Magazyn koscian.net
11 lipca 2012Nie mogło być wesoło
Z nadejścia wakacji trudno było się cieszyć. W piątek mury szkół podstawowych w Borowie i Starym Gołębinie opuścili ostatni uczniowie. Placówki nie wznowią pracy od września. Już w kwietniu zapadła decyzja o ich likwidacji
Wtorek, 26 czerwca, godz. 9. W Szkole Podstawowej w Borowie trwa lekcja. Uczniowie są w klasach. Choć to koniec roku trwają normalne zajęcia. Może jest trochę luźniej. Na lekcji wychowania fizycznego uczniowie grają w dwa ognie przy szkolnym budynku. Zabawę przerywa mżawka. Klasa piąta przypomina sobie na lekcji matematyki skracanie ułamków. Trzecioklasistom w głowie już tylko wakacje. Jedna z uczennic odczytuje krótkie wypracowanie dotyczące wakacyjnych planów. Wychowawczyni pokazuje klasie zdjęcia wykonane w Tatrach. Na angielskim oglądanie filmu.
Podczas przerwy na korytarzu panuje gwar. Uczniowie cieszą się z końca roku szkolnego. Spokój burzy tylko myśl o przenosinach do nowej szkoły.
- Tutaj nauczyciele są spoko. Można z nimi pogadać – mówi Natalia, uczennica klasy V. - Nie wiadomo jak to będzie. W sobotę byliśmy w szkole w Czempiniu. Jest tam dużo pomieszczeń. Można się zgubić. Lepiej będą mieli ci, którzy znają już nauczycieli.
-Tu się wszystkich zna – dodaje jej młodszy kolega.
- Trochę się boję – stwierdza kolejny uczeń.
- Nauczyciele, klasa, wszystko tu było fajne – tłumaczy szóstoklasista, który od września rozpocznie naukę w Gimnazjum w Borowie.
Na piętrze i nad drewnianymi, skrzypiącymi schodami wiszą karty z nazwiskami absolwentów szkoły z wszystkich roczników.
- W niektórych latach też tylko kilku uczniów kończyło szkołę – mówi dyrektor Szkoły Podstawowej w Borowie Agnieszka Duszyńska. Z placówką związana jest pokoleniowo. Pracował tam jej dziadek i mama. Sama rozpoczynała tam pracę tuż po studiach. Po raz drugi wróciła już jako nauczyciel. - Bardzo dobrze się tu pracowało. Znamy sytuację rodzinną wszystkich dzieci i ich problemy. W nowej szkole na pewno będzie im dużo trudniej. W ubiegłym roku wypuszczaliśmy siedmiu uczniów. Dwóch z nich bryluje w gimnazjum.
W pomieszczeniach z pomocami naukowymi stoją równiutko ułożone, szczegółowo opisane segregatory. W nich znajduje się dokumentacja szkoły. Czeka na wywiezienie.
Pod koniec czerwca cała szkoła wybrała się na wycieczkę. W większości sfinansowała ją Rada Rodziców, aby wydać środki, które miała jeszcze do dyspozycji. Zakończenie roku nie miało różnić się od tych z lat poprzednich – msza i uroczystość w szkole.
- Nie pytamy uczniów, a oni nie mówią. Na pewno jest to dla nich stres. Staramy się zachować spokój – mówi o ostatnich dniach funkcjonowania szkoły dyrektor Duszyńska.
Szóstoklasiści od września rozpoczną naukę w Gimnazjum w Borowie. Młodsze roczniki przejdą do podstawówki w Czempiniu. Co z nauczycielami?
- Na zieloną trawkę, na bezrobocie – mówi Duszyńska. - Są tu i nauczyciele z trzydziestoletnim stażem, i kontraktowi. Sytuacja w województwie jest ciężka. W Kościanie nie ma dla nas pracy. Podobnie jest w Poznaniu, gdzie zamknięto kilka szkół. Dodatkowo do szkół wchodzą roczniki niżu demograficznego. Jeżeli już ktoś ma coś na oku, to nie na cały etat.
W roku szkolnym 2011/2012 do „podstawówki” w Borowie uczęszczało 68 uczniów. Kadrę szkoły stanowiło 13 nauczycieli, w tym jeden na urlopie macierzyńskim i 3 pracowników obsługi.
* * *
- Jesteśmy spakowani. Możemy powiedzieć żegnaj szkoło - mówi dyrektor Szkoły Podstawowej w Starym Gołębinie Olga Kaczmarek. - Atmosfera jest niemiła. Stopniowo i etapami uświadamialiśmy sobie, że to już koniec. Gdy wpadliśmy w wir pracy związany z zakończeniem roku, nie myślało się o tym. Teraz, gdy wypisujemy ostatnie świadectwa, już to dociera. Wszystkim jest przykro.
W poprzedni wtorek uczniowie wiedzieli, na czym stoją. Każdy miał już wystawione oceny. W szkole panowała swobodna atmosfera. Tuż po dziewiątej odbyła się próba akademii z okazji zakończenia roku szkolnego. Zajęć już praktycznie nie było. Dzieci bawiły się, a starsze roczniki opanowały stanowiska w sali komputerowej. Na korytarzach pustki.
- Dzieci bardzo to przeżywają. Głośno o tym mówią. Dogłębnie przeżyły to trzecioklasiści, którym podczas końcowego egzaminu przyszło się zmierzyć z zadaniem napisania listu do burmistrza z prośbą o niezamykanie ich szkoły – ocenia dyrektor Kaczmarek. Egzamin przygotowała Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Poznaniu. - Staramy się pozytywnie nastawiać uczniów. Mówimy, że nie mają się bać.
Nie wszyscy uczniowie z tej szkoły przejdą do szkoły w Czempiniu. Część rodziców zdecydowała się posłać swoje pociechy do szkoły w Racocie i szkoły filialnej w Turwi.
- To sprawa rodziców. Sami rozmawiali o tym z wójtem gminy Kościan. Nie ingerowaliśmy w to – zaznacza dyrektor „podstawówki” w Starym Gołębinie.
Przez ostatnie kilkanaście tygodni nie było imprezy, czy spotkania, podczas którego nie padłyby słowa, o zamknięciu szkoły. Nie dało się tego pominąć.
- Każde dziecko znaliśmy z imienia i nazwiska. To się nie zdarza w dużych szkołach. Każdy mógł do nas przyjść ze swoim problemem. Z rodzicami mieliśmy idealne kontakty – ocenia dyrektor Olga Kaczmarek. - W nowej, większej szkole nieśmiałe dzieci mogą się zagubić, a bardziej podatne na wpływ rówieśników uciec spod kontroli.
Na wtorkowe popołudnie zaplanowano ostatnią Radę Pedagogiczną.
- Nie wiem, czy to nie skończy się jednym wielkim szlochem – stwierdziła dyrektor „podstawówki”. - Byłoby nam wszystkim lżej, gdyby nauczyciele mieli zagwarantowaną pracę. Zabiegają o to, ale perspektyw nie ma żadnych. Szkoda, bo to bardzo dobre grono. Przede wszystkim chcą pracować w szkołach.
Ostatnie dni funkcjonowania szkoły poświęcono na pakowanie.
- Zabrałeś już wszystko? - pyta jednego z uczniów dyrektor Kaczmarek i dodaje: - Po prostu musimy szkołę „wyczyścić”.
Dokumentacja, podobnie jak w Borowie, jest już spakowana. Na koniec sierpnia zaplanowana jest szczegółowa inwentaryzacja i przekazanie całości majątku gminie.
W czwartek szkoła żegnała szóstoklasistów. W piątek odbyło się zakończenie roku szkolnego. „Podstawówkę” opuściło 56 uczniów, 10 nauczycieli i 5 pracowników obsługi. (h)
nr 27/2012
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Żal!!! Dziękujemy pani Burmistrz! Nawet słowa podziękowania za lata pracy!