Magazyn koscian.net
13 marca 2012Trudny powrót do domu
Problem z dojazdem do domu ma mieszkaniec podkościańskiego Nowego Lubosza. Gdy zrobiło się cieplej i zaczęły się roztopy, droga dojazdowa zamieniła się w grząskie bagno, w którym topią się auta. Trudno też przejść tamtędy suchą stopą
- Tak wygląda skrzyżowanie ulic Wiejskiej, Ogrodowej i Sadowej. Droga Sadowa ma tylko jeden pas polnej drogi, bo wójt nie potrafi rozmawiać z właścicielami działek, aby porozumieli się i oddali grunty pod drogę. Od sołtysa dowiedziałem się, że zapomniano, że w ogóle istnieje taka ulica jak Sadowa. Proszę spróbować przedostać się na ulicę Sadową i przejść nią parę metrów. Życzę powodzenia… Dzisiaj zakopałem się pod same progi i nie obyło się bez pomocy sprzętu dodatkowego. Nie będę wspominać nawet o chociaż jednej lampie ulicznej. Firmy odmawiają wykonawstwa na budowie z powodu braku dojazdu. Na wezwanie nie mogą dojechać nawet służby ratownicze – alarmował w e-mailu do redakcji mieszkaniec Nowego Lubosza, wskazując, że sytuacja taka powtarza się dwa razy do roku, wiosną i jesienią.
O wyjaśnienie poprosiliśmy Henryka Bartoszewskiego, wójta gminy Kościan.
- To normalne, że na przedwiośniu, gdy mróz puszcza, na gruntowych powierzchniach pojawia się błoto. Ulica Sadowa nie ma statusu drogi gminnej. Natężenie ruchu nie jest tam duże. Przejeżdżają tamtędy może trzy pojazdy na dobę. Mamy tam tylko skrawki gruntu, bo jeszcze niedawno wszędzie było tam pole. Na tę chwilę nie ma możliwości utwardzenia tej drogi i nie przewidujemy takich prac. Osuszenie jej zależy od pogody – stwierdził wójt Bartoszewski, przypominając, że w gminie Kościan, podobnie jak w całym kraju, jest wciąż wiele kilometrów nieutwardzonych dróg. Zwrócił też uwagę na to, że do tej pory jeszcze nikt się tam nie zameldował.
– Mieszkańcy muszą uzbroić się w cierpliwość. Przyjście z problemem do gazety z pewnością nie przyspieszy procesu budowy dróg. Tam, gdzie ludzie się osiedlają utwardzamy gruntowe drogi tłuczniem i gruzem. W przypadku ulicy Sadowej też tak będzie. Problem już znamy – mówi, przyznając, że na inwestycje gmina może wydać tyle pieniędzy, ile wpłacą do budżetu podatnicy, a wiele zadań realizowanych jest przed czasem. Jak wyliczył, mimo iż czasy są niepewne i trzeba spłacać zobowiązania, gmina przeznacza na inwestycje od 25 do 27%. Spytany o zamontowanie oświetlenia ulicznego odpowiada, że w gminie jest jeszcze do zrobienia około 60 ulic zapisanych w strategii rozwoju gminy, a koszt inwestycji przekracza 1 mln zł. Oznacza to, że lampy uliczne przy ul. Sadowej w Nowym Luboszu pojawią się więc nie wcześniej niż około roku 2020. Z kanalizacji sanitarnej będą mogli skorzystać dopiero, gdy zakończy się realizowany właśnie program sanitacji gminy - wyjaśnia wójt.
Wygląda więc na to, że mieszkańcom ul. Sadowej nie pozostaje nic innego jak tylko uzbroić się w cierpliwość. Może kiedyś wszystkim nam będzie dane dożyć czasów, gdy nim przy nowo powstających ulicach wyrosną budynki mieszkalne, będzie gotowa pełna infrastruktura. (kar)
10/2012
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Zapraszam na Betkowską i Słoneczną do Nowgo Lubosza .... Sytuacja identyczna jak powyżej. Wszędzie woda woda woda i błoto.