Ekologia
19 lipca 2022Grozi nam kolejna przyducha?
Istnieje groźba, że po raz kolejny w Kościańskim Kanale Obry pojawi się przyducha spowodowana wysoką temperaturą i brakiem wody.
Przyducha, w wyniku której giną ryby, jest skutkiem niskiego poziomu wody i braku jej przepływu, wysokiej temperatury wody powodującej zmniejszenie rozpuszczalności tlenu i przyspieszającej rozkład substancji organicznych. To zjawisko powtarza się od lat, i prawdopodobne będzie występować coraz częściej.
Ostatnią dużą akcję wyławiania śniętych ryb z Kościańskiego Knałau Obry odnotowano w roku 2019. Z kanału wyciągnięto i przekazano do utylizacji czterdzieści kilogramów ryb.
W roku 2015 próbowano ratować ryby prosząc o pomoc strażaków. Przeprowadzono wówczas akcję napowietrzania wody. Przez wiele godzin na mostach przy ulicach Marcinkowskiego i Łąkowej oraz na mostkach w pobliżu ulicy Moniuszki pracowały pompy. Początkowo trzy, później sześć. Dodatkowo po kanale pływał ponton, który mieszając wodę zwiększał jej natlenienie. Otwarto także śluzę w parku aby spuścić nieco wody. Większej wymiany nie można było zrobić z uwagi na brak wody w górnym biegu kanału. Akcja nie przyniosła oczekiwanych efektów. Przeprowadzone po napowietrzaniu pomiary tlenu w wodzie wskazały niewielką poprawę.
Jeszcze gorzej było w 2008 roku, kiedy przyducha zabiła kilkaset kilogramów ryb. Temperatura wody była wysoka - 21,1 stopnia Celsjusza, a ilość tlenu rozpuszczonego w wodzie wynosiła zaledwie 0,7 mg/l (minimalna norma to 4 mg/l). Kościańscy wędkarze wyłowili z kanału śnięte płocie, liny, okonie, wzdręgi, szczupaki, amury, a nawet węgorze i jazie. Udało się odratować 74 ryby o łącznej wadze 33 kilogramów. Przewieziono je do obiektu hodowlanego w Wojnowicach. Uratowano 69 linów, 3 szczupaki i 2 karasie srebrzyste.
Aktualny poziom wody w kanale jest równie niski jak podczas ostatniej przyduchy, a w kanale Ulgi niższy. Wyższa jest temperatura. Rokowania nie są więc dobre. Uratować nas może deszcz. Długi deszcz… (s)
Film: Piotr Nędzewicz / Air Space Foto
Fot. Bogdan Ludowicz, Piotr Nędzewicz
W roku 2015 próbowano ratować ryby napowietrzając wodę przy pomocy pomp i pływającego po kanale pontonu. Uzyskano niewielką poprawę natlenienia.
W tym roku poziom wody jest równie niski jak podczas ostatniej przyduchy.
Zgłaszasz poniższy komentarz:
A deszczu nie widać. Stan wód na rzekach jest dramatycznie niski, np San praktycznie wyschnięty. Wisła stan wody w Warszawie 44cm i to przed falą upałów. No niestety ale wygląda to bardzo źle.