Magazyn koscian.net
2009-06-17Reżyser wiatr
Piętnaście załóg wzięło udział w I Balonowym Pucharze Wielkopolski Krotoszyn – Kościan. Zawody rozegrano w dniach 10 – 14 czerwca. W Kościanie baloniarze pojawili się w piątkowe popołudnie. Plany lotników i organizatorów pokrzyżowała pogoda. Zbyt silny wiatr uniemożliwił przeprowadzenie sportowych konkurencji
Pierwsza część zawodów odbyła się w Krotoszynie. Nad Kościanem balony miały się pojawić w piątkowe popołudnie. W mieście wyznaczono kilka punktów ewentualnego startu, a mieszkańców zaproszono na Rynek, nad którym miały przelecieć wszystkie załogi. Plany lotników i organizatorów podniebnej imprezy pokrzyżowała jednak pogoda. Zbyt silny wiatr uniemożliwił loty. Baloniarzom nie udało wzbić się w powietrze także w sobotni poranek. Pod znakiem zapytania stanął nocny pokaz balonów. Jeszcze o godzinie 18. wiatr wiał z prędkością 11 metrów na sekundę. Żeby bezpiecznie wystartować prędkość wiatru nie może przekraczać 6 metrów na sekundę. - W Krotoszynie mieliśmy idealne warunki. Lecieliśmy nad samym rynkiem - mówiła jedna z pilotek.Aby w jakikolwiek sposób zasygnalizować swoją obecność w Kościanie baloniarze wybrali się do centrum miasta samochodami z płonącymi na przyczepach palnikami. Gdy wrócili na miejsce popołudniowej odprawy przy kościańskim basenie pojawiła się iskierka nadziei. Kwadrans po 20. na na placu opanowanym przez baloniarzy zapanował ruch. Zbigniew Jagodzik zdecydował się wystartować. W pół godziny później balon był gotowy do lotu. O godz. 20.50 wzbił się w powietrze.
- Jest nawet jedna pasażerka. Jeszcze nie wie, co czeka ją przy lądowaniu. Kosz jest z wikliny. Od początku istnienia baloniarstwa nie wymyślono nic lepszego – stwierdził komentator zawodów Jarek Adamek z Radia Elka. - Jeszcze godzinę temu mieliśmy nosy spuszczone na kwintę.
Pozostałych lotników do rozłożenia balonów nie trzeba było zachęcać. Kolejne dwa wzniosły się nad Kościan. Pięć balonów w pełnej krasie publiczność obejrzała, najpierw z dystansu, a później z bliska, podczas nocnego pokazu. Chętnych do wejścia do wiklinowego kosza, umieszczonego pod olbrzymim balonem, nie brakowało.
Pokaz zakończono podsumowaniem I Balonowego Pucharu Wielkopolski Krotoszyn – Kościan. W czasie trwania zawodów udały się dwa loty, podczas których rozegrano osiem konkurencji. Rywalizację wygrał Bartosz Nowakowski (balon Anvil Włocławek). Drugie miejsce zajął Arkadiusz Iwański (Anvil Włocławek), a trzecie Bogdan Prawicki (Mróz Leszno). Puchar zwycięzcy etapu kościańskiego przyznano Zbigniewowi Jagodzikowi (Preem Leszno), który jako pierwszy zdecydował się na lot nad Kościanem. Zwycięzcy otrzymali puchary i nagrody ufundowane przez sponsorów.
- Mówi się, że lot balonem to alegoria ludzkiego życia. Zawsze znajdzie się miejsce, żeby wystartować, ale nie wiadomo gdzie się skończy. Start w nowych miejscach ma plusy nie tylko ze względu na widoki, ale również na to, że ludzie podchodzą i pomagają mówiąc nam gdzie wylądowaliśmy – stwierdził zwycięzca I Balonowego Pucharu Wielkopolski Krotoszyn – Kościan Bartosz Nowakowski. - To jedna z lepiej zorganizowanych imprez w jakich miałem okazję latać. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będę siedział tutaj na ławce zawodników z numerem jeden. (h)