Magazyn koscian.net
10 kwietnia 2012Odszkodowania nie będzie?
Wracający z niedzielnego spaceru rodzinnego mieszkaniec Kościana potknął się na nierównym wyjeździe z posesji przy ul. Kwiatowej i skręcił nogę w kostce. W efekcie trzy tygodnie spędził na zwolnieniu z nogą w gipsie. Postanowił ubiegać się o odszkodowanie od miasta
- Wykręciłem nogę na nierównej nawierzchni. Poczułem jakby mi żyła przeskoczyła. Noga bolała i spuchła. Obawiałem się złamania więc pojechałem najpierw do przychodni w Racocie, a potem na pogotowie, gdzie lekarz stwierdził skręcenie i włożył nogę w gipsową łuskę. Dostałem trzy tygodnie zwolnienia - relacjonuje pan Bogdan, uściślając, że wypadek wydarzył się 16 października 2011 r. – Dowiedziałem się, że mogę ubiegać się o odszkodowanie i to zrobiłem.
Kościaniak zgłosił sprawę do Urzędu Miasta Kościana załączając protokół zdarzenia wraz z lekarską dokumentacją. W marcu otrzymał pismo, w którym ubezpieczyciel – InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A. Vienna Insurance Group – zawiadamia o zamknięciu postępowania likwidacyjnego bez wypłaty odszkodowania. Z wyjaśnień uzyskanych od Ubezpieczonego, tj. Urzędu Miasta Kościana wynika, że drogi gminne w tym chodniki remontowane są na bieżąco, w/w ulica posiada oświetlenie, przedmiotowy chodnik nie kwalifikował się do wyłączenia z ruchu, jednocześnie wcześniej nie były zgłaszane podobne zdarzenia. W świetle przytoczonych wyjaśnień nie można przypisać Ubezpieczonemu zaniedbań lub zaniechań w wypełnianiu obowiązku zarządcy drogi, a powyższe zdarzenie należy traktować jako nieszczęśliwy wypadek. Dlatego zmuszeni jesteśmy odmówić uznania Pana roszczeń – czytamy w piśmie. Od tej decyzji przysługuje prawo odwołania w ciągu 30 dni, niezależnie od tego można wytoczyć sprawę z powództwa prywatnego o roszczenia do sądu. Kościaniak skorzystał z odwołania.
- W listopadzie dwa wyjazdy z posesji przy ulicy Kwiatowej zostały wyłożone kostką brukową – zwraca uwagę kościaniak, zastanawiając się czy powodem tej cząstkowej naprawy nie był właśnie jego wypadek.
- Nie uchylamy się od odpowiedzialności ani wypłaty odszkodowania, ale nie możemy po zgłoszeniu takiego przypadku od razu podjąć decyzji o wypłacie. To są przecież pieniądze publiczne, a my musimy mieć potwierdzenie, że do wypadku doszło we wskazanym przez poszkodowanego miejscu. My nie bierzemy na siebie obowiązku dowiedzenia co było przyczyną zdarzenia – mówi wiceburmistrz Maciej Kasprzak, wyjaśniając, że miasto jest od tego typu zdarzeń ubezpieczone, a w takich sprawach reprezentuje je firma ubezpieczeniowa wyłoniona w przetargu. – Sprawa prowadzona jest przez ubezpieczyciela zgodnie z procedurą, która niestety, jest długotrwała. Odmowna decyzja nie zamyka drogi, bo jest możliwość odwołania, a sprawa może trafić do sądu, który ostatecznie stwierdzi czy odszkodowanie się należy, czy nie.
Wiceburmistrz Kasprzak potwierdza, że na ul. Kwiatowej wymieniono kostkę w dwóch wjazdach, lecz wątpi, by ta naprawa miała bezpośredni związek z wypadkiem, a tym bardziej by była próbą uniknięcia odpowiedzialności.
- Chodnik był w takim stanie w jakim był, a w całym mieście mamy takich wiele i nie sposób wyremontować ich wszystkich od razu – stwierdza wiceburmistrz, podkreślając, że remonty dróg i chodników prowadzone są na bieżąco. (kar)
14/2012
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Należy sprawę oddać do sprawnego adwokata a on potrafi wyciągnąć dużo więcej niż urzędasy myślą