Magazyn koscian.net
2008-12-22Parkowanie w Kościanie
Choć strefa płatnego parkowania funkcjonuje od kilkunastu lat, nadal potrafi budzić emocje. Co pewien czas czytelnicy zgłaszają swoje uwagi i pytania dotyczące obowiązujących w strefie zasad. Niektóre wynikają z nieznajomości przepisów, inne mogą być cennymi wskazówkami do zarządców dróg
Wbrew obiegowej opinii, strefy płatnego parkowania nie są tworzone jedynie w celu zarabiania. Ich podstawowym zadaniem jest wymuszanie rotacji pojazdów w strefach o znacznym deficycie miejsc parkingowych. Gdyby nie było opłat, znalezienie wolnego miejsca parkingowego w centrach większości miast graniczyłoby z cudem. Z koniecznością opłat trzeba się po prostu pogodzić.Kościańska strefa płatnego parkowania do sierpnia była prowadzona przez miasto. Opłaty za parkowanie, po potrąceniu kosztów, zasilały budżet zarządcy danej drogi, czyli miasta lub powiatu. Obecnie strefą administruje konsorcjum Projekt & Parking Serwis Polska, które pobiera 40 procent przychodów strefy. Reszta trafia na konta samorządów.
Maszyna zarabia
Od 18 sierpnia w strefie działa 13 parkomatów. Zastąpiły one pobierających dotąd opłaty parkingowych. Zamiana okazała się korzystna. Dane z trzech pełnych miesięcy funkcjonowania nowego systemu zaskoczyły zarządców dróg. Przychód za wrzesień, październik i listopad z miejskiej części strefy wyniósł blisko 79 tysięcy złotych (51 tysięcy dochodu). W takim samym okresie 2007 roku strefa przyniosła zaledwie 14 tysięcy złotych, z których trzeba było jeszcze opłacić pensje parkingowych.
Prywatny parking
W niektórych rejonach Kościana strefa nie rozwiązała deficytu miejsc parkingowych. Można to było szczególnie odczuć w dni targowe na ulicy Ciszaka i Kruszewskiego. Na zapotrzebowanie zareagowała parafia pw. Świętego Ducha, która na własnym terenie uruchomiła prywatny parking. Administrowanie nim powierzono firmie zarządzającą miejską strefą. Przy kościelnym parkingu stanęły dwa dodatkowe parkomaty, w których można kupić jedynie bilety upoważniające do parkowania na tym terenie. I tu zdarzają się jeszcze nieporozumienia. Bilety kupione w pozostałych 13 parkomatach pozwalają na parkowanie w opłaconym czasie na dowolnej ulicy strefy. Nie są one jednak ważne na parkingu prowadzonym przez parafię. Tak samo do parkowania w tym miejscu nie upoważniają abonamentowe karty postojowe, czy karty postojowe osób niepełnosprawnych. Do parkowania upoważnia jedynie bilet kupiony w jednym z dwóch automatów ustawionych przy tym parkingu.
Gdzie te pasy?
Wraz ze zmianą zarządcy strefy zmieniono ilość i usytuowanie miejsc parkingowych. Czytelnicy często zgłaszają swoje zastrzeżenia do nowej organizacji strefy na rynku. Oburzają się, że samochody parkują na przejściu dla pieszych prowadzącym do ratusza. Zapominają, lub nie wiedzą, że trzy czwarte rynku oznakowane jest jako ,,strefa zamieszkania’’, na której nie trzeba wyznaczać przejść dla pieszych. Taki sam znak znajdziemy na części ulicy Szczepanowskiego, Rzemieślniczej, Placu Niezłomnych, Targowej, Szewskiej i Strzeleckiej.
Policja przyznaje, że znajomość zasad obowiązujących w strefie zamieszkania jest mała zarówno wśród kierowców jak i pieszych. Na rynku można było wyznaczyć miejsca parkingowe w miejscu gdzie niegdyś było przejście dla pieszych ponieważ zgodnieprzepisami w strefie zamieszkania pieszy ma prawo korzystać z całej szerokości drogi i ma pierwszeństwo przed pojazdami. Skoro może chodzić gdzie chce, nie ma potrzeby wyznaczania specjalnych przejść przez ulicę. Istnieje natomiast konieczność wytyczania miejsc parkingowych. W strefie zamieszkania obowiązuje bowiem zakaz postoju w innym miejscu niż na wyznaczonym w tym celu parkingu.
Chociaż nie ma to związku z parkowaniem warto przypomnieć jeszcze jedną zasadę obowiązującą w strefie zamieszkania: dopuszczalna prędkość pojazdu wynosi zaledwie 20 km/h.
Nie za ciasno?
Jedna z czytelniczek skarżyła się na brak przejścia dla pieszych prowadzącego do ratusza i nie przekonuje jej argumentacja, że ma prawo poruszać się po całej szerokości drogi. Problem polega bowiem na tym, że jadąc z wózkiem dziecięcym nie ma możliwości zejść z chodnika na jezdnię. Miejsca parkingowe zajmują bowiem całą szerokość rynku, a odstępy pomiędzy pojazdami są bardzo małe. Problem ten może rozwiązać likwidacja jednego miejsca parkingowego. Może warto?
Odebraliśmy także kilka uwag dotyczących szerokości wyznaczonych na rynku miejsc parkingowych. Odstępy pomiędzy pojazdami są tak małe, że utrudniają wysiadanie z samochodu. Zgodnie z dokumentami, zatwierdzony w październiku projekt strefy płatnego parkowania jest zgodny z przepisami ruchu drogowego, ale czy jest funkcjonalny? Na prośbę jednego z czytelników wybraliśmy się na rynek, aby naocznie zbadać problem. Potwierdzamy, że mężczyzna miał kłopoty, aby swobodnie wysiąść ze swego samochodu. Nie udało się także otworzyć drzwi na szerokość umożliwiającą kierowcy przypięcie pasami dziecięcego fotelika znajdującego się na tylnych siedzeniach. Czy tak powinien wyglądać parkingowy standard?
Parking z ratuszem
Pomimo opłat trudno czasem znaleźć miejsce do zaparkowania. Przy stale rosnącej ilości pojazdów jak łabędzi śpiew brzmią pytania części mieszkańców, czy da się usunąć z rynku parkingi? Jeden z wiekowych kościaniaków przesłał do redakcji pytanie: czym się różni rynek od parkingu przy markecie? Jego zdaniem tylko tym, że po środku stoi ratusz. Skarżył się, że centralny plac miasta stracił swój dawny charakter i że nie ma już na nim miejsca dla pieszych. Trudno się z tym nie zgodzić, tak samo jak z twierdzeniem, że potrzeba coraz więcej parkingów. Błędne koło? Z pewnością to jedno z najtrudniejszych zadań dla planistów. Dla znalezienia równowagi nie wystarczy jednak zmiana organizacji ruchu. Trzeba będzie jeszcze zmienić przyzwyczajenia. (s)
Zgłaszasz poniższy komentarz:
To skandal na europejską skalę .Rynek z Ratuszem zamieniono w parking.Władze uległy presji leniom (nie napiszę że śmierdzącym ,bo nie wypada przed Świętami), którym się wydaję ,że aby coś kupić , czy załatwić , to trzeba podjechać samochodem pod same drzwi wejściowe.