Magazyn koscian.net
2009-10-21Afera Ziemniaka?
W ubiegłym tygodniu warszawskie media odtrąbiły kolejną aferę. Tym razem tabloidy pisały o siedmiu tysiącach wyłudzonych przez posłów darmowych noclegach w sejmowym hotelu. Na czele czarnej listy umieszczono kościańskiego posła Platformy Obywatelskiej Wojciecha Ziemniaka, któremu zarzucono przenocowanie... 601 osób. Jedna z gazet sprawę nazwała ,,Aferą Ziemniaka’’...
Pierwszego dnia ,,afery hotelowej’’ temat nie schodził z czołówek gazet, serwisów internetowych, radiowych i telewizyjnych. Oburzano się na skalę procederu i zastanawiano się jakim cudem poseł Ziemniak ma 601 dobrych znajomych. Suchej nitki nie zostawiono także na kolejnych rekordzistach, którymi okazali się Mirosław Pawlak z PSL, któremu przypisano przenocowanie 555 osób i Mariusz Błaszczak z PiS, który miał mieć 505 gości.- Pomylono gości z noclegami i stąd takie zamieszanie. Na początku nikt nie słuchał naszych wyjaśnień. Uznano to za aferę i postawiono nam nieprawdziwe zarzuty – mówi poseł Wojciech Ziemniak.
Noclegi i goście
Przez dwa dni mówiono o 601 gościach Wojciecha Ziemniaka, a później łagodnie zamieniono to na 601 noclegów. Czy to jakaś różnica?
- Podstawowa. Wystarczy przenocować dwadzieścia osób przez pięć dni, aby w wykazie pojawiło się sto noclegów. Dla dziennikarzy byłoby to jednak sto osób, a to przecież nieprawda – wyjaśnia Ziemniak. Kościański poseł nie kryje, że użyczał swego pokoju, a wynik ,,nabiły’’ mu wycieczki młodzieży z Racotu i wychowanków domu dziecka z Bodzewa i Wschowy, które dwukrotnie gościł.
- Przenocowanie w hotelu czterdziestoosobowej grupy młodzieży i opiekunów przez osiem dni daje 320 noclegów. Mało kto zwracał uwagę na to, że wycieczki gościły w hotelu legalnie, z godnie z regulaminem domu poselskiego – dodaje Ziemniak.
Wycieczki, które gościły w hotelu były w Warszawie dwukrotnie, aby kibicować uczestnikom szermierczych mistrzostw Europy osób niepełnosprawnych. Byli jednymi z nielicznych kibiców wspierających naszych niepełnosprawnych sportowców.
- Aby zakwaterować młodzież poprosiłem o pomoc innych posłów. Pokoje są przecież dwuosobowe. Nikt nie odmówił, gdy dowiedział się jaka młodzież przyjedzie i w jakim celu. Na jej zakwaterowanie ,,zrzuciło się’’ dwudziestu posłów, którzy użyczyli mi swoich pokoi. Wszystko na piśmie i wszystko zgłoszone do dyrekcji hotelu, która udzieliła zgody – wyjaśnia poseł.
Naciągacze?
Gdy okazało się, że wszystko odbywało się zgodnie z regulaminem, ton komentarzy złagodniał, choć nikt nie miał wątpliwości, że przepisy nie powinny pozwalać na darmowe noclegi w sejmowym hotelu.
- I słusznie, tyle że do tej pory nie ma możliwości zapłacenia za taki nocleg. Nie ma takich przepisów. Te które są, pozwalają posłom korzystać ze swego pokoju w taki właśnie sposób, i po prostu korzystamy z przysługującego prawa. Można je zmienić, ale nie można tych którzy z niego korzystają nazywać naciągaczami – przekonuje Ziemniak.
I po kilku dniach nikt już tak posłów nie nazywał. Koncentrowano się na przepisie, który pozwalał na darmowe noclegi gości posłów.
Przeciek
Skoro jest ,,afera’’, to musi być i przeciek. Skądś media musiały się dowiedzieć o trwającym co najmniej od dziesięciu, a może i dwudziestu lat procederze. Dowiedziały się z pierwszorzędnego źródła, bo od Marszałka Sejmu RP. To on pomieszał noclegi z osobami i z całą surowością powiedział ,,Koniec tego!”
- Nie miałem pojęcia o funkcjonującym systemie. Zainteresowałem się sprawą, gdy przeczytałem informację o gościu pani Szczypińskiej. Ściśle ograniczę liczbę osób nocujących w hotelu. Posłowie będą mogli zakwaterować małżonka, dzieci lub opiekuna – powiedział dziennikarzowi ,,Faktu’’ marszałek Bronisław Komorowski i zapowiedział powołanie komisji, która przygotuje nowy regulamin korzystania z hotelu.
Co prawda wielu nie dawało wiary marszałkowi, że będąc dwadzieścia lat posłem nie wie jak funkcjonuje hotel. Sądzono, że wywołanie ,,afery’’ miało pomóc marszałkowi w odwołaniu ze stanowiska szefowej Kancelarii Sejmu Wandy Fidelu Ninkiewicz, do której z tego to powodu ,,stracił zaufanie’’.
Winny?
Poseł Ziemniak nie czuje się winny. Nie złamał żadnego przepisu, na wszystko co robił ma pisemną zgodę posłów i dyrekcji hotelu, ma też podziękowania od niepełnosprawnych sportowców, którym ,,jego’’ młodzież kibicowała i od dyrekcji domów dziecka, których wychowankowie spędzili w Warszawie niezapomniane chwile.
- Była taka możliwość, to z niej skorzystałem. Nie będzie takiej możliwości, to będziemy szukać noclegów gdzie indziej. Nie mam nic przeciwko wprowadzeniu opłat za noclegi w sejmowym hotelu – zapewnia Wojciech Ziemniak.
W przyszłości posłowie będą pozbawieni możliwości niesienia noclegowej pomocy na koszt podatników. Nowy regulamin ma przewidywać opłatę za nocleg w wysokości 72 zł. I będzie to bardzo dobra zmiana. (s)
GK 24/2009
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Dobrze, że korzystał skoro było można. A że dziwne jest to że było można to już inna sprawa