Magazyn koscian.net
02 maja 2013Wylądują na działkach?
Pod koniec 2011 roku alarmowaliśmy, że kościański szpital znalazł się w gronie stu placówek, które stracą możliwość prowadzenia oddziału ratunkowego z powodu braku lądowiska dla helikopterów. Wówczas się udało. Ministerstwo Zdrowia dało szpitalom jeszcze dwa lata na dostosowanie się do nowych wymogów. Termin mija za osiem miesięcy. Wszystko wskazuje na to, że tym razem trzeba będzie znaleźć pieniądze na budowę lądowiska. Może ono powstać na ogródkach działkowych w pobliżu szpitala
Fragmenty tekstu z numeru 17/2013
Każdy szpitalny oddział ratunkowy musi od 1 stycznia 2014 roku posiadać całodobowe lądowisko dla śmigłowca ratunkowego spełniające normy określone w prawie lotniczym. Zdaniem szpitali, poprzeczkę podniesiono w tym przypadku zbyt wysoko.
Obecnie w Polsce działa 212 lądowisk przyszpitalnych zatwierdzonych przez prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego. W Wielkopolsce jest ich 15, z czego normy rozporządzenia spełnia 11. Najbliższe działają przy szpitalach w Lesznie, Puszczykowie, Nowym Tomyślu i Poznaniu. Trwa budowa lądowiska w Śremie.
Minimalne lądowisko to kwadrat o boku 25 metrów. Przepisy dokładnie określają wysokość przeszkód jakie mogą się pojawić na osi lądowania w odległości do 600 metrów od centrum lądowiska. Z tego powodu obiekt taki nie może powstać na terenie szpitala. Trzeba szukać innych lokalizacji, do których dojazd karetką nie może być dłuższy niż 5 minut.
- Z prośbą o poszukanie terenu spełniającego wymogi określone w rozporządzeniu zwróciła się do nas dyrekcja szpitala i Starosta Kościański – mówi Michał Jurga, burmistrz Kościana. - Znalezienie takiego terenu nie było łatwe, ponieważ miasto posiada gęstą zabudowę. Najbardziej optymalna wydaje się lokalizacja na ogródkach działkowych na tyłach liceum ogólnokształcącego.
Działki leżą pomiędzy liceum, kanałem, linią kolejową i marketem Kaufland. Choć, w momencie zamykania numeru lokalizacja ta nie miała jeszcze wszystkich wymaganych opinii, to przystąpiono do działań mających na celu pozyskanie terenu.
- Jeśli powstanie tam lądowisko, to trzeba będzie zlikwidować 24 ogródki. Nie jest to prosta procedura, ale się jej podejmiemy chcąc pomóc szpitalowi. Rozmawialiśmy już z przedstawicielami Polskiego Związku Działkowców, którzy rozumieją tę potrzebę – informuje burmistrz. - Uruchomimy procedurę likwidacji ogrodów zgodnie z ustawą, czyli za odszkodowaniem i z możliwością odtworzenia ogrodu w innym miejscu – wyjaśnia burmistrz Jurga.
W momencie zamykania numeru lokalizacja lądowiska nie była zatwierdzona, nie było zatem i kosztorysu inwestycji.
- Nie mogę na tym etapie ocenić kosztów. Ich rozpiętość jest bardzo duża w zależności od tego z jakimi ekspertami rozmawiam. Po zatwierdzeniu lokalizacji powstanie projekt i wówczas się dowiemy – mówi Piotr Lehmann, dyrektor szpitala w Kościanie.
Koszty zależą od wielkości lądowiska i długości dróg dojazdowych. W Legnicy wystarczył milion złotych, kosztorys lądowiska dla Ostródy opiewa na dwa miliony, a w Inowrocławiu wydano na budowę 3,2 miliona. Ile zapłaci kościański szpital jeszcze nie wiadomo.
Do kosztów budowy trzeba doliczyć odszkodowania, które podatnicy Kościana wypłacą działkowcom. Ich wartość może przekroczyć 200 tysięcy złotych.
- Oczywiście rozmawiamy o solidarnym pokryciu tych kosztów, nie może to bowiem być wyłącznie wydatek miasta. Szpital służy całemu powiatowi – mówi burmistrz Michał Jurga.
Powstaje jeszcze pytanie o sens takiej inwestycji. Aby prowadzić dalej oddział ratunkowy szpital musi wybudować lądowisko. Jak często z niego będzie korzystać?
- Sądzę, że sporadycznie. Pacjentów z wypadków, którzy są w ciężkim stanie transportuje się do szpitali o wyższych referencjach od naszego – mówi dyrektor Lehmann.
Brak lądowiska oznacza przede wszystkim brak kontraktu na oddział ratunkowy. Ten zaś w ostatnich latach został w Kościanie gruntowanie przebudowany i doposażony.
- Nie mamy wyjścia, musimy budować – mówi dyrektor Lehmann.
Paweł Sałacki
pełny tekst w numerze 17/2013
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Dziwny ten kraj i jeszcze dziwniejsza służba zdrowia. Nie ma pieniędzy na ratowanie zycia, a trzeba budować lądowiska, choć w każdej gminie jest bezpieczne i opisane miejsce do lądowań.