Magazyn koscian.net
23 sierpnia 2011Poprawka przejazdu na koszt gminy
Prawie rok czasu i dwie interwencje senator Małgorzaty Adamczak były potrzebne, aby rozwiązać problem przejazdu kolejowego na drodze krajowej nr 5. Jego odtworzenia domagała się gmina Kościan, która – jak się okazało – była za całe zamieszanie odpowiedzialna
Niezadowolenie kierowców i drogowców
Przejazd kolejowy z drogi krajowej nr 5 zniknął przed kilkoma laty. W 2000 roku PKP S.A zawiesiła przejazdy na trasie Kościan – Grodzisk Wlkp. Tory zostały usunięte. Miejsce byłego przejazdu zastąpiła masa bitumiczna.
Torowisko pomiędzy Kościanem a Grodziskiem Wlkp. jest własnością PKP. Zarządza nim gmina Kościan. Trwa procedura przejęcia linii kolejowej przez lokalny samorząd. To właśnie za sprawą władz samorządowych gminy Kościan przejazd kolejowy ponownie pojawił się na krajowej „piątce”. Gmina wnioskowała o jego przywrócenie w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Argumentem przemawiającym za tym miało być zainteresowanie transportem kolejowym lokalnych firm. GDDKiA uwzględniła odtworzenie przejazdu podczas ubiegłorocznego remontu obwodnicy Kościana. Stan torowiska po zakończonej modernizacji drogi nie zadowalał jednak ani kierowców, ani drogowców.
- Przejazd był już zlikwidowany. Jego odtworzenie wymusił lokalny samorząd. Dla nas jest to bardzo niekorzystna sytuacja. Kompletnie nieuzasadnione jest, żeby na drodze krajowej tak spowalniać ruch – oceniał wówczas Tadeusz Łuka, zastępca dyrektora poznańskiego oddziału GDDKiA. - Przejazd wymaga jeszcze poprawek.
Pojawiły się jednak wątpliwości, kto za fuszerkę odpowiada – GDDKiA, która przeprowadziła remont „piątki”, czy gmina Kościan, która zabiegała o przejazd odtworzenie.
Senator interweniuje
Jesienią ubiegłego roku sprawą fatalnego stanu przejazdu kolejowego na krajowej „piątce” zainteresowała się senator Małgorzata Adamczak. Od dyrektora poznańskiego oddziału GDDKiA Marka Napierały otrzymała zapewnienie, że przejazd zostanie naprawiony wiosną, gdy tylko pozwolą na to warunki atmosferyczne. W czerwcu br. senator Adamczak interweniowała ponownie. Tym razem wystosowała list do Lecha Witeckiego pełniącego obowiązki Generalnego, Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad.
- Źle wybudowany przejazd kolejowy grozi uszkodzeniem samochodów. W listopadzie ubiegłego roku uzyskałam zapewnienia od Dyrektora Oddziału GDDKiA w Poznaniu pana Marka Napierały z których wynikało, iż naprawa przejazdu na drodze krajowej nr 5 powinna zostać wykonana na przełomie maja i czerwca. Do dziś nie zostały podjęte żadne prace na tym przejeździe – informowała senator Małgorzata Adamczak – Proszę o interwencję w tej sprawie.
Poprawka
Przejazd kolejowy w końcu doczekał się przebudowy. Spękane betonowe płyty zastąpiono nowymi. Po obu stronach torów wylane zostały „dywaniki” masy bitumicznej. W ten sposób zniwelowano uskok.
Z wyjaśnień udzielonych senator Adamczak przez Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad wynika, że to gmina Kościan była odpowiedzialna za całe zamieszanie.
„W trakcie wykonywanej w 2010 roku przebudowy drogi krajowej nr 5 – obejście Kościana od km 228+100 do 234+650 – Wójt Gminy Kościan otrzymał zgodę Oddziału GDDKiA w Poznaniu na wykonanie przejazdu kolejowego na drodze krajowej nr 5 w celu reaktywowania linii kolejowej relacji Kościan – Grodzisk Wlkp.
Odtworzenie przejazdu w trakcie wykonywanego remontu drogi krajowej wykonała firma działające na zlecenie Gminy Kościan. Całkowita odpowiedzialność za poprawne wykonanie przejazdu kolejowego spoczywała na Gminie Kościan oraz na firmie wykonawczej działającej na jej zlecenie.
Eksploatacja drogi uwidoczniła wadliwe wykonanie przejazdu kolejowego. Na przejeździe powstał uskok powodujący duży dyskomfort dla kierowców poruszających się drogą krajową. Celem osiągnięcia porozumienia w sprawie usunięcia przedmiotowego uskoku prowadzono korespondencję z Wójtem Gminy Kościan oraz zorganizowano kilka spotkań przedstawicieli GDDKiA z Wójtem.” - czytamy w piśmie przesłanym do Kancelarii Senatu w odpowiedzi na list senator Adamczak.
W lipcu ubiegłego roku wójt Henryk Bartoszewski zwrócił się do poznańskiego oddziału GDDKiA z wnioskiem o zastąpienie przewidzianej w projekcie przebudowy „piątki” warstwy ścieralnej płytami betonowymi. Wykonawca remontu wraz z ekipą wynajętą przez gminę miał je ułożyć na wysokości warstwy ścieralnej. GDDKiA zgodziła się na takie rozwiązanie. Poinformowała, że zakupi płyty.
Już w listopadzie GDDKiA zwróciła wójtowi uwagę, że przejazd kolejowy został wykonany niezgodnie z ustaleniami, a płyty uległy obniżeniu. Wnioskowała o naprawienie wadliwie wykonanego przejazdu poprzez wbudowanie płyt przejazdowych na poziomie drogi.
W styczniu Marek Napierała, dyrektor GDDKiA w Poznaniu pisał do wójta Bartoszewskiego: „Niedopuszczalna jest dla mnie sytuacja, aby kilkanaście tysięcy samochodów, które przejeżdżają codziennie przez ten przejazd, narażane były z tego powodu na niebezpieczeństwo wypadku lub co najmniej straty materialne.”. Sugerował możliwość wykonania prac i obciążenia ich kosztami gminę lub likwidację przejazdu.
Podczas spotkania roboczego, które odbyło się 22 czerwca wójt zobowiązał się do przebudowania przejazdu kolejowego. Początkowo prace planowano na pierwszą połowę lipca. Ostatecznie zostały wykonane w terminie późniejszym. (h)
GK nr 33/2011
Zgłaszasz poniższy komentarz:
No tak wójt chciał zataić fakt, że to nie on odpowiada, a o ile się nie mylę, to na końcu roku w GK mówił, że to nie ich przejazd. Brawo Pa ni Senator za skuteczność! nareszcie nie urwę zawieszenia!!