Magazyn koscian.net
2009-06-24Aśka nie chciała żyć
Tragicznym wydarzeniem zakończył się rok szkolny. W dniu rozdania świadectw siedemnastoletnia Joasia, mieszkanka Kościana, uczennica śmigielskiego liceum, rzuciła się pod pociąg. Początkowo sądzono, że powodem samobójstwa były problemy w szkole. W poniedziałek do śledczych trafił list pożegnalny, który ten powód czyni mało istotnym
W opinii znajomych nic nie zapowiadało piątkowej tragedii. Opisując Asię mówią o niej: pogodna, sympatyczna, uczynna, religijna, z porządnego domu. Miała dobry kontakt ze znajomymi i rodzicami. Tym bardziej nie mogą zrozumieć tego co się stało.Piątkowy poranek nie różnił się niczym od innych. Jak wszyscy uczniowie ubrała się tego dnia odświętnie i udała się na zakończenie roku szkolnego. Do szkoły jednak nie dotarła. Około godziny dziewiątej rzuciła się pod koła pociągu pośpiesznego relacji Szczecin-Przemyśl.
- Z relacji maszynisty wynika, że nie zauważył on żadnych osób przechodzących lub przebywających przy torowisku. Nagle, około 40 metrów przed nabierającym prędkości pociągiem, zza słupa trakcyjnego, na tory wtargnęła dziewczyna. Stanęła na środku torowiska i czekała na uderzenie pociągu – informuje Mateusz Marszewski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kościanie. - Prowadzimy postępowanie mające wyjaśnić przyczynę tragedii.
Pierwszą braną pod uwagę przyczyną tragicznej decyzji nastolatki były problemy z nauką. Tego dnia miała odebrać świadectwo, na którym widniało sześć ocen niedostatecznych.
– To tragedia dla całej szkoły. Uczennica nie przyszła na wręczenie świadectw. Przyznaję, że miała szkolne kłopoty. Nie dawała sobie radny z nauką, ale starała się. Nie opuszczała zajęć. Miała 39 godzin absencji, ale wszystkie usprawiedliwione – powiedział radiu Elka, kilka godzin po tragedii Tadeusz Ilmer, dyrektor Liceum Ogólnokształcącego w Śmiglu.
Z relacji dyrektora wynika, że dziewczyna chciała się przenieść do innej szkoły. W maju zgłosiła w szkole chęć zabrania dokumentów.
- Nie dopełniono jednak formalności. O takich decyzjach w sprawie niepełnoletnich muszą wiedzieć rodzice. Uczennica nie dostarczyła nam obiegówki – wyjaśniał dyrektor.
Czy ktoś próbował pomóc dziewczynie? Dyrektor szkoły zapewnia, że nauczyciele chcieli. Dodaje jednak, że w szkole nie ma psychologa, który mógłby pomagać uczniom.
Wydaje się jednak, że problemy w szkole nie były powodem dramatu, a co najwyżej skutkiem innych problemów. Jakich? Może wyjaśni to list pożegnalny, który Asia zostawiła w domu.
- Nie mogę ujawniać treści listu. Potwierdzę jedynie, że nie opisuje on problemów szkolnych – powiedział ,,GK’’ podkomisarz Marszewski.
Być może najbliżsi dowiedzą się, dlaczego Asia postanowiła rozstać się z życiem. Ale czy da się zrozumieć ten krok? Przecież jak mantrę znajomi powtarzają, że była pogodna, sympatyczna, uczynna, religijna... Normalna, fajna dziewczyna. Miała siedemnaście lat... (s)
GK 25/2009
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Wyrazy szczerego współczucia dla najbliższych. Wniosek z tej tragedii jest jeden: rozmawiajmy. Zawsze rozmawiajmy. Nie ukrywajmy problemów. Rozmawiajmy