Magazyn koscian.net
2009-05-13Kościan malowany
- Najlepszą promocją Kościana jest przywiezienie tutaj artystów – mówi inicjator II Międzynarodowego Pleneru Malarskiego Kościan 2009, Zdzisław Pałącarz. Od 3 maja po Kościanie krąży kilkunastu artystów z Polski, Rosji, Białorusi i Ukrainy. Uwieczniają to, co ich zdaniem w mieście nad Obrą najpiękniejsze
Z torbą i szkicownikiem przemieszcza się po mieście pomysłodawca pleneru Zdzisław Pałącarz. Kościanem zainteresował się kilka lat temu. Wówczas wykonał cykl grafik poświęcony miastu. W ubiegłym roku ściągnął do Kościana kilkunastu artystów. Nie inaczej jest w tym roku. Tym razem tematem prac jest ,,Kościan wiosną”.- To profesjonaliści, w większości wykładowcy akademiccy – mówi o uczestnikach pleneru Zdzisław Pałącarz – konsultant grup artystów Europy zachodniej i wschodniej. W 2005 nagrodzony został Pucharem Wicemarszałka Józefa Zycha dla najaktywniejszego plenerowicza europejskiego. - Kościan jest bardzo malowniczy. Jak Wenecja. Większości artystów ma wyobrażenie, jak wyglądała jego stara część.
To właśnie w centrum miasta najczęściej pojawiają się artyści. Kamieniczkom na ulicy Szewskiej z bliska przygląda się Edward Gałustow z Witebska na Białorusi. Robi zdjęcia. Ocenia kiedy będzie najlepsze światło. Później chce się tutaj pojawić ze sztalugą. Zainteresowały go także zabytkowe kamieniczki w pobliżu fary. Kilkadziesiąt metrów dalej, pod odrapanym murem siedzi Igor Jurchenko.
- Gdyby studenci go widzieli – śmieje się Edward Gałustow.
Przechodnie nie zwracają nie niego uwagi. Zainteresowały go kamienice na rogu ulicy Szewskiej i Strzeleckiej. Na płótno przez ramię spogląda jakiś mężczyzna.
- Dzieci, które tędy przechodziły stwierdziły, że u nich w szkole dostałbym szóstkę – relacjonuje kolegom Jurchenko. Rozmawia, cały czas wykonując ruchy pędzlem.
Jedną z ławek na Wałach Żegockiego zajęły Katia Sokolowa-Zyzak i Ludmiła Tambowcowa. Pierwsza dzieli życie pomiędzy Warszawą a Moskwą. Druga przyjechała z Kaliningradu.
- Polska Wenecja. Tu jest bardzo pięknie. Widziałyśmy koty, które tutaj podchodziły do wody, żeby się napić. Może znajdą się na obrazach - mówi o Kościanie Katia Sokolowa-Zyzak. Zdecydowała się na malowanie mostów i ich odbicia w wodzie.- Staramy się pracować bardzo dużo. Są tutaj bardzo mili ludzie. Wszyscy są uśmiechnięci. Chociaż nie zawsze rozumieją co mówimy, ale starają się pomóc.
- Kościan jest zielony, czysty i malowniczy - ocenia Zdzisław Pałącarz. - Mieszkańcy nie zawsze doceniają to co mają. Chcemy im pokazać to, co urokliwe.
- Mogę powiedzieć, że już miesiąc tutaj mieszkam – mówi Stanisław Pełka spod Szczecina. - W zeszłym roku byłem tutaj dwa tygodnie w sierpniu i teraz kolejne dwa.
Zajął miejsce na rynku w pobliżu ratusza. Maluje pomimo dużego ruchu i gwaru. Planuje przenieść się w inne miejsce. Wspomina, że odkrył nowe, ciekawe miejsce w pobliżu sanatorium. Chce namalować kamienice przy Placu Paderewskiego i ulicy Kilińskiego.
Prace artystów będzie można obejrzeć podczas sobotniej wystawy poplenerowej na kościańskim rynku. Obrazy będą wystawione na sprzedaż.
- W ubiegłym roku było to około trzystu prac. Znając aktywność naszych artystów, w tym roku będzie podobnie – stwierdza Pałącarz.
Większość prac wykonywane jest przy użyciu farb olejnych. Uczestnicy pleneru nie stronią także od innych technik: akwareli, akrylu czy grafik. (h)
Zgłaszasz poniższy komentarz:
obu ten pomysł stał się tradycją; miło, że artyści tak pozytywnie wyrażaja sie o Kościanie; szkoda tylko, ze trafili na moment, kiedy w naszym mieście tyle remontów, które teraz pewnie ujmuja mu trochę uroku; ale myślę, że na pewno wyłuskają to co u nas najpiękniejsze :-)