ubiegłego roku czempińskim radnym przedstawiono pełny obraz systemu oświaty. Jako pierwsi mogli się oni zapoznać ze szczegółową analizą, której wykonanie zlecono Wielkopolskiemu Ośrodkowi Kształcenia i Studiów Samorządowych w Poznaniu. Burmistrz Czempinia Dorota Lew-Pilarska nie bez powodu zdecydowała się powierzyć wykonanie analizy zewnętrznej firmie. Gdy podobną analizę przygotowała samodzielnie w 2006 roku, spotkała się z zarzutem, że jest ona tendencyjna.
Analiza sporządzona przez WOKiSS pokazała, że z roku na rok utrzymanie oświaty kosztuje gminę coraz więcej. W ubiegłym roku lokalny samorząd do subwencji oświatowej z budżetu państwa musiał dołożył prawie pięć milionów złotych z własnych środków. Utrzymanie oświaty to największy wydatek w gminnym budżecie. Główną przyczyną takiej sytuacji jest niż demograficzny, który wiąże się z niższą subwencją oświatową. Na jej wysokość wpływ ma ilość uczniów w gminnych szkołach. Nie bez znaczenia są także rosnące wynagrodzenia nauczycieli.
Spadek liczby uczniów w największym stopniu dotknął szkoły podstawowe w Starym Gołębinie i Borowie.
Szukanie oszczędności
Władze samorządowe gminy znalazły się w sytuacji bez wyjścia. Analiza pokazała wyraźnie, że ograniczenie kosztów funkcjonowania oświaty nie jest możliwe bez likwidacji którejś ze szkół. Największe oszczędności przyniosłoby zamknięcie dwóch najmniejszych placówek i przeniesienie uczniów do Czempinia.
Możliwe rozwiązanie, z uwzględnieniem możliwości utworzenie szkół społecznych, przedstawiono mieszkańcom gminy w październiku. Wówczas odbyły się dwa spotkania. Kolejne, wspólne dla mieszkańców miejscowości ze szkolnych obwodów zorganizowano w styczniu w Starym Gołębinie. Koncepcja likwidacji szkół nie została przyjęta entuzjastycznie. Nie wywołała jednak takiego sprzeciwu, jak przy pierwszym podejściu w 2006 roku. Mieszkańcy poważnie zaczęli brać pod uwagę możliwość utworzenia jednego obwodu szkolnego i przeniesienia uczniów do jednej ze szkół.
Zamiar likwidacji
Żeby zamknąć szkołę władze samorządowe gminy do końca lutego muszą podjąć uchwałę intencyjną o zamiarze likwidacji. Dwie uchwały o takiej treści znalazły się w porządku obrad ubiegłotygodniowej sesji Rady Miejskiej Czempinia. Burmistrz Czempinia przedłożyła radnym projekty dotyczące zamiaru likwidacji „podstawówek” w Starym Gołębinie i Borowie.
Tuż po rozpoczęciu obrad radny z Borowa, Jerzy Krzyżostaniak złożył wniosek formalny o wycofanie uchwał dotyczących likwidacji szkół z porządku obrad. Twierdził, że rozsyłanie do mieszkańców listów z informacją o podjęciu uchwały intencyjnej spowoduje zamieszanie. Natomiast przewodniczący Krzysztof Sankiewicz proponował wprowadzenie do porządku obrad odczytanie stanowiska Rady Miejskiej Czempinia. Oba wnioski przepadły w głosowaniu.
Głosowanie nad samymi uchwałami intencyjnymi poprzedziło przedstawienie stanowisk mieszkańców wsi z obwodów szkolnych, szkół, sołtysów i proboszcza parafii w Starym Gołębinie ks. Marka Niemira. Wszyscy opowiedzieli się za utworzeniem jednego obwodu szkolnego i przeniesieniem uczniów do jednego ze szkolnych budynków. Dzięki takiemu rozwiązaniu jedna podstawówka mogłaby dalej funkcjonować.
- Uzasadnienia dla jednej i drugiej uchwały jest byle jakie i to trzeba wyraźnie powiedzieć - rozpoczął dyskusję na temat uchwał przewodniczący Krzysztof Sankiewicz. - Pełne uzasadnienie powinno pokazać nam radnym, jak i całej społeczności, co się stanie w wyniku likwidacji tych dwóch szkół.
Przewodniczący Sankiewicz wytknął brak planu zagospodarowania szkolnych obiektów oraz informacji, co stanie się z nauczycielami.
- O tym jak są przygotowywane uchwały o zamiarze likwidacji i jak jest przygotowywany projekt reorganizacji oświaty świadczy na przykład uzasadnienie do uchwały, które otrzymaliśmy w czwartek. Absurdem było stwierdzenie pani burmistrz, że dzieci z klas I – III ze Starego Gołębina nie przejdą do szkoły w Czempiniu, tylko do szkoły filialnej w Turwi – mówił Sankiewicz. - To jest kuriozum, że my jako gmina szukając pieniędzy, chcemy oddać trzydzieścioro dzieci do Turwi razem z pieniędzmi, które za nimi idą. Uzasadnienie zmieniono z dnia na dzień. To znaczy, że ktoś do końca nie wie, jak reorganizację przeprowadzić i czy dzieci pomieszczą się w szkole w Czempiniu. Według mnie jest to niedopracowane.
- Żaden burmistrz nie podejmuje problemu oświaty, bo ma taki kaprys. To są trudne decyzje i drażliwe tematy – włączyła się do dyskusji burmistrz Czempinia, Dorota Lew-Pilarska. Podkreśliła, że temat był już podejmowany pod koniec lat 90-tych. - Bardzo istotna kwestia, jaka legła u podstaw przedłożenia przeze mnie dwóch uchwał intencyjnych dotyczących likwidacji szkół w Starym Gołębinie i Borowie, jest związana tylko i wyłączeni z wyludnianiem się terenów wiejskich, które tworzą obwody tych szkół. Ten niekorzystny trend z roku na rok się pogłębia. Ma to też związek z mniejszą liczbą urodzeń na tych terenach.
Włodarz gminy zaznaczyła, że czas na zastanowienie już minął. Jeżeli gmina chce wykonać jakiś ruch, to do końca lutego mieszkańcy miejscowości z obwodów szkolnych muszą otrzymać informacje o podjęciu uchwały intencyjnej.
- Przygotowaliśmy pełny obraz oświaty. Dłużej w takiej formie nie możemy jej prowadzić. Uchwały intencyjne nie są uchwałami przesądzającymi. Nie powodują, że szkoły są skreślone z mapy gminy. Pokazują nam tylko, czy mamy podejmować dalsze działania, czy ich nie podejmować – wyjaśniła burmistrz Lew-Pilarska. - Każdy z państwa mógł wnieść uwagi do uzasadnienia uchwały. Zapis o tym, że dzieci miałyby uczęszczać do szkoły w Turwi, to nic innego jak troska o to, żeby dziecko miało jak najbliżej do szkoły. Dobrze państwo wiecie, że takim wariantem byli zainteresowani mieszkańcy Starego Gołębina.
Burmistrz Czempinia stwierdziła, że niektórzy radni bardziej martwią się o kolejne wybory samorządowe niż dobro całej gminy. Ostatecznie uchwały o zamiarze likwidacji szkół poparło 10 z 14 uczestniczących w obradach radnych. Trzech było przeciw, a jeden wstrzymał się od głosu.
Wspólna decyzja
Na podjęcie ostatecznej decyzji o przyszłości systemu oświaty zostało jeszcze kilka miesięcy. Kolejnym krokiem będzie przygotowanie symulacji uwzględniającej różne warianty: zamknięcie obu szkół i przeniesienie uczniów do Czempinia, utworzenie szkoły społecznej oraz połączenie dwóch szkół. Radni zapoznają się także z dorobkiem i warunkami lokalowymi „podstawówki” w Czempiniu.
- Będziecie mogli państwo obiektywnie ocenić sytuację oświaty i wypracować rozwiązanie, które będzie korzystne dla społeczności gminy Czempiń – zapewniała burmistrz Lew-Pilarska. (h)
07/2012
Zgłaszasz poniższy komentarz:
A ile uczęszcza do tych szkół dzieci ? Jeśli po około 80 to warto je utrzymywać.W takiej szkółce wystarczy 10 nauczycieli , dyrektor , księgowa , ze dwie sprzątaczki i woźny . Cóż to za problem finansowy dla gminy.