Magazyn koscian.net
06 maja 2011Na straży praw konsumenta
- Gdy człowiek jest zdeterminowany, to nie odpuści. Jakiś czas temu pewien pan wniósł do sądu sprawę za źle wykonaną usługę, której koszt wynosił pięćdziesiąt złotych. Zrobił to dla zasady. I wygrał – mówi Ewa Szymczak, Powiatowy Rzecznik Konsumentów
Biuro Powiatowego Rzecznika Konsumentów mieści się Starostwie Powiatowym przy alei Kościuszki 22 w Kościanie. W każdą środę, od godziny 10. do 15., w pokoju nr 14 na interesantów czeka Ewa Szymczak. Udzielana tu pomoc jest bezpłatna. Rzecznik ma do dyspozycji kilka instrumentów prawnych.
- Należą do nich wystąpienia do przedsiębiorców, w których informuję o naruszeniu prawa lub wzywam do usunięcia niezgodności. Występuję także z powództwem w postępowaniu sądowym oraz włączam się - za zgodą konsumentów - do już prowadzonych spraw sądowych – tłumaczy Ewa Szymczak.
W zeszłym roku kościański rzecznik interweniował w 50 sprawach. 80 proc. z nich zakończyło się sukcesem.
Z czym do rzecznika?
Sprawy, które najczęściej trafiają do Powiatowego Rzecznika Konsumentów w Kościanie dotyczą reklamacji butów, odzieży i sprzętu AGD. Żeby ubiegać się o zwrot pieniędzy za wadliwy towar trzeba udowodnić, że został zakupiony w konkretnym sklepie. Potrzebny jest paragon, faktura lub wydruk z konta - jeśli płaciliśmy kartą. Reklamować można nie tylko rzeczy, ale i usługi. Trzeba także pamiętać, że nie w każdym sklepie można zwracać towar. O tym decyduje indywidualnie każdy właściciel.
- Dlatego zastanówmy się zanim zdecydujemy się na zakup, bo potem może być problem z oddaniem rzeczy – podkreśla Ewa Szymczak.
Do kościańskiego biura rzecznika trafiają także sprawy dotyczące wadliwej wymiany okien czy drzwi, ale także źle wykonanych usług budowlanych.
- W ostatnich latach plagą są oszustwa firm telekomunikacyjnych. Ich przedstawiciele wmawiają ludziom konieczność zakupu nowej anteny, bo w przeciwnym wypadku telewizor przestanie odbierać. W tej chwili działają głównie na wsiach. Wczoraj w tej sprawie było u mnie pięć osób.
Często do biura rzecznika przychodzą ludzie szukający pomocy w sprawach spadkowych lub rozwodowych.
- W takiej sytuacji odsyłam klientów do prawnika, który działa przy Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie. Ja nie zajmuję się wyłącznie prawem konsumenckim – podkreśla Szymczak.
Nie kupować kota w worku
Aby uniknąć nerwowych sytuacji związanych z reklamacją towarów i usług czy też spraw w sądzie warto zachować środki ostrożności. Trzeba czytać dokładnie treść umów, które podpisujemy, a także zbierać wszystkie faktury i paragony. Ostatnie najlepiej od razu kserować ponieważ z paragonu po jakimś czasie znikają napisy.
Każdy towar trzeba dokładnie obejrzeć i sprawdzić czy nie ma wad.
- Również jeśli mamy zamiar skorzystać z usług firmy, należy wcześniej zrobić rozeznanie i sprawdzić jaką ma opinię – tłumaczy kościański rzecznik.
Zdarza się, że ludzie nie potrafią odmówić sobie zakupu. Potem dowiadują się, że podobny towar można kupić za połowę ceny w innym sklepie czy w Internecie.
- Brak świadomości jest najgorszy – przyznaje Szymczak.
W ostateczności sąd
Kiedy pisma rzecznika nie odnoszą zamierzonych skutków sprawa może trafić do sądu.
- Nie można podjąć takiej decyzji tylko na podstawie zeznań konsumenta. Musi ona być poparta opinią rzeczoznawcy. Nie każdy się na to decyduje, bo wycena jest kosztowna. Jedno co mogę powiedzieć to, że wszystkie takie sprawy wygrałam – mówi Ewa Szymczak.
Sprawy sądowe często ciągną się przez wiele lat. Wiąże się to z uciążliwą korespondencją, gromadzeniem dowodów, spotkaniami z prawnikiem i wizytami w sądzie. Nie wszyscy mają w sobie tyle wytrwałości, żeby sprawę doprowadzić do końca. Wielu po jakimś czasie, kiedy emocje opadną odpuszcza. Są jednak tacy, którzy nie pobłażają oszustom.
- Gdy człowiek jest zdeterminowany, to nie odpuści. Jakiś czas temu pewien pan wniósł do sądu sprawę za źle wykonaną usługę, której koszt wynosił pięćdziesiąt złotych. Zrobił to dla zasady. I wygrał.
Ochrona praw konsumenta należy do zadań publicznych powiatu. Rzecznik ma ręce pełne roboty, bo z roku na rok klientów jest coraz więcej.
- Ludzie coraz częściej dzwonią i zaglądają do mojego gabinetu. Cieszę się z tego bo to oznacza, że rośnie świadomość prawna konsumentów – podsumowuje Ewa Szymczak. (kat)
GK 17/2011
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Czasem trzeba dużo samozaparcia żeby wykłócić się o swoje. Na rynku króluje niestety cwaniactwo