Magazyn koscian.net
2009-06-24W Poninie protestują
- Miło być lepiej, a mamy gorzej niż przed remontem – mówi o przebudowie krajowej ,,piątki” mieszkanka Ponina. Mieszkańcy wsi nie zgadzają się z rozwiązaniami wprowadzonymi przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. W piątek spotkali się z przedstawicielem inwestora
Uwagi dotyczące przebudowy „piątki” od dłuższego czasu docierały do sołtys wsi, Barbary Grzymisławskiej. Sołtys wspólnie z radą sołecką zorganizowała wizję lokalną. W czwartek odbyło się spotkanie z mieszkańcami. Po wiejskim zebraniu sołtys Ponina przygotowała pismo do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Zawarto w nim wszystkie uwagi dotyczące przebudowy krajowej ,,piątki” na odcinku przebiegającym przez wieś. Wnioski mieszkańców zostały zawarto w 18 punktach. Dotyczyły m.in.: wjazdów na posesję i wydzielenia lewoskrętów, przejść dla pieszych, zapewnienia odprowadzenia wody z przystanków PKS, naprawienia uszkodzeń nawierzchni dróg powstałych podczas remontu, zabezpieczenia barierami wszystkich głębokich rowów, podniesienia krawężników i chodników przynajmniej o 10 cm nad powierzchnię chodnika, wykonania odpływów wzdłuż całej ulicy Kościańskiej i utrzymania porządku na remontowanym odcinku drogi.W związku ze zbliżającym się terminem zakończenia remontu mieszkańcy Ponina, prosili o pilną odpowiedź. Było to już drugie pismo, które w imieniu mieszkańców wsi do Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad wystosowała sołtys Ponina Barbara Grzymisławska. Pierwsze wysłano na początku czerwca. Kolejne inspektor nadzoru budowlanego z GDDKiA, Marek Nowicki odebrał osobiście. W piątek spotkał się z mieszkańcami Ponina.
- Sami zauważyliśmy niektóre problemy. Jest mało wysepek, a nawet teraz pomimo tego, że ustawione są słupki kierowcy i tak wyprzedzają na trzeciego. Nikt nie przestrzega ograniczenia prędkości. Chodniki są położone nisko. Nigdzie w planie nie było zabezpieczenia głębokich rowów – wylicza zastrzeżenia mieszkańców dotyczące przebudowy „piątki” sołtys Ponina Barbara Grzymisławska. - Tak nie może być. Trzy rodziny nie mają wyjazdu z posesji.
- Miało być lepiej, a mamy gorzej niż przed remontem – stwierdza jedna z mieszkanek Ponina.
Poważnym problemem jaki wskazują mieszkańcy wsi, są zbyt duże ograniczenia w dojazdach do posesji.
- Miałam dwa wyjazdy z posesji, a na dzień dzisiejszy zostaję bez żadnego. Jak mam zjechać do domu? - pyta Irena Chudzińska.
- Co będzie z tymi podjazdami? – pyta przedstawiciela Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad kolejna z mieszkanek. - Jest gorzej niż było. Mieliśmy ładne podjazdy, a teraz ziemię i wystające kamienie. Mamy dwudziesty pierwszy wiek.
Inspektor Marek Nowicki tłumaczył, że przy projektowaniu przebudowy drogi oraz organizacji ruchu wzięto pod uwagę dużą ilość wypadków, do których w ostatnich latach dochodziło w Poninie. W ciągu 6 lat zginęły tam 4 osoby. Kolejne 7 zostało rannych. Postawiono na bezpieczeństwo. Zdaniem mieszkańców nie rozważono jednak, czy zastosowane rozwiązania nie utrudnią im życia.
- Okazuje się, że zbyt duże ograniczenia są problemem dla ludzi – przyznaje po rozmowie z mieszkańcami inspektor Marek Nowicki. - Przebudowa tego odcinka dobiega końca. Zostało nam niewiele czasu. Musimy działać szybko. (h)
GK 25/2009
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Ciekawe czy skończy się na obiecankach, ze strony GDDK i A ?