Magazyn koscian.net
10 grudnia 2010Pechowe rondo
- Coś z tym rondem jest nie tak. Nie słyszałem, żeby w innych miejscach w Polsce były takie problemy jak tutaj – mówi Wiesław Miler, sołtys Kiełczewa. Rondo na krajowej „piątce” widzi każdego dnia. Mieszka w odległości pięćdziesięciu metrów od niego. Od kilku tygodni na wysepkę wjeżdżają kierowcy. Dlaczego? Głowią się nad tym mieszkańcy wsi, zarządca drogi i policja
Gwarancja bezpieczeństwa
Rondo z założenia ma być bezkolizyjnym skrzyżowaniem dróg. Te kiełczewskie wybudowano na przełomie 1998 i 1999 roku. Upominali się o nie mieszkańcy wsi. Na skrzyżowaniu drogi krajowej nr 5 i drogi wojewódzkiej 308 zanotowano śmiertelne w skutkach wypadki z udziałem pieszych.
Bezpiecznie było do bieżącego roku. Sytuacja zmieniała się z chwilą rozpoczęcia remontu obwodnicy Kościana. Jak poinformował „GK” poznański oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad - remont ronda obejmował kilka elementów. Jego wysokość dostosowano do przebudowanej drogi krajowej. Wymieniono krawężniki i pierścień wewnętrzny ronda. Ułożono nowe elementy z kamienia granitowego. W celu poprawy bezpieczeństwa zwiększona została długość wysp środkowych na wlotach do ronda w ciągu drogi krajowe. Zastosowano także kontrałuki wymuszające spowolnienie ruchu pojazdów. Teoretycznie powinno być bezpieczniej. W praktyce wygląda to jednak inaczej.
Zgasło światło
W ramach prowadzonych w rejonie ronda prac uszkodzono kable zasilające oświetlenie. Światło zgasło. Na jak długo? Zdania są podzielone.
- Problemy z oświetleniem ronda były chyba z dwa miesiące – stwierdza sołtys Kiełczewa, Wiesław Miler. - Interweniowałem, bo chodziło o bezpieczeństwo mieszkańców. Z trzydzieści samochodów przeleciało przez to rondo. Wszystkie jechały od strony Poznania. Niektóre bardzo szybko znikały.
Według danych GDDKiA światło zgasło 13 listopada, a już w dwa dni później udało się uruchomić część lamp. Kierowcy są jednak innego zdania. Twierdzą, że w okolicy ronda było po prostu ciemno.
- Dwie – trzy lampy były podłączone. Pojawiały się jednak zaniki napięcia. To powodowało, że czasami gasły – stwierdza Rajmund Jaszkowiak z GDDKiA Rejon Leszno. - Pogotowie energetyczne miało problem z ustaleniem miejsca awarii.
GDDKiA potwierdza przypadki przejechania przez środek ronda. Na podstawie zniszczeń ustalono, że było ich dwadzieścia.
- Nie ulega wątpliwości, że oświetlone rondo jest bezpieczniejsze niż nieoświetlone – ocenia kom. Mateusz Marszewski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kościanie. Jest jednak daleki od twierdzenia, że przyczyną najeżdżania na wysepkę ronda był brak oświetlenia.
Do wypadków dochodziło jednak po zmroku. Większość miała miejsce pomiędzy godzinami 20 a 23.
Za szybko?
W ciągu ostatnich trzech miesięcy kościańska policja zanotowała dziewięć zdarzeń drogowych związanych z najechaniem na wysepkę ronda. Dwóch kierowców odjechało z miejsca zdarzenia. Siedmiu sprawców ustalono. Firma wykonująca remont zażądała od ich ubezpieczycieli zwrotu kosztów naprawy uszkodzonych elementów ronda.
Pięć zdarzeń dotyczyło samochodów osobowych, a dwa ciężarowych. We wszystkich przypadkach kierowcami byli mężczyźni. Żaden z nich nie był mieszkańcem powiatu kościańskiego. Kierowcy zostali ukarani mandatami za niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze. Mandaty przyjęli.
Tylko w jednym przypadku kierowca jechał od strony Leszna. W pozostałych kierowcy jechali z kierunku Poznania. Problemów z zauważeniem ronda nie mieli kierowcy jadący od strony Grodziska Wlkp. i Gostynia.
- Oznakowanie ronda jest prawidłowe. To ciąg powtarzających się znaków. Są także elementy odblaskowe i tablice wskazujące kierunek ruchu – podkreśla oficer prasowy KPP w Kościanie. - W przypadku samochodów ciężarowych możliwe było stwierdzenie z jaką prędkością poruszały się na chwilę przed wjechaniem na rondo. Było to około dziewięćdziesięciu kilometrów na godzinę.
Można się tylko domyślać jaką prędkość rozwinął kierowca peugeota partnera jadący od strony Poznania, który zakończył jazdę z uszkodzonym nadwoziem pięćdziesiąt metrów za rondem.
- Dane dotyczące wypadków zostaną przekazane do Wydziału Ruchu Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu, który opiniuje oznakowanie – informuje komisarz Marszewski.
Rondo oświetli gmina
Od ubiegłego tygodnia rondo ponownie jest oświetlone. Trzy lampy uruchomiono 1 grudnia, a dzień później kolejnych sześć.
- Zgodnie z projektem na rondzie będzie osiem lamp oraz dalsze osiem na dojazdach do ronda na wysokości przejść dla pieszych. Zaprojektowana ilość opraw jest wystarczająca dla zapewnienia bezpieczeństwa ruchu drogowego i pieszego – ocenia Tadeusz Łuka, zastępca dyrektora Oddziału GDDKiA w Poznaniu.
Prace związane z montażem oświetlenia mają potrwać do 10 grudnia. Po ich zakończeniu całość instalacji zostanie nieodpłatnie przekazana Urzędowi Gminy Kościan. Warunkiem jaki postawiła gmina w zamian za przejęcia instalacji i kosztów jej utrzymania był montaż lamp nie tylko przy rondzie w Kiełczewie, ale również na skrzyżowaniach ,,piątki’’ z ul. Poznańską, ul. Sierakowską, ul. Wielichowską, zjazdu do motelu „U Dudziarza” oraz wyjazdu z obwodnicy w kierunku Leszna. (h)
Fot. Bogdan Ludowicz
Gazeta Kościanska nr 49/2010
Zgłaszasz poniższy komentarz:
ja by oswietlił za gminne pieniądze przejazd na 5 !!!! przecież wójt sponsorował naprawę przejazdu !!! a teraz chowa głowę w piasek !!!