Wiceburmistrz bez winy

Zapadł wyrok w sprawie przywłaszczenia zrębków drzewnych i drewna opałowego z referatu technicznego Urzędu Miasta i Gminy w Krzywiniu. Wiceburmistrz Krzywinia Robert K. i mieszkaniec gminy Gostyń Konrad P. zostali uniewinnieni

Sprawa wywiezienia gminnego mienia z referatu technicznego krzywińskiego magistratu wyszła na jaw w czerwcu ubiegłego roku. Wówczas gminę obiegła wiadomość, że drewno opałowe i wióry drzewne miał zabrać wiceburmistrz Krzywinia Robert K. Burmistrz Krzywinia Jacek Nowak winą za zaistniałą sytuację obarczył pracownika referatu Andrzeja Rybarczyka. Zdaniem włodarza gminy dopuścił się on ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych pozwalając na wywiezienie materiałów.

Sprawa nie pozostała bez odzewu ze strony lokalnej społeczności. Mirosław Ziętkiewicz, mieszkaniec Kopaszewa złożył do kościańskiej Prokuratury Rejonowej doniesienie o popełnieniu przestępstwa przez wiceburmistrza Krzywinia. Ze względu na wartość mienia (poniżej 250 złotych) prokuratura sprawę umorzyła i przekazała kościańskiej policji. Ta sporządziła wniosek o ukaranie.

Wiceburmistrzowi Krzywinia Robertowi K. zarzucono popełnienie dwóch wykroczeń polegających na przywłaszczeniu mienia w postaci zrębków drzewnych i drewna opałowego. Zarzut przywłaszczenia usłyszał także mieszkaniec gminy Gostyń Konrad P., który miał pomagać w przewiezieniu towaru. Do zdarzeń miało dojść 9 i 10 czerwca ubiegłego roku.

Mężczyźni na ławie oskarżonych zasiedli w styczniu br. Konrad P. początkowo przyznał się do winy i chciał się poddać karze. Robert K. przyznał się do przywłaszczenia wiórów. Stwierdził jednak, że nie przedstawiały one żadnej wartości, a czyn ten nie był szkodliwy społecznie. Zaprzeczył natomiast jakoby miał przywłaszczyć sobie drewno opałowe.

Oskarżyciel domagał się grzywny pieniężnej w wysokości 400 złotych dla Konrada P. i 500 złotych dla Roberta K.

W poniedziałek zapadł wyrok w sprawie. Sędzia Sądu Rejonowego w Kościanie Agnieszka Olszewska uzasadniając wyrok podkreśliła, że każdy z trzech czynów ma odmienny stan faktyczny i prawny. W przypadku zrębków zwróciła uwagę na ich wartość. W trakcie postępowania ustalono, że była ona niższa od podanej w akcie oskarżenia.

- Robert K. zabrał zrębki razem z rębakiem, na co miał zgodę. Rozważając kwestię popełnienia wykroczenia, należy zastanowić się, czy ich zabranie, nawet gdyby nastąpiło wbrew woli właściciela, było czynem szkodliwym społecznie. Zdaniem sądu nie było – uznała sędzia Olszewska.

W kontekście zarzutów dotyczących przywłaszczenia drewna sąd uznał, że są co najmniej dwie wersje zdarzeń. W ocenie sądu zeznania i wyjaśnienia składane przez Andrzeja Rybarczyka w trakcie przygotowania postępowania, podczas procesu i w doniesieniach medialnych, były niespójne i sprzeczne. Za spójne, konsekwentne i logiczne sąd uznał za to zeznania obwinionych i świadków.

- Należy zauważyć, że Konrad P. zabierając drewno został wprowadzony w błąd. Rozmawiał z pracownikiem Urzędu Miasta i Gminy w Krzywiniu, a więc z osobą, która działała w ramach tego przedsiębiorstwa – uzasadniała wyrok sędzia Olszewska.

Sąd uznał, że Robertowi K. nie można przypisać wykroczenia przywłaszczenia mienia opałowego. Nie podejmował on decyzji w tym zakresie. W przypadku Rybarczyka mówienie o poleceniu wydanym przez wiceburmistrza było odsunięciem uwagi od własnej osoby. Zdaniem sądu z materiału dowodowego nie wynika, że Robert K. zabrał drewno. Wątpliwości należy więc rozstrzygnąć na jego korzyść.

- Nawet gdyby udało się ustalić, że Robert K. wydał polecenie zabrania drewna, to można by mu postawić ewentualnie zarzut z artykułu 284 kodeksu wykroczeń tj. sprzeniewierzenia mienia – mówiła sędzia Agnieszka Olszewska. (h)