Magazyn koscian.net
14 sierpnia 2012Pusta mogiła
W czwartek, 2 sierpnia, członkowie gostyńskiego oddziału stowarzyszenia POMOST pojawili się w Racocie, aby ekshumować niemieckiego żołnierza pochowanego zimą 1945 roku przy drodze do Lubosza. Zachowany i ogrodzony grób okazał się jednak pusty
W 1997 roku grupa poznaniaków założyła stowarzyszenie POMOST, które miało jednoczyć ludzi działających na rzecz pojednania polsko-niemieckiego. Mottem ich działań są słowa polskich biskupów skierowane w 1965 roku do biskupów niemieckich: „przebaczamy i prosimy o przebaczenie”. Jedną z form działania na rzecz pojednania jest współpraca z niemieckim Ludowym Związkiem Opieki nad Grobami Wojennymi, w ramach której stowarzyszenie przeprowadza ekshumacje odnalezionych grobów z okresu drugiej wojny światowej. W ramach tego projektu POMOST zainteresował się samotnym grobem w Racocie.
- Mogiła była odnotowana w ewidencji grobownictwa wojennego. W części dotyczącej powiatu kościańskiego znaleźliśmy notatkę o pojedynczym grobie żołnierza niemieckiego pochowanego przy drodze Racot – Lubosz. Zwróciliśmy się do pani sołtys, która potwierdziła, że jest we wsi taka mogiła. Znaleźliśmy także trzech świadków, którzy mieli jakąś wiedzę o okolicznościach jej powstania – mówi Paweł Gruszka z gostyńskiego oddziału POMOSTU.
Mogiła
Choć minęło 67 lat od zakończenia drugiej wojny światowej mogiła wciąż była widoczna. Dbano o nią. Kopczyk ogrodzono metalową obręczą zwieńczoną krzyżem. Zapalano tu czasem znicz, układano sztuczne kwiaty. W każdym kolejnym pokoleniu znalazł się ktoś kto pamiętał o...
- ...nieznanej z nazwiska ofierze wojny. Nie o agresorze, tylko o człowieku. Podczas ekshumacji udaje się czasem znaleźć nieśmiertelnik i ustalić personalia. Tym razem tak nie było. Nie wiemy komu wystawiono tę mogiłę – mówi Paweł Gruszka.
Mogiłę od zawsze pamięta pan Stanisław Mądry z Racotu. Jej historię zna jedynie z opowieści kolegi. Poznał ją wiele lat temu i nie ma podstaw, aby wątpić w jej autentyczność.
- To było zimą 1945 roku, ale nie w styczniu. Pod koniec lutego, a może już w marcu mieszkańcy Gryżyny dostrzegli, że po lesie kręci się jakaś grupa ludzi. Poinformowali o tym ludzi ze stadniny, w której był posterunek milicji lub jakiejś innej zbrojnej straży. Ci udali się we wskazane miejsce i natrafili na grupę ukrywających się Niemców. W kierunku Polaków padł strzał, ale nikt nie zginął. Niemców pojmano i zamknięto w pałacu. Tylko tego, który strzelał miano trzymać na mrozie. Po jakimś czasie wyprowadzono go za wieś, zastrzelono i zakopano przy drodze. Wedle przekazów to jest właśnie ten grób – mówi Stanisław Mądry.
Ekshumacja
Rankiem, w czwartek, 2 sierpnia 2012 roku, przy mogile spotkali się świadkowie, pani sołtys i grupa ekshumacyjna gostyńskiego oddziału stowarzyszenia POMOST. Raz jeszcze opowiedziano zasłyszane z pierwszej ręki historie i przystąpiono do prac. Ku zdumieniu wszystkich, mogiła okazała się pusta.
- Odkopaliśmy jedynie drewniany krzyż, który musiał kiedyś stać na mogile. Struktura geologiczna ziemi była w tym miejscu wymieszana co świadczy, że był tu kiedyś dół – mówi Paweł Gruszka.
Jeśli dokładnie oznaczono miejsce pochówku, to co się stało ze szczątkami? Jedni sądzą, że ciało mogło być usunięte bez wiedzy mieszkańców wsi już w pierwszych latach powojennych. Inni, że nie oznaczono dokładnie miejsca i mogiłę usypano nie w miejscu, lecz jedynie w pobliżu miejsca pochówku Niemca. Jest także inna hipoteza.
- Być może grób został zlikwidowany w latach dziewięćdziesiątych, gdy ekshumacje prowadzili Niemcy – zastanawia się Gruszka. - Warto sprawdzić i ten wątek.
- To chyba nie jest możliwe – ocenia Stanisław Mądry. - Przecież to uczęszczane miejsce...
Na mogile znów usypano kopczyk. Nadal będzie przypominać o śmierci zastrzelonego w okolicy człowieka. Być może miejsce jego spoczynku na zawsze pozostanie ukryte.
Po co?
POMOST poszukuje wszystkich mogił wojennych bez względu na to kogo w nich pochowano. Sprawdza każdą informację o pochówku polskich, rosyjskich i niemieckich żołnierzy.
- Z oczywistych przyczyn najwięcej jest mogił niemieckich. Polscy i radzieccy żołnierze zostali tuż po wojnie przeniesieni z miejsc tymczasowego pochówku na cmentarze. Grobami pokonanych nikt się nie zajmował – mówi Paweł Gruszka.
Od momentu nawiązania współpracy z Volksbund Deutsche Kriegsgräberfürsorge e.V. (Ludowy Związek Opieki nad Grobami Wojennymi) POMOST przeniósł z dotychczasowych mogił na cmentarze wojenne w Poznaniu i Starym Czarnowie pod Szczecinem blisko 3 tysiące szczątków żołnierskich.
- Znamienne jest to, iż do tej pory nie spotkaliśmy się z żadnymi przejawami dezaprobaty dla naszych działań. Wręcz przeciwnie, ludzie z szacunkiem odnoszą się do szczątków żołnierskich, które spoczywają w ich okolicy i proszą o godny ich pochówek. To właśnie w dużej mierze dzięki ludności - świadkom i potomkom świadków tragicznych wydarzeń lat wojny możemy dotrzeć do miejsc pochówku - czasem zbiorowej mogiły, czasem grobu żołnierskiego – wyjaśniają na swej stronie internetowej członkowie stowarzyszenia. - Chcemy by dzięki naszej pracy jak największa liczba żołnierzy została zidentyfikowana - a co za tym idzie, by żyjący jeszcze członkowie ich rodzin mogli dowiedzieć się gdzie spoczywa mąż, ojciec czy dziadek.
Apel
Przy każdej okazji stowarzyszenie apeluje do ludzi dobrej woli o przekazywanie informacji o miejscach pochówku żołnierzy niemieckich, żołnierzy polskich oraz powstańców wielkopolskich znajdujących się na terenie Wielkopolski i województwa Lubuskiego. Wszystkie wnikliwie sprawdza.
- W powiecie kościańskim wciąż nie jest ustalona lokalizacja mogiły siedmiu żołnierzy niemieckich, których pochowano w okolicy wsi Rąbinek w gminie Krzywiń. Wpis w wykazie grobownictwa wojennego jest lakoniczny i nie pozwala na ustalenie dokładnego miejsca. Może ktoś z mieszkańców wsi pamięta tamte wydarzenia lub zna je z rodzinnych przekazów? Będziemy zobowiązani za informacje na ten temat – mówi Paweł Gruszka, który oczekuje na wszelkie sygnały pod numerem telefonu 607 101 703.
Można także dzwonić pod numery: 65 573 31 41, 601 469 494 lub pisać na adres [email protected]. Więcej informacji na temat stowarzyszenia można znaleźć na stronie internetowej www.gostyn.pomost.net.pl (s)
31/2012
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Szczerze? Ja bym zastrzelił ich wszystkich a zakopał w gnoju a nie teraz ekshumował