Historia
15 stycznia 2022Wodociąg sprzed wieków
W ubiegłym roku na kościańskim Rynku odkopano doskonale zachowane fragmenty XVI-wiecznego wodociągu. Aby uchronić je przed zniszczeniem poddane zostaną długotrwałemu i kosztownemu procesowi konserwacji.
Co wiemy o pierwszym wodociągu?
System sosnowych drewnianych rur doprowadzał wodę do studni i domostw w Kościanie już w XVI wieku. Ponieważ woda z bagnistej Obry prawdopodobnie nie nadawała się do picia, rada miejska wydzierżawiła w roku 1534 od biskupa poznańskiego Jana Latalskiego łąki w Kiełczewie by ze znajdujących się tam źródeł sprowadzać do miasta wodę. Jak podaje w pierwszym tomie „Dziejów Kościana” Krystyna Górska-Gołaska w roku 1542 r. władze miejskie zleciły budowę urządzeń doprowadzających wodę do miasta Janowi, mistrzowi kanałów (magister canallum). Miasto dostarczało mistrzowi drewno i materiały potrzebne do budowy oraz zobowiązało się płacić mu 20 groszy tygodniowo za konserwację tych urządzeń. Założono także, że po śmierci Jana miasto zawrze podobną umowę z jego synami.
- Prawdopodobnie dzieło Jana kontynuowali Marcin Mielczarek zwany aqueductor, który przyjął prawo miejskie w 1548 r., oraz Wojciech Schlosser, ,,rurmistrz" (Rormeister), który do 1560 r, posiadał dom na ul. Poznańskiej. Wodociąg sprowadzający wodę do miasta rurami ponad rzeką przetrwał do XVIII w. gdyż na planie z 1791 r. oznaczono w pobliżu bramy Wodnej nad Obrą ,,machinę dostarczającą wody miastu" – pisze Górska-Gołaska.
Po opadach nadmiar wody z poszczególnych posesji odprowadzały specjalne rowy, które musiały mieć wolny przepływ przez podwórza sąsiadów. Niekiedy dla tego odpływu na sąsiednich działkach kładziono rury pod ziemią. Z kolei nieczystości z miasta zbierał rów zwany rynsztokiem lub kanałem nieczystości (canale sordium).
- Wzmianki o rynsztoku, niestety bez dokładnej lokalizacji, pochodzą z lat 1495, 1540 i 1568. Dominikanie natomiast posiadali urządzenie, które przez otwór w murze miejskim odprowadzało ich nieczystości wprost do Obry, Władze miasta protestowały przeciw tej praktyce, ale poparcie królów, do których dominikanie się odwoływali w latach 1501 i 1551, przesądziło o utrzymaniu tego urządzenia – czytamy w „Dziejach Kościana”.
Ze świeżej wody z wodociągu korzystała także miejska łaźnia. O warunkach na jakich korzystali z niej przedstawiciele różnych grup społecznych decydowała rada miejska. Ona też zawierała kontrakt z prowadzącym ją łaziebnikiem. Prawdopodobnie łaźnia była ogólnodostępna dla mieszczan, ale nie każdego było stać na opłacenie łaziebnika i jego służby. W XV wieku łaźnia znajdowała się na ulicy Głogowskiej w pobliżu bramy miejskiej. Następnie przeniesiono ją na ulicę Sukienniczą w pobliże klasztoru Dominikanów.
O ile w XVI wieku wodę sprowadzano z Kiełczewa, to w wieku XVII płynęła do miasta z innego kierunku.
- Ciekawe szczegóły przynosi na ten temat testament jednego z kupców kościańskich spisany w 1624 r.: „Wiedząc jak wielokroć czasów pewnych miastu Kościanowi przez niedostatek wody ciężko i niebezpiecznie bywa, bez której ani żyć, ani się przygodzie ogniowej obronić dobrze nie możemy, a skarb miasta Kościana temi czasy z wielu miar i przyczyn wielce zubożony, bacząc na odnowienie i położenie porządnie rur od zdroju Przysieckiego aż do miasta, leguję złotych 500 na tę potrzebę rur sosnowych położenie” – cytuje testament w „Dziejach Kościana” Ryszard Marciniak.
Fragmenty tego rurociągu wykopano w XIW wieku w Kościanie, Nacławiu i Przysiece.
- Utrzymanie wodociągu zapewniało mieszkańcom czystą wodę, gdyż woda z bagnistej Obry i okolicznych strumieni nie nadawała się do picia. Niemniej w murach miejskich, tam gdzie dziś schodzą się ulice Wodna i Garbarska, wybito bramkę wodną, przez którą – wyrażam tu sąd odmienny od poglądu Krystyny Górskiej-Gołaska - chodzono po wodę do Obry, gdy brakowało wody w rurociągu. W XVIII w. postawiono tam swego rodzaju wyciąg do wody, nazwany na planie z 1794 r.,,machiną wodną”. Woda z rurociągu wpływała do studni znajdującej się na Rynku, z której czerpał dla mieszkańców specjalny pracownik miejski zwany lejwodą. Pobierał on jeszcze w XVIII wieku około 50 zł „zasługi” rocznie – pisze Ryszard Marciniak.
Kiedy wodociąg przestał działać, miasto wykopało w różnych miejscach 10 studzien i podporządkowało je lejwodzie. Trzy inne studnie znajdowały się na prywatnych posesjach.
Woda ze studni
- Od początku XIX w. w Kościanie borykano się z poważnymi problemami w zakresie zaopatrzenia w wodę, wynikającymi ze złej jakości i małej wydajności kopanych studni, które notorycznie wysychały – pisze w opracowaniu poświęconym kościańskim wodociągom Miron Urbaniak z Zakładu Historii Gospodarczej UAM.
Katastrofalna sytuacja w zaopatrzeniu w wodę Kościana zmusiła do reakcji władze rejencji poznańskiej, która w 1859 r. zarządziła przymusowe wykonanie dwóch studni. Niestety rezultaty były niezadowalające a sytuacja ulegała sukcesywnemu pogorszeniu. W roku 1896 w mieście wybuchła epidemia tyfusu, spowodowana złą jakością wody.
- W tym czasie, z powodu braku wystarczającej ilości wody studziennej, mieszkańcy Kościana zaopatrywali się w wodę bezpośrednio z kanału Obry, a także z sześciu publicznych studni ocembrowanych kopanych i dwóch wierconych. Oprócz komunalnych, na posesjach prywatnych funkcjonowało także 60-80 studni. W efekcie epidemii tyfusu prezydent rejencji w Poznaniu zalecił władzom samorządowym wykonanie dla miasta kanalizacji, na co te zareagowały jednak sprzeciwem, argumentując, że w pierwszym rzędzie potrzebny jest wodociąg – pisze Urbaniak.
Niestety rada miejska nie podjęła kroków aby wodociąg wybudować i powróciła do budowy studni. W roku 1900 Kościan posiadał 11 studni publicznych, z których aż 6 zostało wykonanych w ciągu dwóch ostatnich lat. Mieszkańcy czerpali wodę ze studni znajdujących się
- przy północnej pierzei Rynku - studnia ocembrowana (kopana), z wodą niezdatną do picia,
- przy południowej pierzei Rynku - studnia ocembrowana (kopana), z woda zdatną do picia, ale z pewnymi zanieczyszczeniami,
- na Schützenplatz (Pl. Strzelecki) - studnia ocembrowana (kopana), z dobrą wodą pitną,
- na Bernhardinerplatz (pl. Bernardyński) - studnia ocembrowana (kopana), z dobrą wodą pitną,
- na Breslauerstrasse (ul. Wrocławska) - studnia ocembrowana (odwiert artezyjski),
- na wale Promenady z tyłu Komendantury Wojskowej - studnie artezyjskie - obie studnie dawały czystą wodę o dobrym smaku, która pod wpływem gotowania barwiła się jednak delikatnie na żółto, zawierały zatem wodę ze związkami żelaza,
- a wale Promenady w pobliżu Brückenstrasse (ul. Mostowa) - studnia artezyjska, z dobrą wodą pitną,
- na Neuer Markt (Nowy Targ) - studnia ocembrowana (kopana), z wodą o pewnych zanieczyszczeniach,
- na Poznańskim Przedmieściu - studnia ocembrowana (odwiert artezyjski), dająca dobrą wodę pitną,
- na Poznańskim Przedmieściu przed kosciołem Św. Ducha - studnia artezyjska, z dobrą wodą pitną,
- w Miejskim Lasku w pobliżu restauracji - studnia artezyjska, z dobrą wodą pitną.
Studnie częściowo wyposażone były w pompy. Pokrywały one zaopatrzenie Kościana w wodę aż do chwili budowy wodociągu centralnego.
Powrót wodociągu
363 lata po zawarciu umowy z mistrzem Janem władze Kościana postanowiły ponownie wybudować w mieście wodociąg. W październiku 1905 r. z ofertą budowy wodociągu wystąpił do magistratu inż. cywilny Xaver Geisler z Poznania, który był właśnie w trakcie budowy wodociągu dla Swarzędza. Szybko podpisano umowy na przeprowadzenie wierceń w celu znalezienia wody, a później na wykonanie próbnego pompowania, mającego określić wydajność warstwy wodonośnej i tym samym jej przydatność na realizację ujęcia wody dla wodociągu.
- Z początkiem marca 1906 r. firma Geislera rozpoczęła próbne wiercenia na terenie należącym do szpitala, przy szosie w kierunku Pianowa. Znaleziono tam bogatą warstwę wodonośną. Badania wody w Instytucie Higienicznym w Poznaniu wykazały jej zdatność do picia, ale po uprzednim odżelazieniu. 2 grudnia 1907 r. magistrat Kościana zawarł umowę z Xaverem Geislerem na realizację systemu wodociągowego dla miasta. Kontrakt przewidywał ukończenie wodociągu i oddanie go do eksploatacji najpóźniej do 1 października 1908 r., a sam koszt inwestycji miał wynieść niespełna 250 000 marek. Na sfinansowanie przedsięwzięcia kościański samorząd wziął 250 000 marek kredytu w Centralnym Pruskim Kredytowym Towarzystwie Akcyjnym – czytamy w opracowaniu Mirona Urbaniaka.
Prace wodociągowe w mieście rozpoczęły się po ustąpieniu mrozów w 1908 r. Do połowy kwietnia ukończony był już odżelaziacz, ustawiono także rusztowania wokół budynku mieszkalnego i prowadzono roboty sieciowe na terenie miasta. Do końca sierpnia 1908 r. prace budowlane i wodociągowe były wykonane. Na wieży rozpoczął się montaż zbiornika wodnego, zaś w mieście realizowano przyłącza domowe.
- 16 listopada 1908 r. nastąpiło uruchomienie wodociągu i płukanie sieci rurociągów, a w dniu 18 listopada woda pojawiła się już we wszystkich przyłączonych do zakładu budynkach. W związku z tym w Kościanie rozpoczęła się także likwidacja dotychczasowych studni publicznych, co miało zmusić mieszkańców uchylających się od włączenia do miejskiego wodociągu do zmiany swojej decyzji – pisze Miron Urbaniak.
Miejski wodociąg miał zbiornik o objętości 250 metrów sześciennych zamontowany w wieży na wysokości 24 metrów. W roku 1912 produkował 132 300 metrów sześciennych wody rocznie. W okresie II Rzeczpospolitej sieć rozbudowywano. W roku 1939 długość sieci wodociągowej wynosiła 10 998 metrów, a odbiorców wody było 770. Jako, że w większości miasta nie było łazienek wodociągi, jak przed wiekami, zasilały urządzoną przy gazowni łaźnię miejską. Dysponowała ona jedenastoma wannami i osiemnastoma natryskami. W okrojonej formie łaźnia funkcjonowała jeszcze w latach 80-tych XX wieku.
Współczesną siecią wodociągową, liczącą blisko 60 kilometrów, zarządza miejska spółka Wodociągi Kościańskie. Roczna produkcja wody sięga blisko półtora miliona metrów sześciennych.
Paweł Sałacki
Zdjęcia: Stowarzyszenie Historyczne Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej z Kościana, ARPINIU, Wodociągi Kościańskie
Rury przeznaczone do konserwacji składowane są w Stacji Uzdatniania Wody na ul. Jesionowej.
Zgłaszasz poniższy komentarz:
A czy będzie je można zobaczyć z bliska np. w okresie letnim w stacji uzdatniania na ul. Jesionowej