Magazyn koscian.net
14 lutego 2011Wpadka śmieciarza
Jak mówi stare angielskie porzekadło inwestorów giełdowych „Chciwość nie jest nielegalna”. A jednak. Przekonał się o tym pewien mieszkaniec Kościana. Żeby zaoszczędzić parę groszy postanowił pozbyć się śmieci, wywożąc je do lasu. Wpadł, bo zdradziła go pozostawiona w worku zaadresowana koperta
Olbrzymią determnacją wykazała się jedna z pasjonatek leśnych spacerów. Podczas codziennej przechadzki swoją ulubioną trasą napotkała pozostawiony na uboczu „skarb” w postaci sterty śmieci. Znalezisko zbulwersowało ją na tyle, że postanowiła na własną rękę ustalić sprawcę zdarzenia.
Wystarczył mały patyczek i kilka minut rozgrzebywania odpadów, by znaleźć to czego szukała. Opakowanie po pocztowej przesyłce, a na nim czarne na szarym: imię, nazwisko i adres, które nie pozostawiają wiele wątpliwości. Potem pozostało już tylko powiadomić odpowiednie służby.
- Telefoniczne zawiadomienie o nielegalnym pozostawieniu w lesie śmieci wpłynęło w poniedziałek 31 stycznia 2011 roku - wyjaśnia Zygmunt Musielak, komendant Straży Leśnej w Kościanie.
Dowody zostały zabezpieczone, a miejsce gdzie porzucono odpady dokładnie przeszukane i sfotografowane. Sprawca całego zdarzenia zostanie wezwany, a po przedstawieniu dowodów pociągnięty do odpowiedzialności.
- Winowajcy zaproponujemy mandat w wysokości od 100 do 500 złotych. Jeśli odmówi zapłaty sprawa trafi do sądu - tłumaczy komendant.
Osoby, którym udowodniono winę muszą uporządkować teren we własnym zakresie. Jeśli tego nie zrobią kościańskie Nadleśnictwo zgłasza sprawę odpowiednim służbom, które robią to za nich. W tym wypadku delikwent dodatkowo obciążony jest kosztem wywozu śmieci.
Porzucane worki z odpadami to problem, z którym Nadleśnictwo walczy od lat. Najwięcej jest ich na parkingach leśnych i w miejscach, gdzie łatwo wjechać samochodem.
- Ludzie wwożą śmieci, a my je wywozimy i tak w kółko. Na szczęście w wielu przypadkach udaje się ustalić sprawców. Takie śmieci to minibaza danych osobowych. Osoby pozostawiają dokumenty urzędowe, zeszyty dzieci z imieniem i nazwiskiem, a czasem nawet i zdjęcia- wyjaśnia się Musielak.
O tym, co można znaleźć w lesie, przekonuje się regularnie pan Józef, którego hobby to zbieranie grzybów.
- Pani, to się w głowie nie mieści co ludzie robią z lasem – mówi pan Józef - Człowiek idzie, wdycha świeże powietrze, cieszy się, że las dookoła, ptaszki ćwierkają, a tu nagle trach. Sterty łachmanów, opon, części karoserii samochodowych. Jakieś lodówki, materace, łóżka…- kiwa głową miłośnik natury.
Skąd bierze się problem?
- Trudno powiedzieć. Zdarza się, że mieszkańcy podpisują umowy o odbiór odpadów tylko na niektóre rodzaje śmieci. Reszty wolą pozbyć się do lasu - mówi komendant SL.
A umowy o odbiór odpadów muszą posiadać wszyscy właściciele nieruchomości, co w Kościanie kontrolowane jest przez Urząd Miasta.
- Każda firma, która zajmuje się odbiorem odpadów, prowadzi rejestr umów ze zleceniodawcami. Jeśli ktoś zrezygnuje z ich usług sprawa od razu zgłaszana jest nam. Wtedy my sprawdzamy czy osoba podpisała umowę z inną firmą. Jeśli nie, na nasze polecenie do akcji wkracza Straż Miejska - tłumaczy Jerzy Frąckowiak, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska i Działalności Gospodarczej.
Walka z procederem trwa. Nadleśnictwo regularnie patroluje lasy w poszukiwaniu bezmyślnych śmieciarzy. Pracy jest mnóstwo, bo jest co patrolować. Powiat kościański to obszar około 5000 tysięcy hektarów lasów. Czasami pomagają postawione przy ścieżkach szlabany, które uniemożliwiają wjazd do lasu. Śmieci regularnie wywożone są z lasu na wysypiska. A przecież pieniądze przeznaczone na ten cel mogłyby być wydane na potrzeby hodowlane i ochronne.
- Problem nie zniknie jeśli ludzie nie zdadzą sobie sprawy, że niszczą w ten sposób przyrodę. Dlatego prowadzimy liczne kampanie, które mają uświadamiać, zwłaszcza tych najmłodszych - kontynuuje Musielak.
Zielone lekcje prowadzone przez leśniczych pozwalają dzieciom zbliżyć się do przyrody. Poznać ją, pokochać i nauczyć szacunku. Wiadomo: czym skorupka za młodu…Tego typu akcje to nadzieja, że objętość wyrzucanych w przyszłości śmieci zmaleje.
Zaśmiecania lasów to nie jedyny problem, z którym borykają się służby leśne.
- Na co dzień walczymy także z kradzieżą drewna czy nagminnym łamaniem zakazu wjazdu samochodem do lasu. Z tego powodu prowadzimy całodobowe patrole i monitoring. Musimy być czujni. Bo jak zwykłem powtarzać: do lasu śmieci, a z lasu drewno i zwierzyna- tłumaczy komendant.
Katarzyna Zaworska
Gazeta Kościańska nr 6/2011
Zgłaszasz poniższy komentarz:
KARAĆ! Szlag mnie trafia jak widzę śmieci w lesie