Magazyn koscian.net
26 lutego 2014Zapomniana nekropolia
Ponad czterdzieści lat po wystąpieniu Marcina Lutra w Śmiglu pojawili się ewangelicy. W 1595 roku na polach Koszanowa wznieśli drewniany zbór. Dziś na jego miejscu znajduje się cmentarz ewangelicki. Najprawdopodobniej najstarsza tego typu nekropolia w Wielkopolsce chyli się ku upadkowi
Pięć wieków historii
Druga połowa XVI wieku – to wtedy do Śmigla przybyli ewangelicy. Rozwój luterańskiej gminy wsparli właściciele połowy miasta: Bogusław Leszczyński i Wacław Rozdrażewski, którzy byli wyznawcami zreformowanej religii. W 1595 roku na polach Koszanowa luteranie wznieśli drewniany zbór. Wokół niego grzebano zmarłych. Dziś cmentarz to świadectwo obecności ewangelików w Śmiglu.
Nekropolia położona na niewielkim wzgórzu w północno-wschodniej części miasta ma powierzchnię ponad hektara. W czasach epidemii dżumy, która nawiedziła Śmigiel w latach 1709 – 17011, pochowano tam około 1100 osób. W XIX wieku cmentarz otoczono ceglanym murem. Z 1846 roku pochodzi neogotycka kaplica, która służyła jako dom pogrzebowy. W tym samym okresie wybudowano znajdujący się obok dom grabarza. Ostatniego pochówku na ewangelickim cmentarzu dokonano 5 października 1957 roku. Spoczęła tam nauczycielka Bronisława Nibokova. Cmentarz dla pochówków został zamknięty dopiero w 1974 roku.
Niechciani goście i siły natury
Na ewangelicki cmentarz w Śmiglu wejść może każdy. Puszki i butelki po alkoholach świadczą o tym, że to miejsce jest odwiedzane. Na tarasie zbudowanym na planie koła i otoczonym niskim murkiem ktoś zostawił karton po pizzy. Niegdyś duchowni wygłaszali stamtąd kazania podczas zgromadzeń religijnych.
Urządzone przed kilkoma laty ścieżki zarosły trawą. Z postawionych przy nich ławek zostały tylko betonowe elementy. Z trawy wyłaniają się resztki nagrobków. Na jednym z młodszych stoi wypalony znicz.
Fragmenty nagrobków leżą w nieładzie obok kaplicy. Uwagę przykuwają tablice wkomponowane w ceglany mur zdobione bogatymi inskrypcjami. Te znajdujące się za kaplicą powoli poddają się naturze. Na niektórych odcisnęła ona już swoje piętno. Mech i porosty wchodzą w zdobienia niszcząc je bezpowrotnie. Część nagrobków ze śmigielskiego cmentarza znajduje się w lapidarium we Wschowie.
Jeszcze kilka lat temu na cmentarzu znajdowały się także fragment żydowskich nagrobków. W 2008 roku zostały one przeniesione do lapidarium zbudowanego przy ul. Skarżyńskiego w Śmiglu.
Przyziemne potrzeby
Świadectwo obecności ewangelików w Śmiglu jest w rękach gminy. Trudno się oprzeć wrażeniu, że z roku na rok niszczeje.
- Mieliśmy plany dotyczące kaplicy. Aplikowaliśmy o środki na ten cel. Niestety, nie udało nam się ich pozyskać. Dopóki nie uda nam się pozyskać środków z zewnątrz, nie przewidujemy tam żadnych prac. Muszą być one wykonane zgodnie z dokumentacją konserwatorską. Wiąże się to z dużymi kosztami – mówi burmistrz Śmigla Wiktor Snela. - Na razie nie jest możliwe odrestaurowanie cmentarza. W najbliższych dwóch – trzech latach nie planujemy tam konkretnych działań. Mamy inne, bardziej przyziemne wydatki. W tym i następnym roku czeka nas realizacja kolejnych zadań związanych z kanalizacją gminy. Chcemy jak najwięcej zrobić ze środków unijnych. Staramy się, żeby nie postępowała degradacja cmentarza.
Utrzymaniem zabytkowej nekropolii zajmuje się Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Śmiglu. W ubiegłym roku wycięto tam krzaki. Trawa jest przycinana w zależności od potrzeb trzy – cztery razy w roku.
- Nie planujemy odtworzenia ścieżek i naprawiania ławek. Nie chcemy, żeby było to miejsce, gdzie spotyka się niepożądany „element” - wyjaśnia Feliks Banasik, kierownik Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Śmiglu. - Kaplica jest w dobrym stanie. Nie wymaga pilnych remontów. Udostępniamy ją Centrum Kultury. (h)
Oddolna inicjatywa w sąsiedniej gminie
Z podobnym problemem borykała się gmina Czempiń. Znajdujący się w jej stolicy cmentarz ewangelicki jest młodszy od śmigielskiego. Został założony w pierwszej połowie XIX wieku. Podobno jeszcze przed drugą wojną światową znajdujący się z mieście ewangelicki cmentarz nazywany był „małymi Powązkami”. Od lat zarastał. Krzewy i bluszcz coraz ciaśniej oplatały resztki nagrobków i kaplicę.
Urok i wartość historyczną tego miejsca dostrzegło Stowarzyszenie Przyjaciół i Sympatyków Ziemi Czempińskiej. Jako jeden z priorytetów postawiło sobie renowację cmentarza. Wiedzieli, że będzie to wymagało ogromnych nakładów pracy. W kwietniu 2012 roku to miejsce bardziej przypominało dżunglę niż cmentarz. W ciągu kilku miesięcy udało się odtworzyć alejki i oczyścić groby z roślinności. Znaleziono także nieznane groby i tablice nagrobne.
- W 2012 roku członkowie naszego stowarzyszenia i wolontariusze przepracowali na cmentarzu około tysiąca godzin – mówi Michał Werwiński, prezes zarządu Stowarzyszenia Przyjaciół i Sympatyków Ziemi Czempińskiej.
1 listopada 2012 roku po raz pierwszy cmentarz udostępniono zwiedzającym. Zorganizowano wówczas kwestę na rzecz nekropolii.
Obecnie stowarzyszenie realizuje kolejny etap prac. Chce pozyskać środki w ramach konkursu, który ogłosi gmina na renowację cmentarza. Pieniądze zamierza wykorzystać na odtworzenie metalowych balustrad przy kwaterze z czasów pierwszej wojny światowej i furtki, oraz prace murarskie w kaplicy i założenie rynien.
- Do tej pory prace finansowaliśmy z prywatnych środków, składek członkowskich i pieniędzy z kwesty – wyjaśnia Werwiński. - Nasza praca została zauważona. Spotykaliśmy się z pozytywnymi opiniami. Osoby, które przyjechały do Czempinia w okresie wszystkich Świętych były zaskoczone tym, co tu zastały. Nie widzimy sensu, żeby zamykać to miejsce. Chcemy, żeby służyło edukacji i uświadamiało, że historia Czempinia to nie tylko Polacy, ale również Niemcy i Żydzi.
Członkowie stowarzyszenia starają się o odzyskanie nagrobków, które wywieziono z Czempinia do lapidarium w Orzeszkowie pod Kwiliczem. Z władzami samorządowymi gminy rozmawiają na temat dalszego utrzymania cmentarza.
GK 7/2014
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Proszę niech władze zobaczą cmentarz w Robaczynie i jaki jest jego stan na dzień dzisiejszy. To nasze dziedzictwo. Za chwilę będą wybory więc może łaskawie ktoś z gminy coś zrobi?.