Miejskie e-przetargi

Kościański Urząd Miejski przeprowadził już pięć licytacji elektronicznych. To nowy tryb zamówień publicznych, którego mechanizm przypomina popularne serwisy aukcyjne, takie jak Allegro, czy Ebay. Różnica polega na tym, że zwycięża ten, kto zaoferuje najniższą cenę. I co najważniejsze jest to forma łatwa i zarazem korzystna zarówno dla samorządów, jak i dla wykonawców. W Kościanie zaczęto od wyłonienia w licytacji wykonawców na roboty budowlane m.in. przebudowę ulic Kopernika, Pszennej, Klonowej, Reymonta.

Przed rokiem Urząd Zamówień Publicznych uruchomił na swojej stronie internetowej platformę aukcji i licytacji elektronicznych. Korzystanie z niej jest bezpłatne. Licytacja elektroniczna to samodzielny tryb udzielenia zamówień publicznych. Od pozostałych trybów przetargowych odróżnia ją to, że wykonawca może składać więcej niż jedną ofertę.

- Ogłaszając przetarg nieograniczony określamy warunki, a wykonawcy składają ofertę i dokumenty, które weryfikują określone przez nas wymogi. Po sprawdzeniu formalnym patrzymy na cenę i wybieramy najkorzystniejszą ofertę. Wykonawcy muszą ,,strzelić’’ w ciemno ile mogą dać konkurenci. Ogłaszając postępowanie przy licytacji elektronicznej określamy termin składania ofert ze wszystkimi wymaganymi dokumentami, ale bez ceny. Po zakwalifikowaniu oferenci danego dnia, o godzinie 10, zasiadają przed komputerem i na portalu Urzędu Zamówień Publicznych licytują. Pierwsza cena zazwyczaj jest ,,z kosmosu’’, każda kolejna schodzi w dół. Określiliśmy postąpienia na 500 złotych. Jeśli nikt w ciągu piętnastu minut nie da o 500 złotych mniej, to koniec licytacji – wyjaśnia wiceburmistrz Maciej Kasprzak, podkreślając, że dla obu stron licytacje elektroniczne są korzystne. – My zyskujemy na tym cenę. Wykonawcy też zyskują, bo muszą jedynie oszacować za jaką minimalną cenę opłaca im się to robić. I są panami sytuacji. Na monitorze widzą, jaka jest najniższa w danym momencie oferta, ile jest postąpień, ale nie widzą kto ją daje. To formuła bardziej transparentna. To taki rodzaj Allegro, ale zamiast w górę licytuje się w dół.

Licytacje przeprowadza się na platformie do prowadzenia licytacji elektronicznych Urzędu Zamówień Publicznych. Warunkiem uczestnictwa w licytacji jest dokonanie rejestracji. Osoby niezarejestrowane w systemie mogą jedynie przeglądać komunikaty publiczne. Postępowanie prowadzone w trybie licytacji elektronicznej z wykorzystaniem platformy podzielone jest na dwie części: tradycyjną, w trakcie której przekazywanie oświadczeń, wniosków, zawiadomień oraz informacji obejmuje postępowanie od momentu jego wszczęcia do otwarcia licytacji oraz elektroniczną, w trakcie której przekazywanie wniosków, oświadczeń i innych informacji odbywa się drogą elektroniczną od otwarcia do zamknięcia licytacji. Mechanizm przypomina popularne serwisy aukcyjne, takie jak Allegro, czy Ebay. Różnica polega na tym, że zwycięża ten, kto zaoferuje najniższą, a nie najwyższą cenę.

Samorząd Kościana zdecydował się na licytacje elektroniczne wcale nie dlatego, że zachęca do tego Urząd Zamówień Publicznych.
- Po prostu na początku roku ogłasza się przetargi na te inwestycje, dla których gotowa jest dokumentacja. A my je mieliśmy – wyjaśnia wiceburmistrz Kasprzak. -Zdecydowaliśmy, że w pierwszej kolejności idą drogi. Od niedawna pojawiła się możliwość wyłaniania wykonawców robót budowlanych w trybie licytacji elektronicznej, a firmy te są na bieżąco z prawem zamówień publicznych.

Przed ogłoszeniem pierwszej licytacji miasto zorganizowało spotkanie dla wykonawców, na którym omówiono zasady udziału w licytacji, ponieważ wciąż nie jest to popularna forma rozstrzygania przetargów. Zaproszono na nie firmy, które już wykonywały na zlecenie samorządu różne inwestycje. Pierwsza licytacja – na przebudowę ul. Wschodniej - miała się odbyć w połowie stycznia, ale nie ruszyła ze względu na problemy z witryną Urzędu Zamówień Publicznych. 19 stycznia ogłoszono licytację na przebudowę ul. Reymonta. Ta zakończyła się sukcesem. Licytowało 11 firm. Najkorzystniejsza oferta opiewała na 199 tys. zł.

- Zaoszczędziliśmy na tym 51 tysięcy złotych – wylicza wiceburmistrz Kasprzak. – Najwięcej przebić – około sześćdziesięciu - mieliśmy przy ulicy Niemcewicza. Licytacja trwała trzy godziny. Kłopotu z oferentami nie ma. Potencjalnych wykonawców mieliśmy, w zależności od postępowania, od ośmiu do jedenastu. Były to już firmy, które wcześniej wykonywały dla nas inwestycje.

Kolejną licytację zaplanowano na 18 lutego.
- Standardowa formuła przetargu nie chroni przed nieterminowym zakończeniem inwestycji, czy złym wykonaniem prac. Nie mamy prawa wybierać wykonawcy na podstawie innego kryterium niż cena. Takie mamy prawo o zamówieniach publicznych – podkreśla Maciej Kasprzak.

Zalet licytacji w opinii wiceburmistrza Kościana jest sporo - poza oszczędnościami także łatwość całej procedury i większa przejrzystość zamówień publicznych. Natomiast minusem jest to, że może nie działać witryna UZP. Lista zakupów, zadań i inwestycji, tych większych i mniejszych jest długa. Dla każdej oddzielnie podejmowana będzie decyzja w jakiej procedurze wyłonić wykonawcę. Dziś trudno oszacować jaki procent z nich będą to licytacje. Następnym krokiem – jak zapowiada wiceburmistrz Maciej Kasprzak - będzie aukcja elektroniczna, jeden ze sposobów wyboru najkorzystniejszej oferty w postępowaniach prowadzonych w trybie przetargu nieograniczonego, przetargu ograniczonego lub negocjacji z ogłoszeniem. Informacja o planowanym zastosowaniu aukcji elektronicznej musi być wskazana już w ogłoszeniu o zamówieniu i w specyfikacji istotnych warunków zamówienia. Zamawiający ma obowiązek wskazać w ogłoszeniu o zamówieniu adres strony internetowej, na której będzie prowadzona aukcja elektroniczna. Ponadto kryteria oceny ofert stosowane w toku aukcji elektronicznej i sposób obliczania punktacji w ramach tych kryteriów muszą być identyczne z tymi, które były stosowane podczas oceny ofert w części „tradycyjnej”. Wykonawcy przystępujący do aukcji muszą posiadać bezpieczny podpis elektroniczny weryfikowany za pomocą ważnego kwalifikowanego certyfikatu.

- W przypadku aukcji elektronicznej nie ma, jak przy licytacji postąpień o 500 złotych. Wykonawca widzi tylko, na którym miejscu jest jego oferta. Na przykład robi postąpienie o 10 tysięcy, a ktoś w tym samym momencie o 20 tysięcy i wciąż jest drugi, ale nie wie o ile przebić – porównuje wiceburmistrz.
Niewykluczone, że jeszcze w tym miesiącu ruszy pierwsza aukcja. (kar)

GK 7/2010