Magazyn koscian.net
2010-01-27Wywożą śnieg
Około 7 tys. m sześc. śniegu wywieziono z ulic Kościana. W mieście wyznaczono siedem miejsc składowania śniegu. Jego wywożeniem zajęło się pięć firm
Tegoroczna zima zaskoczyła wszystkich - sypnęło śniegiem, temperatura spadła też sporo poniżej zera. To, że konieczne okazało się wywiezienie zalegającego na ulicach śniegu zaskoczyło też urzędników odpowiedzialnych za zimowe utrzymanie dróg. Decyzję podjęto w poniedziałek, 11 stycznia, a następnego dnia rozpoczęto akcję. Przez pierwsze trzy dni na ulicach miasta pracowało pięć firm. Przez kolejne już tylko dwie. Nie było konieczności ogłoszenia przetargu, bowiem sytuacja wymagała natychmiastowej interwencji. W pierwszej kolejności wywieziono śnieg z ulic Moniuszki i Świętego Ducha, z parkingów, z centrum miasta (Rynek i okolice), a także wąskich ulic, gdzie istniała groźba, że przy następnych opadach nie będzie gdzie go spychać na pobocze (m.in. ul. Wielichowskiej i ul. Taczanowskiego). Planowane jest też wywiezienie śniegu z ulicy Marcinkowskiego.Najwięcej śniegu zwieziono na plac przy Cukrowni Kościan przy ul. Nacławskiej. Śnieg składowany jest też na Os. Konstytucji 3 Maja (teren pomiędzy Orlikiem a ogródkami działkowymi), wzdłuż Kanału Obry – na skarpie przy ul. Łąkowej, przy ul. Marcinkowskiego i na Wałach Żegockiego pomiędzy ulicami Wrocławską a Strzelecką, a także pomiędzy ulicami Łąkową i Towarową (przy PKP) oraz za cmentarzem komunalnym przy ul. Maya.
- To są miejsca, które należą do miasta, bądź są uzgodnione z właścicielami terenów, czyli Cukrownią i Zarządem Melioracji i Urządzeń Wodnych w Lesznie – wyjaśnia Jerzy Frąckowiak, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska i Działalności Gospodarczej kościańskiego Urzędu Miejskiego, dodając, że wyznaczając miejsca składowania śniegu kierowano się m.in. odległością. – Z samego Śródmieścia wywoziliśmy śnieg na wały, na plac przy Cukrowni z pobliskich ulic, a także Śmigielskiej, Surzyńskiego i Kościuszki, na Osiedle Konstytucji z terenów od ulicy Piłsudskiego, Poznańskiej i Północnej, na Marcinkowskiego z Moniuszki i Świętego Ducha. Sytuacja została opanowana. Z założenia nie wywieziemy śniegu z całego Kościana. Teraz ekipa pracuje wieczorami w miejscach, w których śnieg przeszkadza.
Hałdy zgromadzonego śniegu wzbudziły niepokój mieszkańców miasta. Odebraliśmy kilka sygnałów w tej sprawie. Kościaniacy zwracają uwagę na niebezpieczeństwo, gdy tak zmagazynowany śnieg zacznie się topić. Naczelnik uspokaja, że nie ma powodu do obaw, bo śnieg składowany jest na gruntach nieutwardzonych, co spowoduje, że topiący się śnieg będzie wpijany przez grunt.
- Gdyby się stało inaczej w każdej chwili jesteśmy w stanie wynająć koparkę, żeby przepchnąć ten śnieg dalej – zapewnia naczelnik Frąckowiak, prosząc o ewentualne sygnały mieszkańców.
Niepokój wśród miłośników przyrody i ekologów wzbudza fakt, że śnieg wraz z solą jest szkodliwy dla roślin, a poprzez gromadzenie w pobliżu w Obry zanieczyszcza też wodę. Wskazują na ustawę prawo wodne, którego artykuł 40 stanowi: zabrania się spławiania do wód śniegu wywożonego z terenów zanieczyszczonych, a w szczególności z centrów miast, terenów przemysłowych, terenów składowych, baz transportowych, dróg o dużym natężeniu ruchu wraz z parkingami oraz jego składowania na terenach położonych między wałem przeciwpowodziowym a linią brzegu wody lub w odległości mniejszej niż 50 m od linii brzegu wody.
- Niewątpliwie sól jest szkodliwa dla środowiska. Już w momencie jej wysypania przenika do gleby i wód. I wtedy już nic nie da się zrobić. Dlatego trzeba rozważnie podejmować decyzje o jej użyciu. Zawsze mamy dylemat co robić - sypać czy nie sypać. Albo patrzymy na skutki użycia soli dla środowiska, albo odbieramy telefony od niezadowolonych mieszkańców, że jest ślisko – mówi naczelnik Frąckowiak, podkreślając, że nie cały śnieg zanieczyszczony jest solą, bo ta sypana jest tylko na drogi powiatowe, czyli na około 20 km dróg w mieście.
Miasto rozpoczęło też udrażniać zamarznięte studzienki kanalizacji deszczowej, przygotowując się na roztopy. Studzienki są przy krawężnikach, gdzie właśnie spychany jest śnieg z jezdni i chodników. Do ich udrażniania przyjęto jedną osobę w ramach tzw. robót publicznych.
- Udrażnia około 30 studzienek dziennie. Nie mamy zinwentaryzowanych studzienek, ale wraz z kolegami z wydziału chodzimy, sprawdzamy gdzie one są i zaznaczamy te miejsca na śniegu farbą biodegradalną – wyjaśnia Jerzy Frąckowiak. (kar)
Zgłaszasz poniższy komentarz:
"W pierwszej kolejności wywieziono śnieg z ulic Moniuszki i Świętego Ducha, z parkingów, z centrum miasta (Rynek i okolice), a także wąskich ulic, gdzie istniała groźba, że przy następnych opadach nie będzie gdzie go spychać na pobocze (m.in. ul. Wielichowskiej i ul. Taczanowskiego)." Zapomniano tylko dodać, że z pozostałych ulic nie wywieziono i nie planuję się wywożenia. Ale co tam, rok wyborczy.