Magazyn koscian.net
2009-01-13Niezależni
Siedem lat po otwarciu kopalnia gazu ziemnego Kościan – Brońsko znów miała swoje pięć minut w mediach. Pokazywano ją w wielu stacjach telewizyjnych i opisywano w gazetach. Obraz największej kopalni gazu w Polsce miał krzepić serca w najgorszych momentach europejskiego kryzysu energetycznego, któremu mieszkańcy miasta i gminy Kościan mogli przyglądać się z dystansem
Spadek ciśnienia w rosyjskich gazociągach nie wywołał na Ziemi Kościańskiej takich obaw jak w innych rejonach kraju. Od lipca 2007 roku mieszkańcy miasta i gminy korzystają bowiem z miejscowych złóż gazu. Być może dopiero teraz do kościańskiego gazu, który jest mniej kaloryczny od rosyjskiego, przekonali się wszyscy lokalni odbiorcy. Gaz z Kościana ma bowiem jedną, bezdyskusyjną zaletę: płynie niezależnie od nastrojów panujących w Moskwie.- Wielu z nas nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wielkie wydarzenie dokonuje się właśnie w Kościanie. Otwieramy dziś największą kopalnię gazu w tej części Europy, budowlę szczególną ze względu na wielkość złoża. To źródło energii, z którego będziemy korzystali przez najbliższe 26 lat – powiedział podczas uroczystości otarcia kopalni w lutym 2002 roku wicepremier Marek Pol. - W imieniu rządu RP dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do odkrycia i eksploatacji tego złoża, bo dzięki waszej pracy jesteśmy krajem bezpiecznym energetycznie.
Tak dobrze, jak zapowiadał wicepremier, nie jest. Kościańskie złoża nie uczyniły Polski krajem bezpiecznym energetycznie, choć znacząco poprawiły bilans energetyczny. O poczuciu bezpieczeństwa mogą za to mówić mieszkańcy miasta i gminy. Zabiegi kościańskich samorządowców, a szczególnie wójta gminy Kościan uniezależniły ich bowiem od dostaw ze wschodu na co najmniej 20 lat.
Kopalnia Kościan
Kościańskie zasoby gazu należą do największych w Polsce. Odkryto je w 1995 roku. Przekraczające 25 miliardów metrów sześciennych złoża występują na obszarze gmin: Kościan, Śmigiel, Wielichowo i Kamieniec. Gaz występuje na głębokości 2100-2250 m w poziomie wapienia cechsztyńskiego. Eksploatacja złóż jest przewidziana na minimum 20 lat.
Budowę kopalni Kościan-Brońsko rozpoczęto sześć lat po odkryciu złóż. Uruchomiona w styczniu 2002 roku jest do dziś największą i najnowocześniejszą kopalnią w Polsce. Z trzydziestu głowic można tłoczyć do sieci 200 tys. metrów sześciennych gazu na godzinę, czyli około 1,5 miliarda m sześciennych rocznie. Stanowi to około 15% potrzeb całego kraju.
Największym odbiorcą kościańskiego gazu jest Elektrociepłownia Zielona Góra. Trafia tam około 370 milionów metrów sześciennych gazu ziemnego rocznie.
- Kontrakt na dostawy z Kościana sięga 2024 r., mamy więc zapewnione bezpieczeństwo. Tamtejsze złoża są obiecujące i gazu nie powinno zabraknąć – uspokajał kilka dni temu mieszkańców lubuskiego na łamach prasy prezes zielonogórskiej elektrociepłowni Marian Babiuch.
Być może wkrótce odbiorcą gazu z Kościana zostanie także kombinat miedziowy z Lubina. Jesienią ubiegłego roku Polska Agencja Prasowa informowała o końcowej fazie negocjacji KGHM z PGNiG w sprawie budowy gazociągu z kopalni Kościan- Brońsko do miedziowej spółki. KGHM planuje bowiem budowę dwóch bloków gazowych, które zabezpieczą potrzeby energetyczne kombinatu w 20 procentach.
PGNiG zapowiedziało budowę nowego rurociągu niezależnie od tego, czy podpisze kontrakt na dostawę gazu do KGHM.
- Będziemy budowali rurociąg ze złoża gazu w Kościanie, może znajdą się inne obszary zagospodarowania tego gazu po dobrych marżach - powiedział PAP wiceprezes PGNiG Sławomir Hinc.
Plany te pochodzą sprzed kryzysu gazowego. Można się spodziewać, że po doświadczeniach ostatnich dni chętnych na gaz z Kościana będzie jeszcze więcej.
Dochody i oszczędności
Pierwszą korzyścią jaką odnieśli mieszkańcy z eksploatacji miejscowego złoża były wpływy podatkowe do samorządowych budżetów. Corocznie do budżetów: gm. Kościan, m. Kościan, gm. Śmigiel i gm. Kamieniec wpływa łącznie ponad 3 miliony złotych, z czego ponad jedna trzecia tych środków przypada gminie Kościan.
Wydobywany tu gaz ma symbol GZ-41,5 i jest jednym z najlepszych gatunków gazu wydobywanego przez zielonogórski oddział PGNiG. Do lipca 2007 roku mieszkańcy miasta i gminy Kościan korzystali z bardziej energetycznego gazu GZ-50, dlatego nieufnie podchodzili do propozycji przejścia na miejscowy gaz. Mniej kaloryczny gaz jest tańszy, i choć trzeba go spalić więcej, rachunek powinien być niższy – zapewniali eksperci. O ile? Tego nikt nie chciał podać. Mówiono o kilku, a częściej o kilkunastu procentach oszczędności. Na zmianę gazu czekano więc z niecierpliwością.
Narzekania na potęgę
Henryk Bartoszewski, wójt gminy Kościan, walczył o skierowanie kościańskiego gazu do lokalnych odbiorców przez pięć lat. I choć na początku śmiano się z walki wójta wielkopolskiej gminy z potężnym koncernem gazowym, walkę tę wygrał. W lipcu 2007 roku do odbiorców z miasta i gminy Kościan popłynął gaz z lokalnego złoża. Nie oznacza to, że do wójta popłynęły podziękowania. Wprost przeciwnie. Narzekano na potęgę.
Pierwsza fala krytyki pojawiła się podczas operacji wymiany dysz w urządzeniach gazowych. Komentowano wygląd płomieni, zapach i marną moc kościańskiego gazu. Do redakcji dzwoniły osoby obawiające się o swoje bezpieczeństwo. Wieszczono awarie, obawiano się wybuchów pieców gazowych. Nic nikomu się jednak nie stało, a wszystkie urządzenia po bezpłatnej regulacji wróciły do normalnej pracy.
Druga fala krytyki była jeszcze większa. Gdy do odbiorców zaczęły napływać pierwsze rachunki za sezon grzewczy 2007/2008 podniesiono larum. Czytelnicy, którzy zgłaszali swoje uwagi do redakcji ,,GK’’ okazywali się rachunkami za gaz wyższymi od poprzednich średnio o ponad 20 procent. A miało być przecież taniej.
Zdaniem znawców tematu było jednak taniej. A ściślej: mniej drożej. Przed sezonem grzewczym podniesiono bowiem w Polsce ceny gazu. Nie mamy możliwości, aby w laboratoryjnych warunkach udowodnić prawdziwość twierdzenia, że wzrost cen był tu niższy. Posłużyliśmy się jedyną dostępną nam metodą i porównaliśmy kilka rachunków z sezonów grzewczych 2006/2007 i 2007/2008 z Kościana i gmin, które nadal korzystają z rosyjskiego gazu. Zestawiliśmy wydatki na ogrzewanie Zespołu Szkół nr 1 w Kościanie z rachunkami za ogrzewanie Urzędu Miejskiego Śmigla i czempińskiego przedszkola. Samorząd Śmigla zapłacił za okres grudzień 2007 – styczeń 2008 o 28,9 procent więcej niż rok wcześniej. Podwyżki w Czempiniu wyniosły 29,39 procent, natomiast ogrzewany kościańskim gazem ZS nr 1 zapłacił więcej o 22,23 procent. Porównaliśmy także kilka faktur za ogrzewanie mieszkań i domów. Średnio kościaniacy mieli podwyżki mniejsze o kilka procent. Widzieliśmy jednak i faktury za kościański gaz wyższe nawet o 30 procent.
Ilość zużytego gazu zależy od tak wielu czynników, że w dokonanym przez nas zestawieniu nie można znaleźć jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy odbiorcy kościańskiego gazu stracili mniej niż inni. Pewne jest tylko to, że wszyscy zapłacili więcej.
Przede wszystkim bezpieczniej
Goszczący w ubiegłym tygodniu na Ziemi Kościańskiej dziennikarze ogólnopolskich stacji telewizyjnych nie akcentowali różnić w cenie gazu, lecz wskazywali na inną korzyść. Tu nikt nie obawiał się, że za kilka dni nie będzie miał jak ogrzać domu. Gazowa wojna Rosji i Ukrainy nie groziła bezpośrednio mieszkańcom miasta i gminy. Tu gaz płynął nieprzerwanie, a jego ciśnienie nie zależało od nastrojów panujących na Kremlu. Przywołując słowa wicepremiera Pola można powiedzieć, że Kościan leży w regionie bezpiecznym energetycznie. I to bezpieczeństwo okazało się nagle bezcenne.
Paweł Sałacki
Gazeta Kościańska 02/2008
Zgłaszasz poniższy komentarz:
I to jest właśnie wielki sukces wójta Henryka Bartoszewskiego, niedoceniany przez biadolących, krótkowzrocznych oponentów. Czasem trzeba czasu, by dostrzec prawdziwą zapobiegliwość.