Magazyn koscian.net
2010-03-11Woda zagroziła „piątce” (foto)
Natury nie da się oszukać – podkreślali uczestnicy wizji lokalnej na posesji przy ul. Śmigielskiej w Kościanie. Blisko dwa tygodnie temu woda wybijająca z tej nieruchomości zalała kilkudziesięciometrowy odcinek jezdni. Zagroziła także drodze krajowej numer 5. W piątek nad rozwiązaniem problemu głowiło się kilka instytucji
PowódźWoda pojawiła się w czwartek - 25 lutego. Zalała sklepy położone na posesji przy. ul. Śmigielskiej i wdarła się na jezdnię. Żeby usunąć ją z kilkudziesięciometrowego odcinka drogi, trzeba było rozebrać kawałek chodnika. To okazało się rozwiązaniem doraźnym. Woda zaczyna gromadzić się także przy krajowej „piątce”. Niewiele brakowało, żeby wdarła się na jezdnię.
W poprzednią środę Państwowa Straż Pożarna w Kościanie sprowadziła ze Śremu specjalistyczny agregat pompowy o wydajności kilku tysięcy litrów na minutę (FOTO). W nocy wodę przepompowywano zza obwodnicy do ujścia za ul. Śmigielską. Do przeprowadzenia akcji kościańska PSP zaangażowała strażaków z kilku jednostek OSP. Druhowie pomagali w zainstalowaniu sprzętu i monitorowali przepływ wody.
- Pompowaliśmy wodę przez dwanaście godzin przy wydajności pięciu tysięcy litrów na minutę. Efekty są widoczne. Udało nam się obniżyć lustro wody o jakieś siedemdziesiąt centymetrów – poinformował rzecznik prasowy komendy PSP w Kościanie bryg. Andrzej Ziegler.
Woda z pól położonych przy „piątce” powinna przedostać się rowem na drugą stroną drogi, a później do rowów melioracyjnych biegnących w stronę Czarkowa i Nacławia. Na posesji przy ul. Śmigielskiej został jednak zmieniony system odprowadzania wody. Doszło do tego, gdy właściciel stawiał kolejne budynki.
- Istniejący wcześniej rów został zakryty rurociągiem niewłaściwie posadowionym, co od dawna jest powodem zalewania gruntów położonych wyżej. Zostały zmienione stosunki wodne na tym terenie – ocenił dyrektor Spółki Wodnej Melioracji Nizin Obrzańskich, Przemysław Sztukowski.
Wizja lokalna
W miniony piątek na posesji przy ul. Śmigielskiej pojawili się przedstawiciele kilku instytucji: Urzędu Miejskiego w Kościanie, Starostwa Powiatowego w Kościanie, Spółki Wodnej Melioracji Nizin Obrzańskich, Zarządu Dróg Powiatowych, rejonu leszczyńskiego Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w Kiełczewie i strażacy z kościańskiej PSP.
Andrzej Ruszkowski, agronom z Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w Kiełczewie na wizję lokalną przyjechał z mapką. Od lat monitoruje odpływ wody z gruntów uprawnych położonych tuż przy kościańskiej obwodnicy. Jego zdaniem zanim działka została zabudowana, takich problemów nie było. Wskazał poprzedni przebieg rowu przez posesję z ujściem do przepustu za ul. Śmigielską.
- Tego brakuje – przekonywał. - Doraźne rozwiązania nas nie zadowalają. Taka sytuacja może się powtórzyć.
Uczestniczący w spotkaniu kierownik leszczyńskiego rejonu Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad - Rajmund Jakuszkowiak przyznał, że nie wiadomo jeszcze czy woda nie naruszyła konstrukcji krajowej „piątki”.
- Wprowadziliśmy ograniczenie prędkości do sześćdziesięciu kilometrów na godzinę. Chodzi o bezpieczeństwo kierowców. Przy większej prędkości, w przypadku pojawienia się wyrwy w jezdni, samochód może wylądować w rowie – poinformował Jakuszkowiak. Liczy się z możliwym uszkodzeniem „piątki”. Poziom wody za obwodnicą udało się obniżyć. Woda jednak dalej znajduje się i po jednej, i po drugiej stronie.
Wnioski
Zdaniem pracowników GDDKiA problem jest bardziej złożony. Przez posesję przy ul. Śmigielskiej przechodzą bowiem dwa cieki wodne: jeden od strony Pelikana i drugi zbierający wodę ze znacznie większego obszaru, od strony Kobylnik. Woda z obu powinna trafiać do przepustu przy ul. Śmigielskiej.
Woda z cieku od Pelikana poprowadzona jest na posesję rurami. Trafia do znajdującego się tam stawu. Stamtąd do przepustu przy ul. Śmigielskiej miała być odprowadzana rurociągiem biegnącym pod jednym ze sklepów. Ten podobno zatkał się. Woda zaczęła płynąć w odwrotnym kierunku. Do tego samego zbiornika trafia także woda z cieku od strony Kobylnik. Powinna ona być odprowadzana do przepustu, ale rowem wzdłuż ul. Śmigielskiej. Tego jednak nie ma.
- Najlepiej byłoby przywrócić pierwotny przebieg wody z uwzględnieniem istniejącej zabudowy – uznał naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska i Działalności Gospodarczej Urzędu Miejskiego w Kościanie, Jerzy Frąckowiak.
Na początek właściciela zmobilizowano do wykopania rowu pomiędzy sklepami, żeby obniżyć poziom wody w zbiorniku na posesji. Jeszcze w piątek pojawiła się tam koparka. To jednak dopiero początek. Konkretna decyzja jeszcze nie zapadła.
- Wychodzimy z założenia, że nie należy łączyć dwóch cieków wodnych na posesji. Nikt nie zagwarantuje drożności tego systemu – wyjaśnia naczelnik Frąckowiak.
Decyzja
Jeszcze w tym tygodniu powinna zapaść decyzja dotycząca dalszego postępowania. Zgodnie z przepisami prawa wodnego burmistrz może nakazać właścicielowi gruntu przywrócenie stanu poprzedniego lub wykonanie urządzeń zapobiegających szkodom. Urząd Miejski w Kościanie już jesienią na wniosek RSP Kiełczewo przeprowadził wizję lokalną w okolicy obwodnicy. Wówczas wody nie było.
Żeby rozpocząć pracę na szerszą skalę potrzeba czasu. Nie chodzi tylko o kwestie formalne, związane z wydaniem pozwolenia wodno-prawnego. Musi obniżyć się również stan wody.
Sprawą zajmuje się także kościańska policja. Urząd Miejskie zgłosił zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Zdaniem urzędników doszło do naruszenia art. 191 prawa wodnego (,,Kto niszczy lub uszkadza brzegi śródlądowych wód powierzchniowych, tworzące brzeg wody budowle lub mury niebędące urządzeniami wodnymi oraz grunty pod śródlądowymi wodami powierzchniowymi albo utrudnia przepływ wody w związku z wykonywaniem lub utrzymywaniem urządzeń wodnych – podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.”) i art. 174 kodeksu karnego (bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym).
- Takie zawiadomienie wpłynęło – potwierdza Przemysław Mieloch z Komendy Powiatowej Policji w Kościanie. - Zdaniem urzędu być może doszło tam do naruszenia stosunków wodnych. Postępowanie jest na bardzo wstępnym etapie. (h)
GK 10/2010
Fot. Bogdan Ludowicz
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Chyba to jest doniesienie na samego siebie?